Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Audi A6 C7 – poradnik kupującego

Audi A6 C7 to obecnie najliczniej występująca generacja tego modelu klasy wyższej w ogłoszeniach na rynku wtórnym. Warto go poznać.
najmniej awaryjne
Audi A6 C7 to pożądany samochód na rynku wtórnym (fot. materiały prasowe)

Używane Audi to coś, co bardzo skutecznie pobudza zmysły wszystkich, którzy pragną samochodu klasy premium. Widać to nie tyle na twarzach odwiedzających komisy, co w statystykach. Audi A4 wciąż pozostaje najchętniej importowanym samochodem do naszego kraju. Nieco mniej sprowadza się Audi A6, ale też jest to model droższy i wyżej pozycjonowany. Przyjrzyjmy się zatem, co tak naprawdę warta jest generacja Audi A6 C7. Czy warto ją kupić? Jakie ma zalety i wady? Jakie jednostki napędowe są warte zainteresowania? Z jakim budżetem trzeba startować na rynku wtórnym? Poniżej odpowiedzi nie tylko na tej pytania.

Audi A6 C7 – krótko o modelu, tanio nie będzie

Audi A6 C7 wersja sprzed liftu – to samochód, który nie będzie tani, ani w zakupie, ani w utrzymaniu (fot. materiały prasowe)

Choć najstarsze roczniki interesującego nas tu auta mają już ponad dekadę, absolutnie nie można stwierdzić, że jest to przestarzały model. Audi produkowało tę generację A6 w latach 2011-2018 i z jednej strony mamy tu do czynienia z wciąż nowoczesnym autem, który poziomem wyposażenia, funkcjami i możliwościami niespecjalnie ustępuje aktualnym trendom w tym zakresie, ale z drugiej najstarsze egzemplarze mogą mieć już nawet kilkaset tysięcy kilometrów przebiegu, co w tak drogim w momencie zakupu aucie będzie generować wydatki i to wysokie, szczególnie, jeżeli będzie nam zależeć na utrzymaniu auta w należytym stanie. Audi A6 C7 to ostatnie Audi, w którym producent postawił jeszcze na klasyczną “przyciskową” ergonomię kokpitu, w kolejnej, najnowszej generacji zamiast przycisków mamy już dotykowe ekrany i dotykowe panele z haptyczną reakcją. To może być dodatkowy bodziec dla miłośników klasycznej ergonomii, by zainteresować się tym pojazdem.

Wybór utrudnia mnogość konfiguracji i wersji. Choć podaż modelu na rynku wtórnym jest spora, to trudno będzie nam odnaleźć dwa, identycznie skonfigurowane Audi A6 C7. Praktycznie każdy nabywca tego modelu chętnie korzystał z bogatej palety dodatków i opcji zawartych w konfiguratorze producenta, w efekcie na rynku znajdziemy niby egzemplarze tego samego modelu, ale wyposażone w zupełnie różne rozwiązania, których utrzymanie również kosztuje różne kwoty. Nie chodzi tylko o paletę dostępnych w tym modelu silników, do czego jeszcze przejdziemy, ale też różne typy skrzyń biegów (dwusprzęgłowa przekładnia S-Tronic, bezstopniowy Multitronic, czy oferowany wyłącznie w usportowionych odmianach S6 i RS6 Tiptronic), różne rodzaje zawieszenia (standardowe, sportowe, pneumatyczne), różny sposób przekazywania napędu (na jedną oś lub quattro korzystające z mechanizmu różnicowego Torsen), do tego jeszcze różne kolorystyki wnętrza, poziomy wyposażenia, bogata paleta dodatków i mnóstwo elektroniki w każdym praktycznie egzemplarzu. Pogódźmy się już na wstępie z tym, że sam zakup używanego Audi A6 C7 będzie sporym wydatkiem, ale utrzymanie tego auta będzie nie mniejszym wyzwaniem dla domowego budżetu. Niemniej jeżeli traficie egzemplarz, który nie jest popowodziowym autem sprowadzonym z USA, czy samochodem o bardzo wysokim przebiegu, mechanicy są zgodni, że nie trzeba się specjalnie bać tego modelu. Oczywiście wiele zależy od wersji silnikowej.

Audi A6 C7 – jaki silnik wybrać?

