Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Używany Ford Mondeo IV i V – poradnik kupującego

Ford Mondeo to auto przekonujące właściwościami jezdnymi, gabarytami, wygodą i funkcjonalnością. Na co uważać poszukując używanego?
Ford Mondeo V (fot. Ford)

Ford Mondeo to idealny wręcz przykład auta uniwersalnego. W żadnym aspekcie nie jest to pojazd chwytający za serce, z drugiej strony stonowana sylwetka, fordowski układ napędowy dający przyjemność z prowadzenia czy ogólny komfort i funkcjonalność zapewniane przez dwie ostatnie generacje tego modelu sprawiają, że trudno punktować w nim jakieś ekstremalne wady. Nic zatem dziwnego, że dla wielu osób to ciekawa propozycja na auto używane. O czym warto pamiętać wybierając się na poszukiwania Forda Mondeo?

Zgodnie z tytułem interesują nas dwie ostatnie generacje modelu. To oznacza, że w swoich poszukiwaniach nie powinniśmy cofać się dalej niż do rocznika 2007, kiedy to na rynku zadebiutował Ford Mondeo IV generacji. Od niego zacznijmy. Jakie ma wady? Na co uważać? Jakie wersje silnikowe? Które są godne polecenia? Czas poznać odpowiedzi na te pytania.

Używane BMW serii 3 E90 – poradnik kupującego

Ford Mondeo IV – wersje nadwoziowe

Ford Mondeo IV w wersji kombi (fot. Ford)

Jak wspomnieliśmy, Ford Mondeo IV pojawił się na rynku w 2007 roku, produkcja trwała do 2014 roku, kiedy to “czwórka” ustąpiła miejsca kolejnej, poniżej opisanej generacji tego modelu. W międzyczasie, w 2010 roku, na rynku pojawiła się wersja zmodernizowana czwartej generacji tego auta klasy średniej. Mondeo oferowany był w trzech wariantach nadwoziowych i praktycznie w każdej z nich oferował ponadprzeciętną przestrzeń i funkcjonalność. Najmniejszy bagażnik miała wersja liftback, co jednak nie znaczy, że miejsca było mało: aż 540 litrów. W sedanie możemy upakować 10 litrowych kartonów mleka więcej, co ciekawe intuicyjnie najbardziej pakowa wersja kombi ma bagażnik tylko o 4 litry (łącznie 554 l) większy od sedana. Oczywiście sytuację zmienia rozłożenie oparć tylnej kanapy – wówczas do dyspozycji w kombiaku mamy 1745 litrów, sporo więcej niż w liftbacku (1460 l). Najmniej na rynku jest wersji sedan. Warto jednak już teraz odnotować pewną pułapkę. Wśród aut używanych znajdziemy również model Ford Fusion, czyli Mondeo na rynek amerykański (to zupełnie inny pojazd niż europejski Ford Fusion dostępny na Starym Kontynencie w latach 2002-2012) – co ciekawe w USA auto pojawiło się 2 lata wcześniej niż w Europie – jednak amerykańska odmiana Mondeo to głównie auta po poważnych przejściach – zdecydowanie bezpieczniej jest szukać używek z europejskiego rynku.

Ford Mondeo IV – wersje silnikowe

Najrzadziej spotykana odmiana sedan Forda Mondeo IV (fot. Ford)

Czwarta generacja Forda Mondeo oferowana była z bogatą paletą silników benzynowych i wysokoprężnych. W całym cykli produkcji tego modeli możemy doliczyć się osiemnastu wariantów mocy z silników w ośmiu różnych pojemnościach skokowych. Tak szeroki wybór z oczywistych względów rodzi pytanie, które odmiany silnikowe są warte zainteresowania? Na rynku wtórnym królują przede wszystkim wersje z silnikami wysokoprężnymi. To o tyle dobra wiadomość, że właśnie jeden z diesli – a mamy na myśli 2.0 TDCi – to silnik koncernu PSA (dokładnie to samo, co mający doskonałe opinie 2.0 HDi) mający bardzo dobrą renomę wśród fachowców, szczególnie gdy mowa o wersjach z mocą 150 KM lub 180 KM. Jednostka ta ma solidną budowę, zapewnia przyzwoitą dynamikę (to duże auto) i jednocześnie nie ma przesadnie dużego apetytu na paliwo, co przy dzisiejszych jego cenach ma istotne znaczenie. Problem leży jednak w tym, że w ofercie rynkowej znajdziemy zarówno egzemplarze poflotowe, wyposażeniowe golasy wyróżniające się ponadprzeciętnym rzeczywistym przebiegiem, co w przypadku każdej jednostki wysokoprężnej może generować eksploatacyjne koszty. Na drugim biegunie mamy świetnie wyposażone wersje salonowe (odmiany Titanium lub Ghia) dla bogatszej klienteli indywidualnej – takie auta są warte zainteresowania, ale zawsze sugerujemy dokładne oględziny. Warto też sprawdzić jaki interwał olejowy stosowali poprzedni właściciele, zalecenia producenta (co 30 tys. w dieslach) są stanowczo przesadzone. Znacznie lepiej środek smarny wymieniać co połowę sugerowanego przez producenta dystansu.

