BMW E90/E91 to ciesząca się dużym powodzeniem na rynku wtórnym piąta generacja przebojowej serii 3. Samochód, który był drogi jako nowy, dziś jest dużo bardziej dostępny i chętnie wybierany przez młodych kierowców, nie zawsze zdających sobie sprawę z wysokich kosztów utrzymania i cen ewentualnych napraw. Przyjrzyjmy się jego najczęstszym usterkom i problemom.
Ta generacja serii 3 zastąpiła schodzący po 7 latach produkcji, udany model E46. Pierwsze egzemplarze ujrzały światło dzienne w 2005 roku. Z początku BMW przedstawiło tylko dwie wersje nadwozia – sedan (E90) i touring, czyli kombi (E91). Dopiero rok po rozpoczęciu produkcji, do sprzedaży trafiły odmiany coupé (E92) oraz cabrio (E93). Ta najbardziej pożądana, czyli BMW M3, pojawiła się dopiero w 2007. Co więcej, “Emka” stanowiła pewną nowość – było to pierwsze M3 z silnikiem V8, zamiast rzędowej “szóstki” pod maską.
BMW E90/E91/E92/E93. Tych silników unikaj
W przypadku tej generacji producent obdarował ją bardzo bogatą gamą silników. Jednostek benzynowych było 8 i w zależności od wersji i rocznika, występowały aż w 21 wariantach mocy. Natomiast silniki wysokoprężne występowały 3 (2-litrowy, 3-litrowy i 3-litrowy twin turbo), ale mogły się pojawiać w 14 różnych konfiguracjach. Przy takiej rozpiętości wybór najmniej awaryjnej jednostki nieco się komplikuje. Wariant 6-cylindrowy w zdecydowanej większoći będzie wymagał tylko nieznacznej opieki pod kątem kontrolowania poziomu oleju i uszczelnień silnika. Nowsza generacja R6 (N52) przez zdarzające się wadliwe tłoki może mieć większe problemy z odpowiednim smarowaniem.
Najmniej awaryjnymi silnikami są benzynowe 2-litrowe R4 z grupy N46. Ich główną wadą jest zacieranie się silniczków od Valvetronica, który koryguję pracę zaworów oferując mniejsze spalanie i lepszą reakcję na gaz. Te jednostki też, w przeciwieństwie do bardzo wadliwego N43, doskonale współpracują z instalacją LPG. Ich oznaczenia to 318i (129 KM) i 320i (150 KM).
No dobrze, ale dlaczego N43 jest awaryjne? Ten silnik skrytykowaliśmy już w odcinku o E46. BMW postawiło na problematyczny układ zapłonowy, w którym często psuły się cewki. Dodatkowo spodziewajcie się awarii wtryskiwaczy, które mogą przelewać zwiększając niebezpieczeństwo spalania stukowego. Na domiar złego, często bez ostrzeżenia, psują się pompy oleju. Taka awaria może doprowadzić nawet do zatarcia silnika i konieczności jego wymiany. W takim wypadku, jeśli chcecie zostać z autem na dłużej, zalecamy wymianę na inny silnik niż N43.
W dieslach można spotkać się przede wszystkim: zużyte turbosprężarki, zepsute systemy Common Rail, czy uszkodzone koła dwumasowe. Większych diesli nie polecamy jeśli jeździcie przede wszystkim po mieście. Zostały wyposażone w filtry cząstek stałych, które w takich warunkach jazdy szybko się zapychają i wymagają kosztownej wymiany.
Polecamy postawić na samochody sprzed liftingu nadwozia. Silniki tych egzemplarzy były wyposażone w zdecydowanie lepsze układy zapłonowe, niż samochodów poliftowych.
Co się psuje w E90?
Podobnie jak większość BMW z tego okresu, E90 był samochodem produkowanym głównie z napędem na tył. Głównie, ale nie tylko, ponieważ w przypadku niektórych wersji silnikowych można było wybrać też napęd 4×4 realizowany przez układ xDrive. W tej generacji moc przekazywana jest na oś lub osie za pomocą 6-biegowej skrzyni manualnej lub pięciobiegowego automatu ZF5HP19. Jedynie M3 różniło się pod tym kątem i uzyskało przekładnię 7-biegową. Skrzynie biegów w E90 mają dobre opinie, dlatego nie powinniście się nimi martwić kupując pojazd.
Najczęstszą usterką jest szwankująca elektronika. Awarie dotykają między innymi blokady kierownicy, oprogramowania radia, reflektorów ledowych, czy centralnego zamka.
Jeśli boicie się korozji – możecie odetchnąć. E90 było dobrze zabezpieczone wyjeżdżając z fabryki, więc jeśli macie do czynienia z powypadkowym egzemplarzem, to możecie spodziewać się zdrowego blacharsko samochodu.
Uwagi będzie wymagało z kolei zawieszenie samochodu. Zakup samochodu z przebiegiem około 200 tysięcy kilometrów może wymagać kompleksowego serwisu układu jezdnego, co będzie wiązało się z kosztami. Obejmie on m.in.: tuleje wahacza, wszystkie amortyzatory, niekiedy sprężyny i poduszki silnika.
BMW E90 to bezpieczny samochód nawet dziś… tylko nie dla pieszych
BMW E90 na ówczesnym teście zderzeniowym NCAP zyskało aż pięć gwiazdek z pięciu możliwych w kategorii ochrony osoby dorosłej. Dla dzieci przypadło równie cenione 4/5 gwiazdek. W oparciu o archiwalne raporty możecie mieć pewność, że E90 ochroni Waszą głowę, ręce i miednicę na bardzo wysokim poziomie. Nieznacznie zagrożona jest klatka piersiowa i zewnętrzna noga pasażerów przedniego rzędu. Niestety, dla równowagi, piąta generacja “trójki” jest niebezpieczna dla pieszych. Odpowiada za to kształt zderzaka, który w przypadku potrącenia nie gwarantuje praktycznie żadnej ochrony. NCAP w dokumencie napisało, że ostatni punkt testów był “rozczarowujący”.
Czy warto dziś postawić na BMW E90?
Piąta generacja BMW serii 3 to w ogólnym rozrachunku bardzo dobry samochód. Jego główną wadą są nowe, niedopracowane technologie w przypadku niektórych silników. Doskonałe właściwości jezdne i niezłe osiągi często kusiły kierowców do dynamicznej, a nawet agresywnej jazdy, stąd niestety na rynku spotkamy sporo egzemplarzy, które uległy mniej lub bardziej poważnym wypadkom. Warto więc szukać auta, które ma sprawdzoną, udokumentowaną historię serwisową. Doradzamy też dokładne sprawdzenie samochodu przed zakupem w warsztacie wyspecjalizowanym w pojazdach tej marki. Pozwoli to uniknąć nerwów i niepotrzebnych wydatków w przyszłości.
Zobacz też: Najpopularniejsze auta używane – uwaga na pułapki!