W ogłoszeniach najczęściej spotkacie Audi A6 C7 z trzylitrowymi silniikami, albo benzynowymi (jak na grafice) albo wysokoprężnymi (fot. materiały prasowe)

Najpopularniejszą odmianą silnikową Audi A6 C7 na rynku wtórnym są trzylitrowe diesle. Nie są to złe silniki, ale przy wyższym przebiegu wydatków nie unikniemy. Problemem przede wszystkim jest skomplikowany (choć mniej niż w starszej generacji) układ rozrządu. Napęd rozrządu oparty jest na łańcuchach, których w tym silniku mamy trzy. Sama ich liczba nie byłaby jeszcze problemem, gdy nie umiejscowienie układu rozrządu od strony skrzyni biegów, a to z kolei oznacza wysokie koszty robocizny przy wymianie rozrządu. Całkowity koszt kompletnej wymiany rozrządu w Audi A6 C7 3.0 TDI, włącznie z usuwaniem wycieków spod pokryw rozrządu i naprawą uszczelnień układu może sięgać nawet 20 tys. zł. Jeżeli zdecydujecie się na wybór benzyniaka 3.0 TFSI, który również cierpi na przypadłość związaną z rozciąganiem się łańcuchów rozrządu to naprawa może być jeszcze droższa, bo w przypadku tej jednostki mamy już cztery łańcuchy, a cały układ jest jeszcze bardziej skomplikowany, zatem pełna wymiana rozrządu z kompletem części przekroczy 20 tys. zł. Oczywiście w dobrych warsztatach poza ASO. Tak, to nie żart. Ale uprzedzaliśmy, że tanio nie będzie.

Jeżeli chcecie tańszego w obsłudze Audi A6 C7 można zdecydować się na 2.0 TFSI lub 2.0 TDI (EA189, tego diesla oferowano do pierwszego faceliftingu w 2014 roku). W mniejszym dieslu mechanicy wspominają o problemach z EGR-em, ale ich naprawa jest o rząd wielkości tańsza od kwot wcześniej wymienionych przy okazji 3-litrowych jednostek. Problemem bazowych turbodiesli z napędem na przód w A6 C7 jest skrzynia. Mniejsze silniki w tym modelu łączono z nienajlepszą skrzynią automatyczną multitronic. Która jest bardzo droga w naprawach i gdy faktycznie odmówi ona posłuszeństwa lepiej poszukać całej, używanej skrzyni, niż próbować naprawy uszkodzonej. To z kolei oznacza znowu wydatek kilkunastu tys. zł.

Najpopularniejszą skrzynią w interesującym nas tu modelu jest 7-biegowa skrzynia DSG (dwusprzęgłowa), którą Audi nazywa S-tronic. To właśnie ją znajdziecie we wszystkich Audi A6 C7 z trzylitrowymi jednostkami napędowymi pod maską. Trwałość tego elementu mocno zależy od dotychczasowej eksploatacji, a to często jest wielka niewiadoma. W każdym razie skrzynie DSG nieszczególnie sobie radzą z wysokim momentem obrotowym najmocniejszych odmian “cywilnych” A6 C7. Warto sprawdzić historię serwisową, jeżeli poprzedni właściciel/le wymieniali olej w tej skrzyni nie rzadziej niż co 60 tys. km, można przyjąć, że mamy do czynienia z egzemplarzem od świadomego użytkownika, który w miarę dbał o auto. Niemniej w przypadku znacznych przebiegów trzeba liczyć się z naprawami mechatroniki, dwumasy, zespołu sprzęgieł, w każdym przypadku naprawa to tysiące złotych, ale przynajmniej nie dziesiątki tysięcy.

Niemal każdy silnik benzynowy w Audi A6 C7 ma łańcuch rozrządu, bezpośredni wtrysk paliwa i turbodoładowanie (w mocniejszych wersjach, nawet podwójne). Do liftingu Audi oferowało jeszcze wolnossący silnik 2.8 FSI o mocy 204 KM. I jeżeli celujecie w starszy egzemplarz sprzed liftu, to właśnie nim warto się zainteresować. Jeżeli chcecie tanio i z dieslem, wybierzcie model z 2.0 TDI, zarówno wersje sprzed liftu (wspomniany EA189), jak i po lifcie (EA288), mają zasilanie common rail, więc nie są to te “słynne” volkswagenowskie diesle 2.0 z awaryjnymi pompowtryskiwaczami. Starsze Audi A6 C7 z dieslem 2.0 TDI niekiedy łączono z manualną skrzynią, choć mniej wygodna jest pewniejszym wyborem niż Multitronic.

