Najpopularniejszy Mercedes na świecie jest SUV-em, ale to nie powinno dziś nikogo dziwić. Wystarczająco kompaktowy, żeby nie mieć z nim problemu w mieście, dla wielu rodzin odpowiednio praktyczny, nosi też dumnie dużą gwiazdę na osłonie chłodnicy, co spodoba się tym, którzy w ten sposób szukają prestiżu. Sprawdziliśmy podstawową odmianę benzynową Mercedesa GLC, czyli 200 4MATIC. Co się zmieniło w porównaniu do poprzednika? Jakie są mocne i słabe strony tego samochodu? Czy warto go kupić z podstawową jednostką?
Mercedes GLC. Teraz bardziej elegancki
Mimo że zdecydowaną większość czasu spędzamy w środku, to jednak musi nam się podobać ich wygląd zewnętrzny, bo auta zwyczajnie kupujemy oczami. Nowy Mercedes GLC stał się bardziej smukły i elegancki, co jeszcze bardziej podkreślał ciemno-grafitowy lakier testowego egzemplarza. Jest odrobinę węższy, dłuższy i niższy. Na karoserii nie znajdziemy zbyt wielu przetłoczeń, a cała sylwetka jest płynna i harmonijna, z dość długą maską i krótkimi zwisami. 20-calowe obręcze firmowane przez AMG dopełniają dzieła.
Udoskonalony MBUX
Jeśli mieliście do czynienia z poprzednim Mercedesem GLC, to tutaj odnajdziecie się momentalnie. Widać dużo podobnych elementów, ale jest też zauważalna ewolucja. Poza cyfrowym zestawem wskaźników dominuje ekran udoskonalonego systemu multimedialnego MBUX, którym można sterować za pomocą dotyku, gestów oraz komend głosowych. Nie znajdziecie tu już żadnych dodatkowych przycisków, którymi można sterować tym, co się na nim dzieje. Cóż, takie czasy. Jest za to czytnik linii papilarnych, dzięki któremu można zalogować się do swojego profilu w systemie. Łączenie z iPhonem odbyło się szybko i bezproblemowo.
Ceny opcji w Mercedesie GLC mogą zaskoczyć
Wnętrze jest okraszone przyjemnym podświetleniem ambientowym, które umila nocną jazdę i daje atmosferę odpowiednią dla marki z gwiazdą. Testowy egzemplarz wyposażony był w nagłośnienie firmy Burmester, które, jak zawsze w Mercedesie, dobrze wygląda i nieźle brzmi. Warto jednak wiedzieć, że kosztuje dodatkowe 5 702 zł. Zresztą za wiele dodatkowych ulepszeń, ozdób i gadżetów trzeba tutaj dopłacić. Co powiecie na dwa dodatkowe porty USB-C dla pasażerów w drugim rzędzie za 1694 zł? Albo za siatkę zabezpieczającą przestrzeń bagażową wycenioną na dodatkowe 677 zł?
Praktyczny? Tak, ale maksymalnie dla 4 osób
Sportowe przednie fotele nawet na kilkusetkilometrowej trasie, którą przejechałem tym samochodem, były komfortowe. Sportu w nich nie próbowałem, bo przecież nie do tego Mercedes GLC w podstawowej wersji silnikowej został stworzony. Opcjonalna czerwono-czarna, skórzana tapicerka (kombinacji, jak to w klasie premium, jest wiele) to ciekawy, choć pewnie dla wielu zbyt wyzywający element wystroju. Z tyłu jest trochę więcej przestrzeni na nogi niż w poprzedniku, ale nadal jest to samochód raczej 4-osobowy, bo środkowe miejsce jest wąskie, płaskie, a pod nogami przebiega wysoki tunel. Bagażnik ma 620 litrów pojemności, a po rozłożeniu siedzeń z tyłu powiększa się do 1680 litrów. Po jego bokach są kieszenie na drobiazgi, są też praktyczne haczyki do powieszenia toreb z zakupami.
Mercedes GLC 200 4Matic, czyli 2-litrowa benzyna plus miękka hybryda
Podstawową wersję napędza 2-litrowy silnik benzynowy z 48-voltową instalacją miękkiej hybrydy. Benzynowe 204 KM dostają wsparcie 23 elektrycznych koni mechanicznych. Nie spodziewajcie się tutaj ponadprzeciętnej ekonomii, czy oszałamiających osiągów. Miękka hybryda ma za zadanie uczynić ruszanie bardziej płynnym, wspomagać auto podczas przyspieszania przy niższych prędkościach i umożliwiać oszczędne „żeglowanie” w trasie. Średnie zużycie paliwa w teście wyniosło 8,4 litra na każde 100 kilometrów, gdzie trasa składała się w zdecydowanej większości z drogi ekspresowej z dodatkiem miasta i dróg lokalnych.
