Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Nissan Qashqai e-Power – elektryk ładowany paliwem. Test

Nissan Qashqai e-Power, czyli nie tylko udany, kompaktowy crossover, ale też auto, które łączy zalety spalinówek i elektryków.
fot. Nissan materiały prasowe

Nissan Qashqai najnowszej generacji, to auto już nam znane, bo mieliśmy już do czynienia wcześniej z Nissanem Qashqaiem w wersji z benzyniakiem 1.3 DIG-T o mocy 158 KM i napędem na obie osie (zainteresowanych odsyłam do recenzji), tym razem jednak na testy do nas trafił egzemplarz z najnowszym w gamie napędem e-Power, czyli hybryda szeregowa. Jeżeli chcesz korzystać z samochodu i mieć komfort jak w aucie elektrycznym, ale jednocześnie wzdrygasz się na myśl o ładowaniu auta elektrycznego, to samochód idealny dla Ciebie. Jego ładować nie musisz.

Nissan Qashqai e-Power – na koła trafia tylko moc z prądu

Nissan Qashqai hybryda
Silnik spalinowy w tym samochodzie nie jest połączony bezpośrednio z układem napędowym (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Nissan Qashqai e-Power to hybryda, która tak naprawdę prowadzi się jak auto elektryczne, co wynika stąd, że faktycznie moc trafiająca na koła pochodzi wyłącznie z silnika elektrycznego. Silnik spalinowy też tu jest, ale nie jest on w ogóle połączony z układem napędowym. Silnik spalinowy to w Qashqaiu e-Power zupełnie nowa konstrukcja, nie mająca nic wspólnego z 1.3 DIG-T stosowanym w miękkohybrydowych odmianach tego modelu. Tutaj mamy trzycylindrowy, turbodoładowany silnik benzynowy o pojemności 1,5 litra i mocy 116 kW (158 KM) oraz 250 Nm momentu obrotowego. Jak już wcześniej wspomniałem, ten benzyniak w ogóle nie ma połączenia z układem przekazującym moc na koła. Jest za to połączony z falownikiem i generatorem, który napędza wytwarzając w ten sposób energię elektryczną, która następnie jest inteligentnie dystrybuowana do silnika elektrycznego i niewielkiego (2,1 kWh) akumulatora trakcyjnego napędu elektrycznego. Zainteresowanych szczegółami tego napędu odsyłam do mojego wcześniejszego materiału, w którym zawarłem więcej interesujących szczegółów technicznych dotyczących hybrydowego napędu e-Power. Tutaj natomiast skupimy się bardziej na wrażeniach z jazdy i eksploatacji tej odmiany modelu Qashqai.

Nissan Qashqai e-Power – nie tylko najmocniejszy

kopmpaktowy crossover
W kompaktowym nadwoziu Qashqai’a drzemie aż 190 hybrydowych koni mechanicznych (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Faktem jest, że Qashqai e-Power to obecnie najmocniejsza odmiana tego modelu, jaką możemy kupić. Wspomniany napęd hybrydowy, a w zasadzie, sam silnik elektryczny (bo to on bierze tylko udział w napędzaniu przedniej osi tego wozu) dysponuje mocą 190 KM i momentem 330 Nm, to zauważalnie więcej od spalinowych MHEV-ów w tym modelu dostępnych w wariantach mocy 140 KM i 158 KM. I tę różnicę czuć. Nie tylko jeżeli chodzi o samą liczbę kucy, ale – a może przede wszystkim – w reakcji tego napędu. Przypominam e-Power to w zasadzie auto elektryczne, zatem czerpiemy z tego tytułu wszelkie zalety wynikające z napędu elektrycznego: natychmiastowa reakcja na polecenia kierowcy, wysoki moment obrotowy dostępny od zera, czyli wszystko to, o czym posiadacze auto spalinowych mogą co najwyżej pomarzyć. Z drugiej jednak strony, Qashqai e-Power uwalnia nas od konieczności długotrwałego ładowania. Jazda jak elektrykiem, tankowanie jak autem spalinowym. Brzmi jak ideał, prawda?

Nissan Qashqai e-Power – najmocniejszy, ale to nie jest auto sportowe

to nie jest auto sportowe
To nie jest auto sportowe, ale porusza się całkiem żwawo (fot. Nissan press)

Słowo “najmocniejszy” może budzić pewne niepożądane konotacje. Wolę zatem zdusić je w zarodku. Qashqai e-Power w żadnym razie sportowym, kompaktowym crossoverem nie jest. Owszem setkę jest w stanie uzyskać nawet w czasie poniżej 8 sekund (7,9 s), a miejskie 50 km/h w czasie poniżej 4 sekund, ale to auto zaprojektowano pod kątem jego codziennej, rodzinnej eksploatacji, a nie szpanowania ostrym startem spod świateł, czy – Boże broń! – popisów weekendowych na torze wyścigowym. Prędkość maksymalna to 170 km/h. Więcej naprawdę nie jest potrzebne na drogach publicznych. Qashqai e-Power jest po prostu kompetentnym, kompaktowym crossoverem, który daje przyjemność z prowadzenia w zasadzie identyczną jak w przypadku jazdy samochodem elektrycznym. Auto na dodatek łączy tę przyjemność z brakiem stresu spowodowanym wyrugowaniem z równania eksploatacyjnego takich sytuacji jak poszukiwanie ładowarki i zadawania sobie w głowie pytań “czy będzie zajęta? czy będzie sprawna? Czy dojadę do kolejnej gdyby coś poszło nie tak?”.

