W Atlancie, stan Georgia, pokazano wyjątkowe wydanie Porsche 911. Egzemplarz to generacja 966, która przeszła szereg modyfikacji. Samochód zbudowano w Niemczech przez Porsche Classic, w kolaboracji z Porsche Club of America. Stoi za nim wyjątkowo ciekawa historia.
Porsche 966: opuszczony egzemplarz z Kolumbii
Opowieść o Classic Club Coupe zaczęła się w Kolumbii, kiedy to dyrektor klubu znalazł opuszczone i zaniedbane Porsche 966 z 1998 roku. Szybko zapadła decyzja o uratowaniu egzemplarza. Samochód został wysłany do Niemiec na gruntowną renowację z użyciem oryginalnych części.
Samo odrestaurowanie auta było jednak zbyt pospolite. Postanowiono wszczepić do modelu hamulce i silnik z 996.2 GT3, czyli 3,6 litrowego, sześciocylindrowego Boxera o mocy 376 koni mechanicznych. Zabieg poskutkował fantastycznymi osiągami – do setki Porsche rozpędzi się w 4,5 sekundy, a prędkość maksymalna może przekroczyć nawet 290 km/h.
Stylistyczne wykończenie samochodu inspirowane było Carrerą 2.7 z 1972 roku. Stąd też na karoserii pojawił się charakterystyczny “kaczy kuper”, kolorystyka i legendarne felgi. W środku zastosowano czarno-szary wzór tapicerki wykończony niebieskim kolorem, typowym dla Porsche Club of America. Nie dajcie się zmylić stylem retro – do samochodu zainstalowano nowoczesne gadżety, takie jak dotykowy ekran z usługami Apple CarPlay i Android Auto.
Remastered 911 to kolejna propozycja na zupełnie nowe, stare Porsche. I to z polskiego garażu:
Jedyny taki egzemplarz
Cała renowacja finalnie skończyła się wyprodukowaniem fabrycznie nowego egzemplarza 966. Model zyskał nazwę 911 Classic Club Coupe i dostał oficjalny numer 001/001. Oznacza to nic innego, jak potwierdzenie przez Porsche autentyczności i wyjątkowości tego jednego, jedynego samochodu. Co ciekawe, powstał także bliźniak służący do testów drogowych, ale został rozebrany, by nie odbierać autentyczności głównego auta. To będzie prawdopodobnie najdroższe 966 w historii.