Główna fabryka ŠKODY w Mladej Boleslav rozpoczęła produkcję systemów akumulatorów do platformy MEB. Zasilają one całkowicie elektryczne modele ENYAQ iV i ENYAQ COUPÉ iV i są dostępne w trzech wersjach, różniących się przede wszystkim liczbą modułów (8, 9 lub 12). Kiedy gotowy do montażu, ważący nawet 500 kilogramów akumulator zostaje połączony z nadwoziem, staje się sercem samochodu elektrycznego. Jak przebiega proces prowadzący do pierwszego uruchomienia auta?
– Na linii produkcyjnej akumulator przechodzi wszystkie niezbędne testy i jest ładowany do 14 kWh, co stanowi 20-25 procent jego całkowitej pojemności – wyjaśnia David Bolcek, specjalista ds. montażu akumulatorów MEB.
Taki poziom naładowania ma na celu zapewnienie, że akumulator poradzi sobie ze wszystkimi niezbędnymi etapami procesu produkcyjnego samochodu, w tym z uruchomieniem auta i wysłaniem go na pierwszą jazdę. Opuszcza on halę produkcyjną ze wszystkimi złączami potrzebnymi do podłączenia go do innych części pojazdu. Wyposażony jest również w ochronną metalową płytę, zakrywającą spód akumulatora, która później tworzy podwozie samochodu.
Połączenie platformy MEB z nadwoziem
Jak akumulator ważący 500 kilogramów (tyle waży wersja 12-modułowa) staje się sercem całego auta elektrycznego? Na linii produkcyjnej, na której konstruowana jest ŠKODA OCTAVIA oraz modele ENYAQ iV i ENYAQ COUPÉ iV, akumulator najpierw „spotyka się” z robotem, który umieszcza go na ramie platformy, aby następnie przejść przez linię do dalszych prac, polegających na podłączeniu akumulatora do innych elementów.
– Później podłączamy do akumulatora MEB tak zwany kanał kablowy, który łączy przedni i tylny moduł pojazdu. Zawiera on przewody hamulcowe, wiązki przewodów komunikacyjnych pojazdu, przewody chłodzenia komponentów wysokiego napięcia oraz pomarańczowe wiązki wysokiego napięcia. W ramach montażu podwozia łączymy wszystko w jedną funkcjonalną jednostkę – wyjaśnia Joseph Mulka, specjalista BEV i PHEV z działu zarządzania produkcją samochodów.
Na tym etapie do akumulatora i innych podzespołów podłączane jest gniazdo ładowania, służące do późniejszego uzupełniania energii zasilającej silnik elektryczny – czy też dwa silniki w przypadku pojazdów ENYAQ iV z napędem na cztery koła.
Rezultatem wykonanych wcześniej prac jest platforma gotowa do połączenia z nadwoziem. Akumulator zostaje scalony z korpusem 16 lub 24 śrubami na obwodzie (liczba zależy od jego wielkości) i czterema w środku. Scalenie odbywa się w pełni automatycznie za pomocą robota, który przykręca przednią i tylną oś do nadwozia.
– Następnie, na kilku stanowiskach linii produkcyjnej, sprawdzamy okablowanie wszystkich komponentów – mówi Josef Mulka. Wówczas samochód powoli budzi się do życia. – Pracownik z komputerem przemysłowym, znanym jako MFT, wgrywa oprogramowanie do jednostek sterujących w pojeździe, w tym do akumulatora MEB. Komputer sprawdza, czy w pojeździe znajduje się odpowiedni akumulator MEB o właściwych parametrach – oprogramowanie sterujące dla niego jest ładowane podczas produkcji – wyjaśnia Mulka.
Gdy wszystkie połączenia i ważne parametry pomyślnie przejdą kolejną kontrolę, samochód elektryczny może ruszyć po raz pierwszy. Ożywia się go poprzez włączenie złącza serwisowego, a następnie uruchamiają się styczniki w akumulatorze MEB. To moment, gdy po raz pierwszy sieć wysokiego napięcia pojazdu łączy się fizycznie z akumulatorem, a samochód uruchamia się własnym zasilaniem i odjeżdża na ostateczną kontrolę jakości. Następnie jest gotowy, aby wyruszyć w drogę do klienta.
Źródło: Skoda