Za oknami piękna, polska, złota jesień. To ostatni moment, żeby w pełni nacieszyć się samochodem bez dachu. Bohater tego materiału, choć dumnie nosi logo firmy z ogromnymi tradycjami, nie jest oczywistym wyborem dla szukających sportowego kabrioletu. Sprawdziliśmy jakie plusy i minusy ma Jaguar F-Type Convertible z silnikiem V8 pod maską.
Kluczem są proporcje
Jaguar dziś jest w rękach indyjskiego koncernu Tata Motors, ale nad stylem pojazdów z dzikim kotem na masce od ponad 30 lat czuwa Polak, pochodzący z Giżycka projektant Tadeusz Jelec. Kluczem do piękna są proporcje, które w przypadku F-Type’a są niemal doskonałe. Długa maska z przymrużonymi diodowymi reflektorami miękko przechodzi w linie drzwi z klamkami chowanymi w nadwoziu, żeby seksownie otoczyć szerokimi błotnikami tylne koła. Wąskie tylne lampy zachodzą wyraźnie na błotniki i rewelacyjnie wyglądają po zmroku. Jaguar F-Type Convertible, jak większość kabrioletów, najlepiej wygląda ze schowanym dachem. Kosztowną wisienką na tym designerskim samochodowym torcie jest satynowy lakier na egzemplarzu, który widzicie na zdjęciach za „jedyne” 50 370 zł.
Piękne wnętrze, ale…
Wnętrze pełne jest sprzeczności, szczególnie że mówimy o samochodzie za ponad 750 000 zł. Obszyte miękką, czerwoną skórą, podgrzewane i wentylowane fotele ze zintegrowanymi zagłówkami (13 160 zł) dokładnie obejmują ciało, kierownica przyjemnie leży w dłoniach, a kierowca czuje się przytulnie otulony deską rozdzielczą i tunelem środkowym, szczególnie z zamkniętym dachem. Ulubionych kawałków posłuchać można dzięki systemowi audio Meridian, który gra nieźle, ale naszym zdaniem nie na tyle, żeby wydawać na niego dodatkowe 23 090 zł. Drogie i luksusowe wyposażenie wnętrza kontrastuje z tworzywami niegodnymi nawet tanich kompaktów, bo jak inaczej nazwać odchodzącą farbę na uchwytach drzwi?
Silnik V8, czyli za co pokochasz Jaguara
Ustaliliśmy, że Jaguar ma pewne braki w jakości wnętrza, ale wszystko to idzie w zapomnienie tuż po uruchomieniu silnika. Pod długą maską pracuje 5-litrowa jednostka V8, której dodano wigoru kompresorem. Dzięki temu moc 450 KM rozwijana jest bardzo płynnie, bez nagłych skoków, kojarzonych z częściej spotykaną turbosprężarką. Asem w rękawie Jaguara F-Type P450 jest dźwięk, który wydobywa się z wydechu. Na niskich obrotach to niskie, basowe dudnienie, które umożliwia całkiem cichy wyjazd z garażu nocą bez budzenia sąsiadów. Średnie obroty pełne są charakternego, przyjemnego dla ucha warczenia, a głębokie wciśnięcie pedału gazu produkuje autentyczny, głęboki ryk, w którym można się zakochać od pierwszego usłyszenia.
Trudno powstrzymać się przed redukcjami, tym bardziej że jazda z samodzielną zmianą biegów łopatkami dostarcza w tym przypadku dodatkowych bodźców. W trybie czysto automatycznym można snuć się, korzystając z maksymalnego momentu 580 Nm dostępnego od 2500 do 5000 obr./min. Na drodze bez ograniczeń Jaguar F-Type P450 rozpędzi się maksymalnie do 285 km/h. Przyciśnięty do muru rozpędzi się do 100 km/h w 4,6 sekundy.
Jak jeździ Jaguar F-Type z V8 pod maską?
Jaguar ma w sobie odrobinę szaleństwa rodem z amerykańskich muscle-car’ów. Nie prowadzi się tak technicznie, jak niemieccy sportowcy typu Porsche 911, czy Audi R8 i jest mniej monumentalny podczas jazdy niż BMW M850i xDrive, choć przecież waży ponad 2 tony (wersja AWD 2150 kg). Nasz egzemplarz wyposażony był w napęd na wszystkie koła z aktywnym mechanizmem różnicowym, który cudownie trzymał auto w ciasnych, szybko pokonywanych zakrętach, ale jednocześnie, preferując tylną oś, pozwalał na bezpieczne, łatwe do opanowania i pełne szczenięcej radości uślizgi. F-Type P450, kiedy potrzebujemy, może być też dżentelmenem, który stabilnie i z klasą przewiezie nas ciepłym, letnim wieczorem po lokalnej, pustej drodze pośród łąk, co jest naszym zdaniem jednym z najcudowniejszych przeżyć związanych z posiadaniem auta ze zdejmowanym dachem.
F-Type i konkurencja
Jaguar F-Type P450 AWD Convertible to, przynajmniej teoretycznie, konkurent Porsche 911 Carrera 4 Cabriolet, ale jednak są to zupełnie inne samochody. Jaguar ma 8 cylindrów pod maską, sprężarkę i więcej koni mechanicznych. Porsche ma 6-cylindrowy silnik turbo z tyłu, jest lżejsze i odrobinę szybsze do 100 km/h. Masa tych samochodów wpływa też na to, jak się prowadzą. Gdyby porównać je do zawodników MMA, to Jaguar F-Type jest Pudzianem, a Porsche Mamedem Khalidovem. W slalomie, czy na torze Jaguar nie ma żadnych szans. Również w konkursie na jakość wykończenia i liczbę systemów wsparcia kierowcy F-Type musi uznać wyższość niemieckiego konkurenta.
Dla kogo jest Jaguar F-Type?
Jeśli zdecydujesz się na Jaguara F-Type, to zapewne doceniasz jego piękną linię. To również auto dla tradycjonalisty, który przed wyśrubowanymi osiągami i najnowszymi zdobyczami technologii postawi piękne brzmienie silnika V8 i zwyczajną przyjemność z jazdy. My doceniamy techniczną doskonałość niemieckich aut, ale paradoksalnie drobne ułomności Jaguara sprawiły, że stał nam się bliższy i zdobył nasze subiektywne, redakcyjne uznanie. Ma to trudne do określenia „coś”, co może sprawić, że wybierzesz właśnie ten, a nie inny samochód.