Jest ciepły wieczór, nigdzie się nie spieszysz, a wokół poza gładką drogą są same łąki, pola, czy lasy. Zerkasz na niebo, słyszysz przyrodę, czujesz zapachy. Właśnie za to kochamy kabriolety. Nasz testowy bohater nie jest jednak czystej krwi kabrioletem, choć można nim podróżować bez dachu. To specjalne nadwozie powstało w latach 60. ubiegłego wieku z myślą o rynku USA, a dziś jest kolejną wersją nadwoziową kultowego sportowego samochodu, jakim jest Porsche 911. Targa to dziś marka sama w sobie. Należy do gamy, ale stoi trochę na uboczu. Co w niej jest wyjątkowego?
Dlaczego chciałbyś kupić Targę?
Porsche 911 Targa kupuje się przede wszystkim ze względu na styl. Nikt nie kupuje tej wersji z innego powodu. Nikt też nie kupuje jej też tylko ze względu na możliwość jazdy z otwartym dachem, bo wtedy wybiera cabriolet. Tu liczy się ekskluzywność, historia, inne spojrzenie na sportowego klasyka. Wygięta tylna szyba i pałąk idący w poprzek nadwozia wyglądają tak obłędnie, że pozostałe sprawy schodzą na dalsze miejsce. Do tego koła Carrera Exclusive Design 20” na przedzie i 21” z tyłu. Za zwykłym 911 na ulicy nikt się już nie ogląda. Targa przyciągała setki spojrzeń, choć nie jest nawet w połowie tak wyzywająca, jak wściekle pomarańczowe, testowane przez nas niedawno Lamborghini Huracán EVO.
Wnętrze Porsche 911 Targa 4S. Precyzja i świetne materiały
Wnętrze to królestwo precyzji, świetnego montażu i materiałów najwyższej klasy. Co prawda kilkanaście tysięcy kilometrów przebiegu zdążyło już delikatnie naruszyć już napięcie skóry w kolorze Truffle Brown na siedzisku fotela kierowcy, ale testowe auta nigdy nie mają łatwo. Poza tym fotele, jak to w Porsche, są na najwyższym poziomie. Świetnie łączą komfort i porządne, sportowe trzymanie w zakrętach. Obsługa wszystkiego jest bajecznie prosta i poradziłby sobie z nią każdy obeznany ze smartfonem 5-latek. Dla fanów elektroniki i rozbudowanych multimediów ekran może być trochę za mały. Szczególnie jak mamy klikać w niego podczas jazdy, czego oczywiście nie polecamy. System audio firmowany przez BOSE gra bardzo przeciętnie. Ulubionych utworów lepiej posłuchać w domu.
Co się zmieści do Porsche 911 Targa 4S?
Koncepcja 2+2 to dwa malutkie foteliki z tyłu, które po prostu dobrze wyglądają i są raczej tylko dodatkową przestrzenią bagażową. Po odsunięciu foteli do tyłu żaden dorosły nie zmieści tam nóg, nie zmieści się tam również jego głowa. Nawet jeśli usiądzie tam 3-latek w foteliku, to nie będzie miał lekko (choć są mocowania ISOFIX). Trzeba powiedzieć jasno, to po prostu dodatkowe miejsce na kurtkę, teczkę, torebkę, czy plecak. Jest jeszcze półka pod tylną szybą i na szczęście dostajemy też kuferek pod przednią klapą, który jest foremną 132-litrową dziurą i w wielu sytuacjach, nawet weekendowych wyjazdów we dwoje, powinien wystarczyć. Nasz sprzęt foto i video podczas testu zmieścił się tam bez zająknięcia. W tym aucie nie założymy bagażnika na dach, więc deski, narty i inne urlopowe gadżety aktywni muszą wysłać kurierem lub po prostu wsiąść w inny środek transportu.