Audi A6 C7 – co się psuje?

Audi A6 C7 jest naszpikowane sensorami i elektroniką, ale jej trwałość jest dobra, nie dotyczy to aut po powodzi! (fot. materiały prasowe)

Dużą zaletą tej generacji Audi A6 jest to, że mimo bardzo bogatej elektroniki na pokładzie, jej trwałość jest wysoko oceniana. W praktyce, jeżeli sprzedawca oferuje piękne auto, w którym jakieś elektroniczne elementy szwankują, może to być spowodowane tym, że oglądacie właśnie egzemplarz popowodziowy. W takim przypadku szukajcie innego egzemplarza. Ryzyko nawracających usterek wcześniej zalanej elektroniki jest niemal pewne, a w przypadku takiej gęstości układów jaka jest w tym modelu oznacza to wydatkową studnię bez dna. Elektronika egzemplarzy bezwypadkowych (co najwyżej po drobnych kolizjach) i nigdy nie zalanych powodzią nie szwankuje.

Pamiętajmy też, że wymiana cyfrowego komponentu w Audi A6 C7 wymaga przeprogramowania, bo naszpikowane czujnikami Audi ma wbudowany program ochrony komponentów. Bardzo wiele elektronicznych części ma zakodowany VIN auta z którego pochodzi. W ASO Audi można skontrolować, czy przypadkiem jakikolwiek komponent danego pojazdu nie pochodzi z auta zgłoszonego wcześniej jako skradzione. Jeżeli kupimy takie auto narażamy się na odpowiedzialność karną z tytułu nieświadomego paserstwa. I nie ma znaczenia, że “nic nie wiedzieliśmy”. Pamiętajmy też, by w razie wykrycia takiego problemu nikogo nie oskarżać pochopnie, sprzedawca również mógł nie mieć świadomości, że oferuje egzemplarz auta, w którym jakaś wymieniona przed laty część pochodzi z egzemplarza figurującego w bazach danych jako skradziony. Po prostu szukajmy dalej.

Audi A6 C7 – co na rynku? Jakie ceny?

Marzysz o RS6 C7? Szykuj co najmniej ćwierć miliona złotych (fot. materiały prasowe)

Ceny w ogłoszeniach na rynku wtórnym po odrzuceniu egzemplarzy uszkodzonych, powypadkowych i wymagających natychmiastowych reakcji blacharza czy mechanika zaczynają się od sporej kwoty ok. 47 tys. zł. Jednak znacznie lepiej będzie na sam zakup przeznaczyć kwotę nie mniejszą od 70 tys. zł, co pozwoli nam poszukiwać egzemplarza pozbawionego “przygód”. Widełki cenowe za ten model zamykają się kwotą przekraczającą nawet 250 tys. zł i nie mówimy tu absolutnie o topowych, sportowych wariantach S6 i RS6 lecz o “cywilnych” zadbanych egzemplarzach z końcowych lat produkcji tego modelu. Jeżeli liczycie na Audi RS6, to kwota 250 tys. jest tą, od której trzeba zacząć poszukiwania bardzo mocnych, sportowych odmian tego modelu. Wracając do wersji “cywilnych”, dominującym wariantem silnikowym są egzemplarze z trzylitrową jednostką wysokoprężną dostępną w wariantach mocy od 190 do 272 KM. Ten silnik Audi zestawiało z dwusprzęgłową automatyczną przekładnią S-tronic. Najsłabsze warianty Audi 3.0 TDI miały napęd na przednią oś, pozostałe to już układ z Torsenem i napędem na wszystkie koła quattro. Ogólna trwałość tego modelu jest oceniana całkiem wysoko, to wygodne, świetnie prowadzące się auto, jednak jego serwis nie jest tani. Dlatego warto więcej czasu poświęcić na dokładne oględziny egzemplarzy przed zakupem, by później nie być narażonym – przynajmniej nie od razu – na wysokie koszty serwisowe.

Total
0
Shares