Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Ferrari F40: nie dać się wpuścić w maliny

Ferrari F40 to auto, które wciąż budzi emocje, ale zakup egzemplarza tego wozu pod wpływem emocji to najgorsze, co można zrobić.
Zjazd Ferrari Club Germany (fot. Ferrari)
Zjazd Ferrari Club Germany (fot. Ferrari)

Łatwo rozpoznawane przez każdego entuzjastę supersamochodów Ferrari F40 jest nadal chętnie kupowane przez kolekcjonerów, ale jego pozycją rynkową w dużym stopniu rządzą mity. Trzeba sporo wiedzieć, by nie dać się oszukać sprzedającemu i aby kupić najlepsze dostępne w danym momencie auto.

A może Mercedes SLR McLaren? Dziś bardziej kultowy niż kiedyś

Ferrari F40 – to wcale nie jest rzadkie auto

Ferrari F40 (fot. Ferrari)
Ferrari F40 nie jest unikatem, na tle wielu innych supersamochodów jego produkcja była wręcz masowa (fot. Ferrari)

Większość laików uważa, że kosztowne F40 jest samochodem bardzo rzadkim. Nic podobnego. Według fabryki, wyprodukowano aż 1311 takich samochodów – w porównaniu do Porsche 959 to faktycznie produkcja masowa. Powszechne jest także mniemanie, że wartość tego modelu wciąż wzrasta. To nieprawda – już raz świat przeżył zakończony wielkim krachem boom na rynku superaut i w 1989 roku ikoniczne Ferrari zmieniało właścicieli za milion funtów szterlingów, albo nawet za jeszcze wyższe sumy. Potem przez długi czas ceny utrzymywały się na niskim poziomie, jeszcze kilka lat temu wóz ten był do nabycia za pół miliona euro.

Ferrari F40 (fot. Ferrari)
Ferrari F40 niestety nie zapewnia 100-proc. wzrostu z inwestycji, wiele zależy od mody (fot. Ferrari)

Potem znów nastąpił wzrost do miliona euro i wyżej, ale wygląda na to, że apogeum jeszcze przed nami – sprzedawcy żądają dziś często więcej niż 2 mln euro. Oczywiście egzemplarze wyścigowe, budowane w Padwie przez Michelotto, są znacznie droższe. W dalszym ciągu najbardziej poszukiwane i cenione są wczesne samochody z zawieszeniem bez regulacji i pozbawione katalizatorów. Podejrzane zawsze są te dziwnie tanie i dziwnie drogie, zawsze trzeba żądać dowodów na to, że takie poziomy ceny mają uzasadnienie.

Niekłopotliwe, gdy używane i prawdziwe

Zjazd Ferrari Club Germany (fot. Ferrari)
Zjazd Ferrari Club Germany (fot. Ferrari)

Dobre, zadbane i regularnie eksploatowane F40 wcale nie jest kłopotliwe w utrzymaniu. Problemy są z autami, które bardzo długo stoją bez ruchu w kolekcjach (o tym więcej za chwilę) i z takimi, które mają sfałszowaną dokumentację. Mówimy tu od sporych pieniądzach, więc niestety zdarzają się w tym świecie ludzie zupełnie pozbawieni skrupułów – a przy tak potężnym, szybkim i wymagającym samochodzie niewykryte oszustwa mogą prowadzić na cmentarz.

Dobry zakup Ferrari F40 definiują trzy kwestie: zbiorniki paliwa, obsługa oraz dokumentacja. Oryginalne zbiorniki paliwa mają postać elastycznych worków, schowanych w panelach kompozytowego nadwozia – należy je bezwzględnie wymieniać nie rzadziej niż co 10 lat, inaczej samochodowi i kierowcy zagraża pożar. Z tymi zbiornikami postępuje się tak, jak z elementami samolotów, wymienia się je bez względu na stan. Jeśli sprzedawca mówi, że “nie trzeba wymieniać, bo nie ciekną”, uciekajcie jak najdalej. Gdy auto było nowe, w USA dostarczano je z aluminiowymi zbiornikami, których nie trzeba wymieniać okresowo. Dziś wielu posiadaczy F40 wymieniło lub wymienia oryginalne zbiorniki na odpowiednie aluminiowe.