Nissan Qashqai e-Power – bez kłopotów z zasięgiem

automat
Qashqai e-Power – automat i szybkie reakcje na gaz, czyli zestaw idealny do miasta (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Zwykle w przypadku każdego auta z elektrycznym napędem, jedno z pierwszych pytań jakie pada brzmi: “jaki to ma zasięg?”. Qashqai e-Power również jest napędzany silnikiem elektrycznym, więc wypada i tu odpowiedzieć. Jest dobrze, a nawet bardzo dobrze. Ten wariant modelu jest wyposażony w zbiornik paliwa o pojemności 55 litrów. Dobrze, że Nissan nie poszedł drogą francuskich hybryd plug-in koncernu Stellantis, które w imię umieszczenia baterii w konstrukcji auta znacząco odchudziły zbiorniki paliwa. Spokojnie traktowany Nissan Qashqai e-Power może przejechać nawet 1000 km bez odwiedzania stacji paliw. Producent deklaruje średnie zużycie paliwa wg WLTP na poziomie 5,3 l/100 km. I… to wcale nie jest nierealny wynik. Owszem, jeżeli podróżujecie drogą ekspresową trzeba się liczyć z nieco wyższym zużyciem, pomiędzy 6 a 7 l/100 km, ale jednocześnie auto nie ma wad samochodów z silnikiem benzynowym, które nie potrafią być oszczędne w mieście. To hybryda, zatem i w mieście możecie liczyć na spalanie z piątką z przodu, ba – gdy się postaracie, zużyjecie w mieście pomiędzy 3 a 4 litry paliwa na “setkę”.

Nissan Qashqai e-Power – bez kompromisów w bagażniku

Nissan Qashqai bagażnik
Bagażnik ma niezłą pojemność 479 litrów (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Zwykle w przypadku hybryd, często spotykamy się z pewnym kompromisem. Mamy z jednej strony auto z oszczędniejszym układem napędowym od wersji wyłącznie spalinowej, ale jednocześnie obecność systemu hybrydowego wpływa negatywnie na funkcjonalność bagażnika. Tutaj tego nie ma! Standardowa pojemność bagażnika testowanego przez nas wariantu e-Power jest dokładnie taka sama jak w przypadku pozostałych odmian modelu Qashqai i wynosi 479 litrów.

Nissan Qashqai e-Power – funkcjonalność jak to w Qashqaiu

Nissan Qashqai e-Power wnętrze
Nissan Qashqai e-Power swobodnie może służyć jako auto rodzinne (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Nie będę tu ponownie rozwodził się na temat funkcjonalności wnętrza japońskiego, kompaktowego crossovera. O zaletach rozplanowania kabiny Qashqaia, komforcie zawieszenia, wygodzie w przestrzeni pasażerskiej już wcześniej pisałem przy okazji testu odmiany czteronapędowej. Tutaj jednak chcę zwrócić uwagę na pewien dość istotny dla mnie detal. Każdy nowy Qashqai jest przyzwoicie wyciszonym autem, ale jeżeli komfort akustyczny jest parametrem, na który szczególnie zwracacie uwagę, to wersja e-Power jest nie tylko najmocniejsza, ale też najcichsza.

Nissan Qashqai e-Power – werdykt i ceny

Topowa wersja tego auta przekracza w cenniku magiczne 200 000 zł (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Testowana wersja modelu Qashqai, to najlepszy napęd do tego modelu, jaki dziś możecie wybrać. Nie mamy co do tego najmniejszych wątpliwości. Najlepiej reagujący na polecenia kierowcy, dynamiczny (choć nie sportowy) w “cywilnym” sensie, a przy tym naprawdę oszczędny. Auto jest nieźle wyciszone, dobrze rozplanowane. Ile kosztuje wersja e-Power?

Ten model startuje w najnowszym cenniku Nissana od kwoty 136 500 zł. Tyle zapłacimy za Qashqaia z bazowym 140-konnym benzyniakiem 1.3 DIG-T łączonym ze skrzynią manualną w najtańszej, aktualnie dostępnej wersji wyposażeniowej Acenta. My dysponowaliśmy wersją hybrydową e-Power. Niestety, jest najdroższa, ale dobra wiadomość jest taka, że skok cenowy nie jest tak olbrzymi jak pomiędzy modelem spalinowym a hybrydą plug-in w przypadku innych marek. W każdym razie za Qashqaia e-Power w wersji wyposażeniowej N-Connecta (średni poziom wyposażenia, z niższym ten crossover z hybrydą szeregową nie jest oferowany) Nissan życzy sobie kwotę od 176 200 zł to kwota o 7300 zł wyższa od spalinowego 156-konnego Qasqaia Xtronic 4WD w tej samej wersji wyposażenia. Topowa odmiana e-Power Tekna+ lekko przekracza 200 tys. zł (200 750 zł).

Plusy:

  • szybka reakcja napędu na polecenia kierowcy
  • funkcjonalne i dobrze rozplanowane wnętrze
  • imponująca ładowność jak na auto osobowe
  • niezła dynamika
  • bogate wyposażenie techniczne testowanej wersji
  • dobre wyciszenie kabiny
  • układ e-Power potrafi być oszczędny

Minusy:

  • System e-Power nie wyhamowuje do zera, co polubiliśmy w Nissanie Leafie
Total
0
Shares