BMW E39 coraz mocniej wchodzi w krąg zainteresowań fanów youngtimerów. Problem w tym, że lwia część egzemplarzy, które możemy znaleźć na rynku wtórnym ma za sobą nieznaną, podejrzaną historię. Ceny w sieci zaczynają się nawet od 4000 złotych, jednak do oględzin samochodu należy podchodzić skrupulatnie i bez emocji. Na co zwrócić uwagę przy zakupie używanego BMW E39?
BMW E39. Trochę historii
Pierwsze E39 pojawiło się na rynku w 1995 roku. Jego stylizacja była poniekąd przełomowa, bo BMW w tej generacji serii 5, podobnie jak w przypadku serii 3 E36, umieściło podwójne lampy pod wspólnym kloszem, a karoseria zyskała obłe, płynne kształty. Bawarski wzór klasy średniej był stonowany, ale doskonałe proporcje, sportowa elegancja i niemal nieograniczone możliwości personalizacji, sprawiły że ten samochód okazał się prawdziwym przebojem. Wszystkich egzemplarzy sprzedano około półtora miliona, czyli ponad 3 razy tyle co E34 i około 100 tysięcy więcej niż następczyni E60.
W BMW E39 spotkamy wolnossące silniki benzynowe i doładowane jednostki wysokoprężne. Część z nich sprawdziła się już wcześniej w E36. W 1998 roku do gamy silnikowej dołączył niezwykle udany i znany też z E46 i E90 silnik M57D30, czyli trzylitrowy diesel. W roku 2000 samochód przeszedł facelifting, a w 2003 jego miejsce zajął samochód zaprojektowany przez Chrisa Bangle’a – BMW E60.
Silniki benzynowe w BMW E39. Na które uważać?
Śmiało można powiedzieć, że silniki w E39 to najmocniejszy punkt tego samochodu. Pierwsze, przedliftowe modele były wyposażone w benzynowe, sześciocylindrowe jednostki M52, które przez wielu fanów uważane są za prawdziwy majstersztyk. Występowały w pojemnościach 2.0, 2.5 i 2.8 litra, kolejno pod oznaczeniami 520i (150 KM), 523i (170 KM) i 528i (193 KM). W 1998 delikatnie je ulepszono (wersje oznaczone TU, np. M52B28TU): tuleje cylindrów wcześniej pokryte egzotycznym nikasilem zamieniono na stalowe oraz dodano podwójnego VANOS-a, dzięki czemu silniki zyskały na elastyczności szczególnie w średnim, najczęściej używanym zakresie obrotów. Podczas ich eksploatacji należało głównie dbać o terminową wymianę oleju i kontrolę sprawności układu chłodzenia. Regularnie serwisowane BMW E39 wyposażone w motor M52, bez problemu jest w stanie przejechać milion kilometrów. Jak wiele dzisiejszych jednostek to potrafi?
W późniejszych egzemplarzach zaczęto instalować unowocześnione silniki M54. Podobnie jak w E46, silniki te niechlubnie słyną z wadliwych tłoków, co wiąże się z podwyższonym poborem oleju. Remont silnika niestety nie zawsze pomaga. Podobnie jak w przypadku przedliftowych modeli z M52, silniki występowały w trzech pojemnościach: 2.2 (520i – 170 KM), 2.5 (525i – 190 KM) oraz 3.0 (530i – 231 KM).
Poza silnikami sześciocylindrowymi, pod maską cywilnych E39 można było znaleźć widlaste silniki V8, o oznaczeniu M62. Występowały w dwóch pojemnościach – 3,5 litra oraz 4,4 litra. Utrzymanie tych motorów w dobrym stanie może dziś kosztować sporo, ale jeśli znajdziecie zadbany egzemplarz, to warto się nimi zainteresować, mając świadomość, że nawet regularne serwisowanie będzie znacząco droższe niż w przypadku np. samochodów napędzanych jednostkami R6.
Diesle w BMW E39
BMW E39 miało w gamie trwałe i lubiane silniki diesla, poczynając od czterocylindrowego, dwulitrowego M47, a kończąc na trzylitrowym M57. Najmniej polecany jest silnik M51D25, który występował w przedliftowych odmianach 525tds, trapionych przez awarie turbosprężarek i pomp wtryskowych. Taka usterka może kosztować dziś sporo, dlatego nie warto ryzykować i poświęcać mu większej uwagi podczas poszukiwań. Nowocześniejsze diesle (M47 i M57) charakteryzują się niższym spalaniem, lepszą kulturą pracy i zdecydowanie mniejszą awaryjnością.
Rywalem E39 był opisywany przez nas Mercedes W210
Rdza i inne “drobiazgi” w BMW E39
Jak w większości samochodów lat 90., w E39 możecie spodziewać się rdzy przy oględzinach samochodu. Korozja trapi najczęściej klapy bagażnika (sedan i kombi), maski, tylne nadkola, doły błotników i drzwi, oraz okolice wlewu paliwa. Warto też zajrzeć na mocowania tylnego zawieszenia i obejrzeć dokładnie progi. Jeśli kanały odpływowe są zatkane, “piątka” może też rdzewieć w mniej oczywistych miejscach. Sprawdźcie, czy wykładzina w bagażniku oraz na podłodze kabiny nie jest wilgotna. To powinno być sygnałem do wzmożonej ostrożności podczas oglądania pojazdu.
Poza rdzą możecie spodziewać się również awarii wentylatora silnika (tzw. wiskoza) i układu chłodzenia. Wielu użytkowników skarży się też na wadliwe moduły komfortu, mogące doprowadzić do awarii większości instrumentów z kokpitu. W większości samochodów spotkacie też wypalone piksele na zegarach. Nie należy się jednak przerażać, bo można to naprawić stosunkowo niedużym kosztem. Przy okazji korodujących kabli, w E39 często zdarzają się awarie ABS, ASC i maty rezystorowej poduszki powietrznej. Warto jest więc przejrzeć dokładnie działanie wyposażenia samochodu, by uniknąć kosztownych serwisów przed zakupem auta.
Wnętrze samochodu wykonano z bardzo wysokiej jakości materiałów, większość znawców marki twierdzi, że z dużo lepszych niż w następcy, czyli BMW E60. Najczęstsze wady to pękająca skórzana tapicerka, poprzecierane pokrycia welurowe, czy pęknięte elementy dekoracyjne na drzwiach, konsoli środkowej i desce rozdzielczej. Wiele elementów wciąż można kupić na popularnych serwisach ogłoszeniowych, na forach dyskusyjnych lub dedykowanych grupach FB. Najgorzej mają posiadacze wersji Individual, którzy wybranych elementów poszukiwać mogą raczej tylko w ASO.
Zobacz też: Najszybsze BMW Serii 5 tamtych lat
Czy warto zainwestować w BMW E39?
Ta generacja piątki wciąż potrafi zadziwić komfortem i właściwościami jezdnymi. Ceny BMW E39 zaczynają się na popularnych portalach aukcyjnych nawet od 3 000 złotych. Omijajcie jednak najtańsze egzemplarze, które mogą okazać się finansową pułapką. Rzadkie wersje i dobrze zachowane modele z dużymi silnikami wyceniane są nawet na kilkadziesiąt tysięcy złotych i zapewne będą drożeć. Coraz trudniej trafić na zadbane auto w rozsądnej cenie, ale trzymamy za was kciuki!