Dobry moment na zakup Ferrari 612

Ferrari F40 to wymagające auto

Ferrari F40 (fot. Ferrari)
Ferrari F40 w pełnej krasie (fot. Ferrari)

Kwestia obsługi jest kluczowa i tu znów należy oddalić się szybko, gdy słychać argumenty o tym, że “auto mało jeździ, to nie trzeba nic robić” – trzeba tym bardziej. Osobiście widziałem F40 o małym przebiegu, rzekomo serwisowane, w którym płyn hamulcowy oraz płyn w hydraulice sprzęgła wyglądał jak szlam z kanalizacji, a olej ciekł z uszczelek przy turbosprężarkach – które to uszczelki powinny być rutynowo wymieniane najrzadziej co dwa lata przy wymianie paska rozrządu. Auta, które nie są poddawane regularnej jeździe, cyklom cieplnym, w których nie cyrkulują płyny eksploatacyjne, niszczeją, i gdy chcemy takim autem zacząć regularnie jeździć, przywrócenie go do prawidłowego stanu kosztuje więcej, niż wozu o wyższym przebiegu i zadrapaniach na karoserii. Hydraulika sprzęgła cieknie, gdy auto długo stoi, powodując na dodatek uszkodzenia samego sprzęgła. Przechowywane latami egzemplarze często mają prawidłowe opony Pirelli, ale starsze niż 6 lat (sprawdzić zawsze należy kod daty DOT na ściance bocznej opony), a zatem niebezpieczne.

Są luki? Omijamy

Ferrari F40 (fot. Ferrari)
Ferrari F40 z oryginalną dokumentacją i certyfikatem Ferrari Classiche to dobry początek, historia auta musi być transparentna dla nabywcy (fot. Ferrari)

F40 z lukami w dokumentacji nie należy kupować i kropka. Zawsze trzeba sprawdzić zgodność wszystkich numerów fabrycznych z papierami. Najlepiej, jeśli auto posiada czerwoną księgę Ferrari Classiche, czyli zostało zbadane przez eksperta Ferrari – tu też sprawdzamy zgodność wszystkich numerów. Jeśli patrząc w dobrym oświetleniu pod kątem na lakier nie widzimy pod nim splotu włókien w kompozycie, auto najprawdopodobniej było naprawiane i lakierowane. Samo lakierowanie to nic złego, problem powstaje wtedy, gdy naprawa powypadkowa jest ukryta i nie potwierdza jej dokumentacja. Jeśli lakier jest idealnie gładki, ale pokrywy reflektorów są podrapane, zaś sprzedawca upiera się, że auto ma oryginalny lakier, to występuje spora szansa, że kłamie.

Ferrari F40 i silnik

Ferrari F40 (fot. Ferrari)
Silnik Ferrari F40 wymagał i nadal wymaga częstego sprawdzania oleju (fot. Ferrari)

32-zaworowy silnik z dwiema turbosprężarkami nie sprawia wielkich kłopotów, jeśli się o niego dba. Zdarza się czasem, że właściciel mocno eksploatuje F40 na torze i nie sprawdza poziomu oleju, co może się zakończyć bardzo kosztownym remontem. Błędem wielu współczesnych kierowców jest także zmuszanie silnika do stałej pracy na bardzo wysokich obrotach – turbodoładowana jednostka takich obrotów nie lubi i nie potrzebuje. Pasek rozrządu należy regularnie wymieniać co dwa lata, jeśli rzekomej wymiany mają dowodzić podejrzane faktury, lepiej poszukać innego egzemplarza. Wycieki oleju zdarzają się z okolic turbosprężarek oraz spod pokryw zaworowych.

Ciśnienie oleju w silniku ciepłym i pracującym na wolnych obrotach wynoszące poniżej 4,5 bara
jest prawidłowe. Zużycie oleju wynoszące 1-2 l/1000 km jest normalne (przy jeździe na torze znacznie wyższe), dlatego też konieczne jest bardzo częste sprawdzanie jego poziomu – z olejem rozgrzanym do 70ºC należy wyłączyć silnik i sprawdzić poziom bagnetem w ciągu maksymalnie 5 sekund (mamy tu system smarowania z suchą miską olejową). Olej trzeba wymieniać najrzadziej raz do roku nawet wtedy, gdy samochód w ogóle nie jeździ – ślady powinny znajdować się w dokumentacji.

Ferrari F40 (fot. Ferrari)
Silnik Ferrari F40 – sprawdzenie układu paliwowego to kluczowa kwestia (fot. Ferrari)

Jeśli temperatura cieczy chłodzącej przekracza 115ºC, należy natychmiast zredukować obroty
silnika i jak najszybciej zatrzymać samochód oraz wyłączyć zapłon – jeśli takie objawy pojawią się przy jeździe próbnej, należy żądać wyjaśnień.

Jednym z największych zagrożeń dla Ferrari F40, który jest rzadko użytkowany, są pożary
wywołane przez pęknięcia przewodów paliwowych lub rozszczelnienie złączek w tych
przewodach. Częściową winę ponosi wzrastająca zawartość etanolu w paliwie.