Wybacz, ale nie jesteś aż tak dobrym kierowcą…
Porsche 911 to samochód, który jest uosobieniem dążenia do doskonałości technicznej. Z generacji na generację ta maszyna do bicia rekordów na torach, daje właścicielom możliwości, żeby jeździli wciąż szybciej, dokładniej i bezpieczniej. Siedząc za sterami Porsche, jesteś lepszym kierowcą niż w rzeczywistości. Supermoce, które Porsche oferuje to między innymi elektroniczna szpera, która ma też funkcję wrzucania momentu obrotowego na koło, które ma najwięcej przyczepności, świetnie działający PSM, który na bieżąco kontroluje kierunek, prędkość, a także ruchy poprzeczne auta. Dodatkowo Targa może być wyposażona tylko w napęd na cztery koła. Zapewne, żeby poprawić bezpieczeństwo tej najcięższej w gamie wersji. Nasz egzemplarz miał też skrętną tylną oś.
100 km/h szybciej niż podnosisz się z fotela
Jest cięższa o 110 kg od coupé i 40 kilogramów od cabrio. Można ją porównać do wyczynowego sportowca na wcześniejszej emeryturze. Wciąż jest niesamowicie szybki, wciąż sprawniejszy od wielu młodszych, młodych wilków, ale nie tak szalony, nie tak nagrzany na wynik. Moc 3-litrowego, doładowanego boksera w dzisiejszych czasach nie imponuje aż tak bardzo – 450 KM i 530 Nm. Z pakietem Chrono Porsche 911 Targa 4S robi setkę w 3,6 sekundy, czyli szybciej niż wstaniesz z ulubionego fotela (szczególnie, jeśli pracujesz zdalnie, a lodówka jest całkiem blisko…). Do 200 km/h przyspiesza w 13,1 sekundy. To doskonałe wyniki. Różnice między wersją coupé zauważymy tylko w sportowej jeździe po torze, a tam 99% tych aut nigdy nie trafi. Jazda tym autem daje ogromną przyjemność. Podczas testu pokonaliśmy ostro niejeden łuk, czy zakręt na wyludnionych, pozamiejskich szosach, a to auto zawsze dawało maksymalne poczucie bezpieczeństwa. W trybie Sport zimowe opony bardzo lekko się przesuwały w bok po asfalcie, tylko po to, żeby za moment, przy ryku boksera, rzucić niewidzialną kotwicę przyczepności i w bajeczny sposób wyprowadzić auto z zakrętu tylko z pomocą minimalnych, zdaje się intuicyjnych (elektronika!) ruchów kierownicą. Można by to robić prawie bez końca, aż do wypalenia ostatniej kropli paliwa w baku… A potem napełnić bak i bawić się dalej.
Najpiękniejsze 19 sekund
Otwieranie czy chowanie dachu to czysta, samochodowa pornografia. Schować i założyć go można tylko na postoju, więc musisz to zrobić w cichym, spokojnym miejscu, albo wypróbować cierpliwość innych kierowców. Cały proces zajmuje 19 sekund, ale jest to piękne, mechaniczne zjawisko, na które każdy, kto, choć odrobinę interesuje się autami, patrzy z przyjemnością. Jazda bez dachu jest przyjemna, ale tylko przy niewielkich prędkościach. Od około 70-80 km/h w samochodzie robi się głośno, słyszymy nieprzyjemny huk powietrza. Przy około 100 km/h jest już po prostu głośno. Szybciej bez dachu staraliśmy się nie podróżować. Po pierwsze temperatura wynosiła tylko 1 stopień Celsjusza, a po drugie zupełnie nam to do tego auta nie pasowało.
Werdykt
Porsche 911 Targa 4S nie jest zwykłą 911-tką. To wariant, do którego zwyczajnie trzeba dojrzeć. To samochód szybki, ale jednocześnie spokojny. Piękny, ale nie ostentacyjny. Sportowy, ale nie nerwowy. Ma niewiele wad, a te, które posiada, raczej sprawiają, że jest bardziej ludzki, mniej technologiczny niż inne wersje. To nam się w nim podobało. Cena? Nie będzie tanio. Ten model zaczyna się od 710 000 zł. Auto ze zdjęć wycenione było na 992 483 zł.