Z pewnością pamiętacie Renault Fluence, czyli kompaktowego sedana, produkowanego przez Francuzów w latach 2009 – 2016 (w Argentynie, dwa lata dłużej). Auto było średnio udane, dlatego nie doczekało się drugiej generacji, nie znaczy to jednak że Renault porzuciło pomysł na kompaktowego sedana, oto i on w najnowszym wydaniu nazwanym arystokratycznie Renault Megane GrandCoupe.
Renault Megane E-Tech Electric – elektryczny następca Megane, widzeliśmy go
Megane GrandCoupe wpada w oko
Sylwetka tego auta może się podobać. Linie są łagodne, nadwozie proporcjonalne, a nazwę GrandCoupé wyjaśnia pochylony łagodnie dach, choć w istocie mamy tu do czynienia z sedanem.
Przeprowadzony w 2020 roku lifting modelu (poliftowe odmiany są w Polsce na rynku od 2021 roku) to subtelne zmiany, które przydały sedanowi Megane odrobiny elegancji. Podświetlane klamki, szersze listwy progowe, chromowane detale w na grillu – to może się podobać.
Światła mają oczywiście charakterystyczny dla francuskiej marki kształt liter C. Reflektory z technologią LED Pure Vision (pełne LED-y z czujnikiem zmierzchu i automatycznymi światłami drogowymi) dobrze radzą sobie z nocną jazdą, jest też statyczne doświetlanie zakrętów (dodatkowa lampa LED zapala się po skręcie kierownicą w odpowiednią stronę). Owszem, to nie światła matrycowe, ale też pamiętajmy na jaką półkę cenową patrzymy.
Patrząc na tył auta nocą również od razu widać po nowych świateł Edge Light z jaką marką mamy do czynienia – pociągnięte prawie do środka listwy LED to znak rozpoznawczy tego modelu. Przyciemniane szyby z tyłu to standardowe wyposażenie w odmianie Intens.
Czy 18-calowe, opcjonalne w tym wypadku koła to nie przesada w samochodzie kompaktowym? Absolutnie nie, bo mimo niskiego względnie profilu opon (40) zawieszenie sprawowało się nad wyraz dobrze. Widoczne na powyższej fotografii felgi 18″ Hightek wymagają 2500 zł dopłaty.
Silnik? Najmocniejsza benzyna w ofercie, ale to nie kroplówka z adrenaliną
Pod maską naszej testów pracował 4-cylindrowy, turbodoładowany silnik benzynowy o pojemności 1332 ccm, generujący 140 KM mocy i 240 Nm momentu obrotowego, przenoszonego na przednią oś za pośrednictwem automatycznej 7-biegowej skrzyni biegów. Choć 140 KM to wcale nie tak mało, to auto nie ma sportowego charakteru. Setkę osiągnęliśmy tu w czasie 9,5 sekundy. Jak na cywilne auto w zupełności wystarczy. Prędkość maksymalna wg producenta jest o wiele za wysoka na polskie drogi publiczne (205 km/h).
Kierowca ma do dyspozycji trzy tryby jazdy, przy czym tryb Sportowy to raczej bajer niż realne możliwości sportowe, ale jak ktoś lubi. Jeździliśmy głównie w trybie Eko, ale nie chodziło o walkę o każdą kroplę paliwa – po prostu w tym trybie automatyczna skrzynia najmniej szarpała. Tak, EDC w tym modelu potrafiło niekiedy “zagrymasić”.
W naszej testowej trasie o długości 160 km, testowany egzemplarz zużył 5,8 l/100 km. Co ciekawe, całościowo pokonaliśmy tym modelem ponad 1100 km, a wynik spalania niewiele się zmienił: 5,9 l/100 km. Owszem, jazda wyłącznie w mieście i korkach (to nie hybryda), czy wyłącznie po autostradach (z prędkością 140 km/h) będzie oznaczać raczej ósemkę z przodu wskaźnika zużycia paliwa, ale i tak oceniamy ekonomię napędu na piątkę.
Wnętrze – kompaktowe, ale bagażnik zaskakuje pojemnością
Choć Megane GrandCoupe jest autem kompaktowym, oferuje przyzwoitą przestrzeń w kabinie, nie mamy też zarzutów do jej wykończenia. Nasz egzemplarz nie miał skór, czy masaży, (obie rzeczy możliwe jako opcje), ale nie płakaliśmy z tego powodu.
Przednie fotele są wyprofilowane raczej z naciskiem na komfort niż na dobre trzymanie boczne, ale i tu boczki przyzwoicie przytrzymują ciało w zakrętach. Siedzisko jest dość długie, ale regulacja (manualna) ma niewielki zakres, brakowało nam też regulacji podparcia lędźwi, na szczęście domyślne ustawienie jest dość wygodne.
Regulowana jest też oczywiście kierownica (zarówno w pionie jak i wzdłużnie). Plusem jest to, że podłokietnik jest dość szeroki, posłuży i kierowcy i pasażerowi – ma też regulację wzdłużną, choć już nie na wysokość. Przebolejemy.