Jeżeli chodzi o wersje benzynowe to tutaj trudno o jednostkę zdecydowanie godną polecenia. Najmniej pojemne silniki EcoBoost (polift) są za słabe do tego niemal pięciometrowego auta. Mocy nie brakuje w 2.0 EcoBoost (203 KM lub 240 K) i w sumie ten silnik możemy ewentualnie polecić – oferuje podobną dynamikę co topowe, 5-cylindrowe 2,5 Turbo (to silnik Volvo) – ale zauważalnie mniej pali. W przypadku starszych, wolnossących benzyniaków o pojemnościach 1.6, 2.0 i 2.3 to jednostki dla spokojniejszych kierowców, mają paskowy napęd rozrządu. Wielu posiadaczy Mondeo z tymi silnikami decydowało się także na instalację LPG, ale w przypadku wolnossących benzyniaków sprzed liftu kłopotem jest brak hydrauliki zaworowej, trzeba dbać o okresową (co ok. 30 tys. km) regulację luzu zaworowego, w przeciwnym razie żegnamy się z głowicą.

Ford Mondeo IV – co się psuje?

Kokpit Forda Mondeo IV (fot. Ford)

W przeciwieństwie do poprzedniej generacji, Ford posłuchał opinii rynku i w tym przypadku przyłożył się do ochrony antykorozyjnej nadwozia. Jeżeli widzicie zżarty przez rudą egzemplarz, to najprawdopodobniej patrzycie na powypadkową, wadliwie naprawioną sztukę. Korozja atakuje głównie podwozie, ale – póki co – powierzchownie. Zapiekają się śruby mocowania zawieszenia (a to element eksploatacyjny, który czasem trzeba wymienić). Prawdziwy przebieg możemy zaobserwować po kierownicy, która dość szybko się wyciera. Ponadto w wielu modelach szwankuje elektronika (przecierające się wiązki), w słabiej wyposażonych wersjach często też przepalają się żarówki przednie. Zawieszenie jest dość trwałe, ale pułapką może się okazać egzemplarz z opcjonalnymi i drogimi amortyzatorami ze zmienną charakterystyką tłumienia (IVCD) – ich wymiana jest znacznie droższa niż klasycznego zawieszenia oferowanego w standardzie.

Ford Mondeo IV – co na rynku, jakie ceny?

Ford Mondeo IV w wersji liftback (fot. Ford)

Ceny najtańszych, ponoć nieuszkodzonych Mondeo IV oscylują wokół 10-13 tys. zł, ale są to najczęściej niechciane 1.8 TDCi. Szukając w miarę zadbanych odmian przedliftowych powinniśmy przyszykować minimum 15 tys. zł, a jeszcze lepiej 20 tys. zł. Wersje poliftowe to już wydatek od ok. 25 tys. zł, a za najlepiej wyposażone egzemplarze z końca produkcji ceny sięgają 50 tys. zł. A jak wygląda sytuacja w przypadku nowszej generacji?

Używane VW Passat B5 czy Citroën C5 I? Poradnik kupującego

Ford Mondeo V – wersje nadwoziowe

Również kolejna generacja, czyli Ford Mondeo V oferowany był w trzech wersjach nadwoziowych – na zdjęciu kombi i sedan (fot. Ford)

Ostatnia generacja Forda Mondeo pojawiła się na rynku jako bezpośredni następca Mk4, pod koniec 2014 roku. Ostatnie egzemplarze piątej generacji Mondeo znikły z oferty w ubiegłym, 2021 roku. Ford próbował jeszcze podreperować wyniki sprzedaży wprowadzając modernizację modelu w 2019. Także w tym przypadku Mondeo V do Europy trafiło po dwóch latach obecności modelu Fusion drugiej generacji w USA. Wspominam o Fusionie II generacji, bo on również pojawia się w polskich ogłoszeniach, a nie jest to auto warte zainteresowania – sprowadzone zza Atlantyku egzemplarze to niemal wyłącznie pojazdy po “przygodach”. Co prawda nazywanie 5. generacji Mondeo ostatnią, nie jest do końca ścisłe, bo kolejna generacja modelu Forda o tej nazwie pojawiła się na początku 2022 roku, ale wyłącznie na rynku chińskim. Wróćmy jednak na nasz rynek. Również w tym przypadku Ford oferował trzy wersje nadwoziowe: sedan, liftback oraz najbardziej przestronne kombi. Pojemność bagażnika sedana to 429 litrów, więcej zmieścimy w liftbacku – 458 litrów. W odmianie kombi 488 litrów. Uwaga! Mondeo V oferowany był także z napędem hybrydowym (dopiero od 2019 – wersje po lifcie), którego bateria pochłania istotną część bagażnika zmniejszając jego funkcjonalność (brak płaskiej podłogi, mamy mocno przeszkadzający schodek). W sedanie pomieścimy wtedy 383 litry – to tyle ile w… nowej Skodzie Fabii – warto to mieć na uwadze, bo Mondeo jest duże, ale hybryda nie zapewni rodzinnych możliwości transportowych. Inna sprawa, że wariant hybrydowy pojawił się w ofercie dopiero po lifcie w 2019 roku. Szukając używanego Forda Mondeo V będziemy raczej patrzeć na przedliftowe roczniki.