Osiągi? Raczej przeciętne
Osiągi, jak na tę klasę auta, są raczej przeciętne, a silnik nie wykazuje większych talentów w zakresie dynamiki. Podstawowa wersja silnikowa przyspiesza od 0 do pierwszych 100 km/h w około 8 sekund i może rozpędzić się do 221 km/h. Na wyższych obrotach czterocylindrowy motor wydaje twardy, mało przyjemny dźwięk, który moim skromnym zdaniem nie kojarzy się z klasą premium, będąc jednocześnie elementem, który hamuje sportowe zapędy kierowcy. Trzeba przyznać jednak, że Mercedes GLC 200 4MATIC jest elastyczny i korzystając ze średnich zakresów obrotomierza można się nim sprawnie i dość dynamicznie poruszać. Automatyczna skrzynia 9G-TROCNIC, a tylko taką oferuje producent, ma aż 9 biegów. Podczas spokojnej jazdy radzi sobie całkiem dobrze, ale na kickdown reaguje czasem z lekkim opóźnieniem, zupełnie jakby zastanawiała się, który z tak wielu biegów wybrać.
Jak się prowadzi Mercedes GLC 200 4MATIC?
Pneumatyczne zawieszenie Airmatic płynnie prowadzi Mercedesa GLC po gorszych drogach w trybie komfortowym. Tryb sportowy, choć ogranicza przechyły nadwozia na krętej trasie, to jest zbyt twardy dla rodzinnych zastosowań. Skrętna tylna oś pozwala łatwiej manewrować i dzięki niej auto wydaje się mniejsze, niż jest w rzeczywistości. 20-calowe felgi AMG świetnie wyglądają i poprawiają właściwości jezdne (w pakiecie AMG otrzymujemy też poszerzony rozstaw kół), ale jeśli wasze codzienne trasy usiane są nierównościami, to rozważcie mniejszy rozmiar. Napęd na cztery koła jest na pokładzie, co nie robi z Mercedesa GLC terenówki, ale dodaje mu uniwersalności.
Pełen pakiet systemów wsparcia kierowcy
Mercedes jest jednym ze światowych liderów w dziedzinie bezpieczeństwa i w modelu GLC możemy mieć pełen pakiet systemów wsparcia kierowcy, jakie producent aktualnie oferuje. Jest więc między innymi aktywny tempomat, umiejący automatycznie ruszać w korkach i monitorujący ograniczenia prędkości na drodze, asystent utrzymania pasa ruchu, czy rozbudowany pakiet Pre-Safe, który może zapobiegać kolizjom lub ograniczać ich skutki. Kamera 360 stopni niesamowicie ułatwia parkowanie, a adaptacyjne reflektory z funkcją projekcji są ogromną pomocą podczas nocnych podróży.
Ile kosztuje Mercedes GLC 200 4MATIC i jakich ma konkurentów?
Mercedes GLC 200 4MATIC to podstawowa wersja silnikowa, wyceniona przez producenta na 240 100 zł. Testowany egzemplarz, zgodnie z tradycją samochodów przeznaczonych do testów dziennikarskich, wyposażony był w większość dostępnych dla niego gadżetów, dlatego jego cena powędrowała do lekko abstrakcyjnych za ten model 373 316 zł. Podstawowe BMW X3 xDrive20i, jakie możemy zamówić w polskich salonach marki, jest odrobinę słabsze (184 KM), ale również ma instalację miękkiej hybrydy i napęd na cztery koła. To auto startuje od 230 500 zł. Kolejny rywal z niemieckiej Wielkiej Trójcy, czyli Audi Q5 40 TFSI quattro S tronic ma 204 KM, napęd quattro i kosztuje co najmniej 214 500 zł. Inne opcje? Może Mazda CX-60? Japońska marka nie należy do świata premium, ale wykończenie tego SUV-a, szczególnie w najbogatszych odmianach Homura i Takumi jest na bardzo wysokim poziomie. W tym wypadku pod maską znajdziemy 327-konną hybrydę plug-in, która również ma napęd na cztery koła, może przejechać około 60 kilometrów na samym prądzie i można ją kupić za niemal okazyjne w tym luksusowym towarzystwie 254 800 zł w podstawowym, białym kolorze Arctic White.
Werdykt
Nowy Mercedes GLC to delikatnie, ale umiejętnie poprawiony niemiecki bestseller. Dobrej drużyny się nie zmienia, więc producent ulepszył i dopracował najważniejsze szczegóły, dzięki czemu zwycięski pochód tego modelu będzie zapewne trwał. Podstawowa jednostka nie jest przysłowiowym orłem w żadnej dziedzinie, ale trzyma równy, przyzwoity poziom. Dla początkujących fanów elektromobilności, którzy nie chcą jeszcze jeździć samochodem w pełni elektrycznym, poza standardowymi silnikami w ofercie są też aż trzy hybrydy plug-in.
Mercedes GLC 200 4MATIC – PLUSY:
- Elegancka stylizacja nadwozia
- Nowoczesne multimedia
- Ergonomicznie i estetycznie zaprojektowane wnętrze
- Zaawansowanie technologiczne, m.in jeśli chodzi o systemy wsparcia kierowcy
- Komfortowe prowadzenie
Mercedes GLC 200 4MATIC – MINUSY:
- Przeciętne osiągi podstawowej jednostki benzynowej
- Wysoka cena opcji