Z miejscem z tyłu tragedii nie ma, wsiadając na tylny fotel sam za sobą (mam 177 cm wzrostu) miałem miejsce na stopy (mieszczą się pod fotelem), kolana, a także nieco przestrzeni nad głową, niemniej przy wzroście 190 cm mógłbym zacząć narzekać. Wysocy niech usiądą z przodu.
Bagażnik jak na kompaktowego sedana jest bardzo duży – ponad 500 litrów (dokładnie 503). Oznacza to, że wybierając się w czwórkę nawet w dalszą trasę nie będzie problemu z zapakowaniem się do auta. Minusem jest brak jakiegokolwiek otworu na dłuższe przedmioty, ale gdy zajdzie konieczność przewiezienia czegoś dłuższego można złożyć część tylnej kanapy (składa się w stosunku 1/3 i 2/3).
Kokpit, multimedia, asysta
Kokpit jest funkcjonalny, prosty w obsłudze, podobała nam się ładnie zaprojektowana deska, w której ekran jest wkomponowany w jej bryłę, a nie wystaje jak quasi tablet. Pokładowy system obsługuje Android Auto i Apple CarPlay (po kabelku). A propos kabelków, te od smartfonów podłączymy zarówno z przodu (dwa gniazda USB), jak i z tyłu (również dwa gniazdka).
Testowany model wyposażony był w opcjonalny pakiet multimedialny, którego elementami jest widoczny przed kierowcą wirtualny kokpit z ekranem 10,25 cala oraz 9,3-calowy dotykowy ekran w konsoli centralnej (w standardzie jest 7-calowy). Pod względem ergonomii nie mamy Renault nic do zarzucenia, Francuzi nie zrezygnowali z klasycznych przycisków i pokręteł (prosta obsługa np. klimatyzacji), multimediami, funkcjami wyświetlaczy czy tempomatem łatwo sterujemy bezpośrednio z koła kierownicy i manetki pod nią. Twarde tworzywa są, ale raczej w dolnej części deski. Na pokładzie mieliśmy też ekran head-up w postaci odchylanej przezroczystej szybki przed kierowcą.
Renault Megane GrandCoupe – jak to jeździ?
Krótka odpowiedź, brzmi: spokojnie. To nie jest auto dla miłośników adrenaliny, układ napędowy wyraźnie preferuje kierowców o zachowawczym stylu. Ma to dobre strony w postaci wspomnianego już niskiego spalania. Ciężka noga w tym modelu będzie oznaczać znacznie częstsze odwiedziny stacji benzynowej (bak ma 50 litrów pojemności), a niewiele szybszą tak naprawdę jazdę. Renault Megane GrandCoupe zaskoczyło nas jeszcze czymś, zobaczcie poniższe zdjęcie:
Nasz pomiar sonometrem na autostradzie A2 przy prędkości 100 km/h wskazał zaledwie 60,9 dBA – to bardzo dobry, żeby nie powiedzieć, znakomity rezultat. Mamy podstawy sądzić, że lifting przyniósł nie tylko elegantsze nadwozie i ładniejsze wnętrze, ale też skuteczniejsze wyciszenie w kabinie.
Renault Megane GrandCoupe – werdykt i ceny
Szczerze pisząc, nie spodziewałem się, po aucie o tak zgrabnej sylwetce tak pojemnej przestrzeni bagażowej, zwłaszcza że mówimy o segmencie kompaktowym. Do przestrzeni w środku też trudno mieć uwagi, owszem, są drobiazgi jak np. brak regulacji podparcia lędźwi, ale same fotele są dość dobrze wyprofilowane i wygodne. Nasz egzemplarz był dość ubogo wyposażony technologicznie, na pokładzie mieliśmy np. tylko zwykły tempomat (ACC wymaga już dopłaty 2000 zł), ale był przynajmniej system kontroli pasa ruchu, rozpoznawanie znaków i ostrzeganie o nadmiernej prędkości. To funkcjonalny sedan z dużym bagażnikiem, silnikiem o wystarczającej mocy na drogi publiczne. Silnik potrafi być też oszczędny, co docenią spokojni kierowcy.
Ceny modelu Renault Megane GrandCoupe startują od 79 900 zł za wersję bazową Life z silnikiem benzynowym TCe 115 i manualem. 140-konna benzyna z automatem EDC, którą mieliśmy w naszym egzemplarzu testowym jest oferowana tylko w topowej (w Polsce) wersji wyposażeniowej Intens (taką testowaliśmy) – w tym przypadku cena startuje od 104 900 zł. Biorąc pod uwagę, że kwoty 100 tys. zł przekraczają dziś dobrze wyposażone auta segmentu B, to oferta warta rozważenia.
Małe, hybrydowe Renault Clio E-Tech, czy to dobre auto na wakacje? Zobacz