Ferrari F40 i skrzynia biegów

Ferrari F40 (fot. Ferrari)
Skrzynia Ferrari F40, gdy zadbana, posłuży (fot. Ferrari)

Sama skrzynia jest dość wytrzymała, trzeba tylko pamiętać, że znajdujący się w niej olej potrzebuje sporo czasu, by osiągnąć temperaturę pracy – załączanie biegów “na siłę” przy zimnym oleju w skrzyni źle się kończy. Trzeba być cierpliwym. Im gorsi kierowcy jeździli przed nami F40, tym większa szansa, że konieczna będzie wymiana sprzęgła, co tanie nie jest.

Nadwozie – sprawdź uważnie

Ferrari F40 (fot. Piotr R. Frankowski / Automotyw.com)
Ferrari F40 – nadwozie należy bardzo uważnie obejrzeć (fot. Piotr R. Frankowski / Automotyw.com)

Całe nadwozie trzeba zbadać niemal pod lupą, o czym wspomniałem wyżej. Warto wsunąć dłoń we wloty powietrza do chłodzenia przednich hamulców, jeśli są w środku bardzo chropowate i zniszczone (piaskiem, brudem, żwirem), a przód nadwozia nie jest nawet porysowany, należy żądać wyjaśnień od sprzedającego. Pokrywa silnika jest bardzo, bardzo ciężka – pęknięcia zmęczeniowe najpierw pojawiają się od spodu. Pojedyncza podpórka pokrywy musi być w perfekcyjnym stanie, inaczej ryzykujemy wizytę na urazówce – uszkodzona podpórka to naprawdę duży problem.

Podwozie – musi być w idealnym stanie. To kwestia bezpieczeństwa

Ferrari F40 (fot. Piotr R. Frankowski / Automotyw.com)
Ferrari F40 nie miało najlepszych hamulców w kontekście jazdy wyczynowej na torze (fot. Piotr R. Frankowski / Automotyw.com)

Wszystkie elementy oczywiście muszą być w idealnym stanie, aby jazda F40 pozostawała bezpieczna. Hamulce nie do końca się sprawdzają, gdy wprawny kierowca korzysta ze stu procent możliwości samochodu, lecz do żwawej jazdy drogowej wystarczą w zupełności. Przy zakupie trzeba je dokładnie zbadać, albowiem jeśli konieczna jest wymiana, trzeba się liczyć z pokaźnymi kosztami.

Wnętrze – przymierz się do auta

Ferrari F40 (fot. Piotr R. Frankowski / Automotyw.com)
Ferrari F40 – obowiązkowo należy przymierzyć się do tego auta (fot. Piotr R. Frankowski / Automotyw.com)

Wszystkie elementy wnętrza można kupić, ale najlepiej, aby było ono w takim stanie, który nie wymaga napraw. Koniecznie musi prawidłowo działać klimatyzacja, bez niej dość trudno jeździ się tym autem. Wysocy kierowcy mają problem ze zmieszczeniem pod dachem głowy w kasu, warto sprawdzić to przed zakupem.

Ferrari F40 – werdykt

Ferrari F40 (fot. Ferrari)
Ferrari F40 i Sylvester Stallone – ideały z plakatów lat 80. (fot. Ferrari)

Ferrari F40, samochód dziś kupowany przez dojrzałych ludzi, którzy kiedyś mieli na łóżkami plakaty z wizerunkiem tego auta, to przede wszystkim wielkie przeżycie dla ambitnego kierowcy. Należy przy zakupie kierować się wyłącznie rzeczywistym stanem auta, a nie przebiegiem i bajkami, opowiadanymi przez sprzedającego. Czy to dobra długoterminowa inwestycja? Ponad wszelką wątpliwość nie da się tego określić, jest to bowiem jeden z tych samochodów, których ceny w dużym stopniu podlegają modzie. Nie wolno kupować F40 pod wpływem emocji – nieuczciwi sprzedawcy chętnie korzystają z niewiedzy nabywców, którzy zazwyczaj kupują taki samochód po raz pierwszy. Lepiej poradzić się specjalisty i poszukać innego egzemplarza, podaż w Europie nie jest wcale mała.

Ferrari F40 – dane techniczne

Ferrari F40 (fot. Ferrari)
Ferrari F40 (fot. Ferrari)
  • Moc silnika: 478 KM
  • Maksymalny moment obrotowy: 577 Nm
  • Masa własna: 1100 kg
  • Prędkość maksymalna: 324 km/h
  • Przyspieszenie 0-100 km/h: 4,1 s
  • Zużycie paliwa: 12-32 l/100 km

Czy zakup używanego Maybacha to szaleństwo, czy inwestycja?

Total
1
Shares