Ford Mondeo V – wersje silnikowe

Hybrydowa wersja Mondeo V to głównie technika Toyoty, tylko silnik spalinowy, wolnossący, dwulitrowy benzyniak jest wkładem Forda (fot. Ford)

Również w tej generacji Mondeo do wyboru mamy kilkanaście wariantów napędowych. Gama silnikowa została znacznie uszczuplona po lifcie – pozostał wówczas jeden benzyniak (1.5 EcoBoost 165 KM) i trzy warianty mocy diesla 2.0 EcoBlue (120, 150 i 190 KM), doszła też wspomniana 187-konna klasyczna hybryda oparta na dwulitrowej jednostce benzynowej łączonej z silnikiem elektrycznym. Przed liftem wybór był większy, bo gama benzyniaków obejmowała trzy warianty pojemności: od 1.0 EcoBoost 125 KM (stanowczo za mały silnik do tak dużego auta, do tego mający problemy np. z przegrzewaniem się – odradzamy), poprzez 1.5 EcoBoost o mocy 160 KM (w 2018 ją zwiększono do 165 KM) i dwa warianty mocy silnika 2.0 EcoBoost: 203 i 240 KM, tę ostatnią jednostkę produkowano od początku produkcji modelu do liftu w 2019. To właśnie na nią powinniście zwrócić uwagę, jeżeli szukacie benzyniaka.

Jeżeli chodzi o silniki wysokoprężne, większy wybór również mamy w wersjach sprzed liftu: 1.5 TDCi (120 KM), 1.6 TDCi (115 KM), 2.0 TDCi (150 KM, 180 KM), była też topowa wersja 2.0 TDCi bi-turbo o mocy 210 KM. Warto mieć na uwadze, że choć pojemność diesli po lifcie pozostała ta sama, to są to zupełnie nowe silniki z rodziny Panther, na razie nie słychać o ich niedomaganiach, ale ta konstrukcja jest na rynku dopiero 3 lata. Za to starsze diesle 2.0 są niestety trapione kłopotami takimi jak zapychający się DPF, czy łuszcząca się pompa wtryskowa zapychająca wtryskiwacze (problem szczególnie dotkliwy w odmianie 150-konnej). Jeżeli bardzo chcecie Mondeo z automatem, radzimy wybrać klasyczne automaty, a nie dwusprzęgłówki Powershift, których regeneracja pochłania krocie. Miejmy na uwadze, że wiele egzemplarzy Mondeo jeździło we flotach, ich realne przebiegi są często znacznie wyższe od tego, co pokazuje licznik – szczególnie w autach sprowadzonych. Te z polskich salonów łatwiej zweryfikować (od 2014 notuje się wskazania liczników w bazie CEPiK przy każdym badaniu technicznym auta).

Ford Mondeo V – co się psuje?

Kokpit Forda Mondeo V (fot. Ford)

Najnowszy Ford Mondeo V to już nowoczesne auto, naszpikowane elektroniką. Zdarzają się awarie wspomagania kierownicy, czy uruchamianego przyciskiem hamulca ręcznego. Potrafi szwankować elektronika klimatyzacji, system inforozrywki czasem się zawiesza, jednak – choć irytujące – to są drobiazgi, nie spowodują raczej wymuszonego postoju na trasie. Problem korozji póki co również nie jest tematem, chyba, że mowa o fatalnie (źle) naprawionym egzemplarzu powypadkowym. Uważajcie na wiele aut poflotowych na rynku wtórnym i wybierajcie raczej auto od początku “polskie”, a nie importowane. Dobre Mondeo V tanie niestety nie będzie.

Ford Mondeo V – co na rynku, jakie ceny?

Ocierająca się o klasę premium wersja Ford Mondeo Vignale (fot. Ford)

Najtańsze egzemplarze (opisywane jako sprawne, jeżdżące – uszkodzone, do napraw pominęliśmy) Mondeo Mk5 można obecnie znaleźć w cenie nieco niższej od 40 tys. zł. To oczywiście egzemplarze z pierwszych lat produkcji tej generacji. Dobra wiadomość jest taka, że rynek wtórny praktycznie wyrugował “dziwadło”, czyli wersję z 1.0 EcoBoost (kto w ogóle wpadł na pomysł dawania 3 cylindrów do dużego auta klasy średniej?). Gros oferty to diesle (najczęściej 2.0 TDCi, niekiedy 1.6 TDCi). Poszukiwania dobrze jest rozpocząć dysponując co najmniej budżetem w kwocie 50 tys. Jeżeli wam zależy na hybrydzie to najtaniej (ok. 70 tys. zł) wyjdą egzemplarze z 2017 i 2018 roku, tyle, że mimo iż sprzedawcy nazywają je Mondeo, to de facto Ford Fusion (wersja amerykańska). Egzemplarze hybryd Mondeo z polskich salonów to już okolice 100 tys. zł.

Używane Audi A6 C5 – poradnik kupującego

Total
0
Shares