Samochody w ciągu ostatnich dwóch lat podrożały nawet o kilkadziesiąt procent, dlatego nowe auto jest dla wielu Polaków marzeniem ściętej głowy. Nie wszystko jednak stracone, bo Chińczycy już są na polskim rynku do nas ze swoją ofertą, która, przynajmniej pod kątem cen, wygląda bardzo obiecująco. Marzycie o niebrzydkim, miejskim SUV-ie? Oto MG ZS. Czy poza niską ceną ma jeszcze coś do zaoferowania?
Wygląd
MG ZS wygląda schludnie i może się podobać, szczególnie jeśli wybierzemy tak twarzowy, niebieski kolor, na jaki został polakierowany nasz testowy egzemplarz. Co prawda brakuje tutaj wyraźnych stylistycznych smaczków, ale dzięki temu samochód nie budzi kontrowersji i może podobać się możliwie szerokiej klienteli. Najważniejsze, że siedzi się wysoko, co dla wielu osób jest kluczowe przy wyborze SUV-a.
Wnętrze
Wnętrze wygląda dość klasycznie i napotkać w nim można całkiem sporo miękkich materiałów. Tapicerka może być materiałowa lub „w stylu skórzanym”, co oczywiście nie oznacza, że środek będzie pachniał skórą, ponieważ jest to po prostu eko-skóra. Przednie fotele, choć mają krótkie siedziska, to mają wystarczającą regulację i na krótkich dystansach są wygodne. Cięcie kosztów było jednak konieczne, więc próżno szukać tutaj regulacji odcinka lędźwiowego.
Tylna kanapa
Tylna kanapa nie ma podłokietnika, ale jest tu więcej przestrzeni na nogi i na głowy niż w Nissanie Juke czy Renault Captur. Dwie dorosłe osoby, a tym bardziej dzieci w fotelikach nie będą narzekać. Tylne słupki są szerokie, a szyba klapy bagażnika mała, co zmniejsza widoczność do tyłu. Na szczęście tylne czujniki są w standardzie od najniższej wersji wyposażeniowej Exite.
Bagażnik
Pozytywnie zaskakuje bagażnik, który ma 448 litrów pojemność. Dla porównania Renault Captur ma 422 litry, Honda HR-V 335 litrów, a nowa Dacia Duster 472 litry, więc MG ZS robi tu całkiem niezłe wrażenie. Bez większych kłopotów wrzucicie tutaj spory wózek dziecięcy ewentualnie dwa małe rowerki biegowe lub duże, rodzinne zakupy z hipermarketu.
Silnik
Pod maską klasyczny benzynowy silnik wolnossący o pojemności 1.5 litra. Brak turbiny, która może się zepsuć i narazić właściciela na dodatkowe koszty. Ma cztery cylindry, a jego katalogowe dane to 106 KM i 141 Nm. Praca silnika jest całkiem przyjemna, choć trzeba przyznać, że nie grzeszy on dynamiką. MG ZS według katalogu przyspiesza do 100 km/h w 10,9 sekundy, ale żeby tak się stało, pedał musi być wciśnięty w podłogę. Ten miejski SUV nie jest też zbyt elastyczny. Wszystko to jednak jest mało ważne, jeżeli używamy go w mieście i w bliskich okolicach.
Skrzynia biegów i spalanie
Zaskakująco dobrze pracuje 5-biegowa, ręczna skrzynia biegów. Przełożenia wchodzą gładko i bezbłędnie, czego nie można powiedzieć na przykład o skrzyniach manualnych w Skodzie, czy w Dacii. Pięć biegów to trochę za mało na szybszą jazdę po autostradach. Sześć biegów dostępne jest w wyższych wersjach wyposażenia i tylko z uturbionym silnikiem 1.0 T-GDI. Zużycie paliwa w jeździe mieszanej, w której zdecydowaną większość stanowiły podróże po Warszawie, to 8-10 litrów na każde 100 kilometrów w zależności od natężenia ruchu na drogach.
Zawieszenie
Zawieszenie jest zadziwiająco dojrzałe, szczególnie jeśli pod uwagę weźmiemy niską, jak na dzisiejsze warunki rynkowe, cenę. Progi zwalniające MG ZS pokonuje miękko i bez żadnych przykrych dla ucha hałasów. Jest całkiem stabilny przy prędkościach rzędu 100-120 km/h i mimo moich obaw podczas testu wystarczająco dobrze radzi sobie na zakrętach i w łukach wcześnie ostrzegając łatwą do wyłapania podsterownością, czyli wyjeżdżaniem przodem z zakrętu. Układ kierowniczy pracuje lekko, ale daleko mu do bezpośrednich reakcji, jakie prezentuje np. Ford Puma. Przy wyższych prędkościach jest głośno, ale przypominam, że to przecież nie jest połykacz autostrad, tylko miejski SUV.
Cena
Najważniejsza jednak dla tego samochodu jest cena, która na polskim rynku może wywołać spore zainteresowanie. Podstawowa wersja Exite zaczyna się od 79 800 zł. W jej wyposażeniu znajdziemy m.in.: 4-głośnikowy system audio, nawigację, Apple CarPlay i Android Auto, alufelgi 17”, ESP, asystenta ruszania pod górę, asystenta hamowania awaryjnego, reflektory LED, klimatyzację, tempomat, czy kierownicę obszytą skórą. A konkurencja? Dacia Duster TCe 90 startuje od 79 800 zł za podstawową odmianę Expression. Renault Captur TCe 90, czyli z tym samym silnikiem co Dacia kosztuje od 85 500 zł (rocznik 2023). Brat bliźniak Renault – Mitsubishi ASX to już wydatek co najmniej 96 600 zł. Jeśli uznacie, że miejskie SUV-y są przereklamowane, to zawsze możecie postawić na „tanie” kompaktowe kombi, na przykład Fiata Tipo, który jest już zauważalnie droższy, bo odmiana z litrowym, doładowanym silnikiem 1.0 o mocy 100 KM oznacza wysupłanie z kieszeni najmniej 105 000 zł.
Werdykt
W MG ZS trudno o “fajerwerki”, niesamowite gadżety, którymi pochwalisz się przed sąsiadem czy przyjaciółmi. To niebrzydki, całkiem dobrze jeżdżący miejski SUV, który odnajdzie się w większości codziennych sytuacji. Wnętrze jest wystarczające nawet dla rodziny 2+2, bagażnik jest spory, a jazda całkiem dojrzała. Kierowcy, którzy szukają, choć odrobiny sportowych wrażeń stanowczo się w tym samochodzie nie odnajdą. Wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa nie jest zbyt bogate, a sterowanie multimediami, czy klimatyzacją mogłoby być lepsze, ale ogólny obraz tego samochodu wychodzi na plus. Ważną kartą przetargową może być 7-letnia gwarancja producenta.