Amerykański producent samochodów elektrycznych bez przerwy dopasowuje ofertę do rynkowych potrzeb. W ofercie pojawiają się kolejne modele, sprzedaż wzrasta i rozszerzają się możliwości dotyczące wyposażenia. Pojawia się więc pytanie o dodatkowe opcje kolorystyczne aut. Nowe lakiery Tesli mogą okazać się strzałem w dziesiątkę i zachętą dla niezdecydowanych do końca amatorów elektryków. Jest na co czekać?
Nowe lakiery Tesli – czy będą?
Szef projektu Tesli, Franz von Holzhausen, przyznaje, że projektanci rozważają wprowadzenie do oferty szerszej kolorystyki nadwozia. Model Y, produkowany w fabryce w Niemczech, obecnie dostępny jest w dwóch, bardziej odważnych odcieniach: quicksilver i midnight cherry red. Standardową opcją pozostaje pearl white multi-coat. Za solid black trzeba zapłacić 9 000 zł, za deep blue metalic i midnight silver metalic po 11 400 zł, a najdroższy jest wciąż red multi-coat. Tutaj trzeba dopłacić 14 700 zł.
Decydujący głos w sprawie nowych lakierów Tesli będzie miał zapewne najwyższy szef, czyli Elon Musk.
Słowa von Holzhausena wciąż nie są jednoznaczne i zostawiają pole do domysłów. Szef projektu przede wszystkim zachęca do obserwowania zmian w ofercie marki. Wprowadzenie bardziej zróżnicowanych odcieni lakierów może przyczynić się do wzrostu zainteresowania samochodami elektrycznymi Tesli, bo przecież nawet elektryki kupujemy oczami.
A jak to wygląda u konkurentów Tesli?
Ciekawe i niecodzienne odcienie nadwozia wyróżniają Porsche Taycana. Niemiecki producent oferuje trzy rodzaje kolorów, w tym te standardowe, metalizowane i specjalne. Ten luksusowy elektryk w wersji białej lub czarnej nie wymaga dopłaty do wybranej konfiguracji. Za kolory metalizowane trzeba dodatkowo zapłacić 4 748 zł, a za opcję specjalną – 10 323 zł. Możliwe jest też lakierowanie na indywidualnie wybrany przez klienta kolor.
Z kolei elektryczny Mercedes EQS oferuje lakiery standardowe i metalizowane bez dopłaty. Za kolory z linii “manufaktur” trzeba dopłacić jednorazowo 6 908 zł. Mowa tutaj o odcieniu czerwonego hiacyntu metalik i bieli diamentu bright.
Jak widać, wielu producentów aut klasy wyższej decyduje się na poszerzenie gamy kolorystycznej nadwozi. To przede wszystkim ukłon w stronę klientów, którzy chcą wyróżniać się z tłumu samochodów na ulicy, nie tylko linią nadwozia czy osiągami. Dostosowanie kolorystyczne samochodu do preferencji właściciela z pewnością wpisuje się w trend personalizacji, dość mocno odczuwalny na całym świecie.