Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Cykl ELEKTROMOBILNOŚĆ #22 – dopłaty w Polsce i w Niemczech – kto ma lepiej?

Rządowy program “Mój elektryk” wypada blado w porównaniu z tym jakie dopłaty otrzymują nasi zachodni sąsiedzi.
Dopłaty do aut elektrycznych w Polsce wypadają blado na tle wsparcia jakie otrzymują nasi zachodni sąsiedzi (fot. Shutterstock)

Rząd z wielką pompą w lipcu ubiegłego roku ogłosił wsparcie dla elektromobilności w formie rządowego programu “Mój elektryk”. Jednak mimo to na polskich drogach nie zaroiło się od aut elektrycznych. Czy to wystarczające wsparcie? Porównajmy dopłaty do elektromobilności w Polsce i w Niemczech.

Ile jest w Polsce samochodów elektrycznych? Zobacz aktualne dane

Polski program “Mój elektryk”

Przypomnijmy: osoby fizyczne od lipca ubiegłego roku mogą składać wnioski o dopłatę na zakup nowego pojazdu zeroemisyjnego. W przypadku auta osobowego jego cena nie może przekroczyć 225 tys. zł brutto – warunek ten nie dotyczy jednak posiadaczy Karty Dużej Rodziny. Dotacja jest bezzwrotna, gdy nabywca, który skorzysta z tej formy wsparcia nie pozbędzie się nowego auta w ciągu dwóch lat od uzyskania dotacji. Kwota dotacji to 18 750 zł, chyba że jesteśmy posiadaczami Karty Dużej Rodziny – wtedy kwota wsparcia rośnie do 27 000 zł.

W przypadku przedsiębiorców (także osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą) zakup elektrycznego samochodu osobowego (kategoria M1) może być wsparty kwotą do 27 000 zł, ale i tu jest warunek: średnioroczny przebieg nie może być niższy niż 15 000 km. W przypadku aut dostawczych (kategoria N1), maksymalna dotacja to 70 000 zł, ale nie więcej niż 30% kosztów kwalifikowanych.

Do kiedy wsparcie?

Program wsparcia elektromobilności “Mój elektryk” to projekt obliczony na lata 2021 – 2025. Przyjmowanie wniosków rozpoczęło się 12 lipca 2021 roku, zakończy się 31 grudnia 2025 roku, chyba, że wcześniej wyczerpie się pula przeznaczonych na ten cel środków wynosząca na rozpoczęcie programu 500 mln zł (z tego 100 mln zł na auta dla osób fizycznych, a pozostała pula – dla firm)

Co z hybrydami? W Polsce płacisz tyle, ile chce dealer

Samochody z napędem hybrydowym plug-in również mogą jeździć bezemisyjnie. Oczywiście na znacznie krótszych dystansach (zwykle kilkadziesiąt km) niż auta wyłącznie elektryczne. Są zatem w jakimś stopniu bezemisyjne. Niestety, nie oznacza to, że chętni na zakup hybrydy plug-in mogą liczyć na jakiekolwiek rządowe wsparcie. Na pytanie, dlaczego nie ma dofinansowania, choćby częściowo, samochodów hybrydowych serwis rządowy odpowiada dość lakonicznie:

“Nie ma takiej możliwości, że względu na obowiązujące przepisy”

źródło: https://www.gov.pl/web/elektromobilnosc/program-moj-elektryk–pytania-i-odpowiedzi

To o tyle ciekawe, że Niemcy również są w UE, także podlegają – jako członek Wspólnoty – europejskiej legislaturze, a mimo to nasi zachodni sąsiedzi mogą liczyć na więcej. Oczywiście może to być kwesta wewnętrznych przepisów (na rządowych stronach programu “Mój elektryk” brak informacji o jakie dokładnie przepisy chodzi), ale te z kolei można zmienić. Jak widać rządowi na tym nie zależy.

Niemcy wspierają elektromobilność do końca 2025 roku

Niemcy znacznie przewyższają nas liczebnością swojej elektromobilnej floty. Zgodnie z danymi Centrum Zarządzania Motoryzacją w Bergisch Gladbach, spośród ok. 2,65 mln nowo zarejestrowanych aut w Niemczech, aż 350 tys. to samochody elektryczne. Dla porównania w Polsce na koniec 2021 roku wszystkich aut z silnikiem elektrycznym i funkcją ładowania (auta wyłącznie elektryczne i hybrydy plug-in) było… 38 tysięcy takich pojazdów z czego aut wyłącznie elektrycznych niecałe 19 tysięcy.

Wracając do Niemiec. Tylko w pierwszej połowie 2021 roku o niemiecki ekobonus ubiegało się 273 614 właścicieli samochodów. Dla porównania w Polsce do końca listopada 2021 roku liczba wniosków w ramach programu Mój elektryk nie przekroczyła 1250. Obywatele Niemiec swoje wnioski składają do Bundesamt für Wirtschaft und Ausfuhrkontrolle (BAFA; Federalny Urząd Gospodarki i Kontroli Eksportu). Na jakie wsparcie mogą liczyć?

Dopłaty: Niemcy są bogatsi i… dostają więcej

Infografika prezentująca poziomy wsparcia zakupu aut elektrycznych i zelektryfikowanych w Niemczech (źr.

Obywatele Niemiec decydujący się na samochód elektryczny kosztujący mniej niż 40 000 euro ceny katalogowej netto (w przeliczeniu jest to ok. 182 tys. zł netto, czyli podobnie jak polski limit 225 tys. zł brutto) mogą ubiegać się o dotację w wysokości 9000 euro (prawie 41 000 zł). Już to robi olbrzymią różnicę, prawda? Jednak Niemcy nie stawiają sztywnego progu cenowego, lecz od kosztu pojazdu uzależniają poziom dotacji. W przypadku, gdy bogatszy obywatel Republiki Federalnej Niemiec zapragnie mieć bardziej luksusowe auto elektryczne, czyli pojazd kosztujący więcej niż 40 tys. euro netto, wtedy BAFA rozpatrzy jego wniosek o dopłatę w kwocie co najwyżej 7500 euro. W przeliczeniu to ok. 34 000 zł, wciąż więcej niż maksymalna dopłata do bezemisyjnego auta osobowego w polskim programie “Mój elektryk”.

Niemcy wspierają nie tylko “elektryki”. Dopłaty także do hybryd

To nie koniec. Obywatele Niemiec mogą starać się również o dotację na zakup auta hybrydowego. Również w tym przypadku obowiązuje próg cenowy w kwocie 40 000 euro netto za egzemplarz. Jeżeli osoba kupująca go nie przekracza, rząd federalny wesprze jego inwestycję w “czystszy” pojazd kwotą do 6750 euro, natomiast w przypadku hybryd droższych jest to wsparcie rzędu 5625 euro. Mniej, ale w Polsce hybrydy są wspierane kwotą… ZERO zł. bo “nie ma takiej możliwości”…

Jeżeli byście byli ciekawi do jakich aut Niemcy otrzymali wsparcie i jakie auta cieszyły się u naszych zachodnich sąsiadów największym powodzeniem BAFA przygotowała kilkudziesięciostronicowy dokument (format PDF, jęz. niemiecki).

A co z NFOŚiGW? Podobnych publikacji nie znaleźliśmy, a przedstawiciele Funduszu nie odpowiadają na pytania dziennikarzy o stan programu “Mój elektryk”.

Jakie nowe samochody elektryczne zobaczymy w 2022?

Total
0
Shares