Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Land Rover Discovery D300. SUV do tańca i do różańca

Taką motoryzację lubimy. Duży, wygodny SUV z pneumatycznym zawieszeniem i 3-litrowym dieslem. Sześć cylindrów robi różnicę, którą docenimy nie tylko w mieście, lecz również na autostradzie oraz w błocie. Ten samochód nie boi się wyzwań, choć z uwagi na cenę, niewielu odważy się zjechać nim na dukty.

Kiosk na kołach

Czarny Land Rover Discovery D300 stojący na parkingu, widok na samochód z boku
Land Rover Discovery ma długość prawie 5 metrów (fot. Piotr Zubrzycki/Automotyw.com)

Land Rover Discovery to istny dinozaur. Gabarytami i kształtem nawiązuje do kiosku. Może też przywołać na myśl pierwszą generację X5. To wehikuł czasu, daleki od SUV-ów nacechowanych sylwetką coupe i walką o setną część współczynnika oporu powietrza. Tutaj wszystko jest na opak aktualnym trendom. Mamy zatem kolosa o długości 495,5 cm. Wrażenie robią też pozostałe parametry – 207 szerokości i 189 wysokości. Rozstaw osi? W tej kategorii Land Rover również nie zawodzi i oferuje 292,3 cm. To mniej więcej tyle, ile jeszcze 15-20 lat zapewniały limuzyny pokroju BMW serii 7 czy Audi A8.

Do środka po drabinie

Land Rover Discovery D300 stojący na kostce widok z tyłu
Asymetrycznie umieszczona tablica rejestracyjna z tyłu ma swój urok (fot. Piotr Zubrzycki/Automotyw.com)

Grafitowy lakier dodaje sylwetce elegancji, ale i nieco ociężałości. Land Rover Discovery wygląda na ciężkiego SUV-a i taki właśnie jest – ponad 2,2 tony. Wielu też nie spojrzy przychylnym okiem na tylną część. Z uwagi na specyficzne umieszczenie tablicy rejestracyjnej, buduje wrażenie asymetrii. Pierwsze skrzypce gra tu jednak pneumatyka regulująca zawieszenie w zależności od potrzeb. Ciężkie zakupy? Nic trudnego. Próg załadunkowy obniżą siłowniki. Na postoju samochód również zmniejsza prześwit, by łatwiej było wsiąść. Nie możemy tutaj zapominać, że to jeden z najwyższych samochodów w tym segmencie. O 14 cm wyższy od BMW X5. Wdrapujemy się do kabiny niczym po małej drabinie. Do przedniej części dostać się bardzo łatwo i nieco trudniej do tylnej z uwagi na stosunkowo wąski otwór. Jeśli już to zrobimy, zapnijmy dobrze pasy.

SUV + diesel to idealne połączenie

Diesle to obecnie około 15 procent udziału w rynku w Europie. W wielu modelach klasy B i C nie znajdziemy ich wcale, ale trudno sobie wyobrazić dużego SUV-a bez takiej jednostki. Volvo instaluje już tylko 2-litrowe, ale motory V6 wciąż występują w BMW, Audi, Mercedesie i właśnie w Land Roverze i Range Roverze. Przyznajemy bez bicia, że nie ma nic lepszego od lekkiego klekotu o poranku, choć za kierownicą Discovery niełatwo go wyczuć. Auto świetnie wyciszono nie tylko od hałasu z zewnątrz, lecz również jakichkolwiek drgań. Praca napędu jest aksamitna i czasem możemy zwątpić, czy faktycznie mamy do czynienia z ropniakiem.

Czy Land Rover Discovery D300 ma wystarczająco mocy?

dźwignia zmiany biegów w Land Roverze Discovery D300
300 KM wędruje na koła za pośrednictwem 8-biegowego, klasycznego automatu (fot. Piotr Zubrzycki/Automotyw.com)

Wysokoprężne serce ma mnóstwo siły. Rozwija finalnie przyzwoite 300 koni mechanicznych i 650 Nm. Układ cylindrów to R6. Wspiera je doładowanie i układ miękkiej hybrydy. Na szczęście, działa bez zarzutu i w niewielkim stopniu przyczynia się do redukcji zużycia paliwa. Pomaga w tym również 8-stopniowy, hydrokinetyczny automat. Funkcjonuje płynnie, choć daleko mu do prędkości lawirowania poszczególnymi przełożeniami osiąganymi przez rozwiązania dwusprzęgłowe. Z drugiej strony, może przenieść znacznie więcej niutonometrów i cechuje się wysoką trwałością. Nie zdziwi nas sytuacja, gdy hydrokinetyk przeżyje zabezpieczenie antykorozyjne karoserii.

Żwawy zawodnik wagi ciężkiej

zegary Land Rover Discovery D300
Prędkościomierz zatrzymuje się na 209 km/h (fot. Piotr Zubrzycki/Automotyw.com)

Nic to. Wracamy na drogę, bo to najprzyjemniejsza sprawa w Discovery. Brytyjski SUV ochoczo współpracuje z prawą nogą kierowcy i czyni to w sposób aksamitny. Żwawo nabiera prędkości, chociaż niełatwo zorientować się, że setka pojawia się już po 6,8 sekundy. Subiektywne odczucia mówią, że proces trwa nieco dłużej. Co innego sugeruje wskazówka prędkościomierza, która nie traci tchu aż do 160-170 km/h. Później nieco zwalnia, by skończyć bieg na 209 km/h. Więcej nie potrzeba. Elastyczność w trasie uznajemy za bardzo dobrą i to niezależnie od faktu, czy w kabinie przebywa jedna, czy cztery osoby. Wrażenie robią też inne parametry. To chociażby maksymalna masa holowanej przyczepy z hamulcem najazdowym – 3,5 tony. Kolejna rzecz to ładowność ocierająca się o 900 kilogramów. Podobnymi wartościami mogą pochwalić się pickupy przygotowane do ciężkiej pracy w jeszcze cięższych warunkach drogowych.

Land Rover Discovery D300 żadnego terenu się nie boi

Land Rover Discovery wjeżdża w błoto
Mało który SUV w tym segmencie ma takie możliwości terenowe jak Land Rover Discovery (fot. Piotr Zubrzycki/Automotyw.com)

Jeśli zjedziemy z asfaltu, nie musimy się lękać rozmaitych przeszkód. Land Rover Discovery D300 ze spokojem znosi koleiny wypełnione błotem, piaszczyste podłoże czy szutrowe nawierzchnie. Lubi też wodę, w której potrafi brodzić do 90 centymetrów. Powyżej tej wartości lepiej skontaktować się z serwisem i lawetą lub traktorem. By efektywnie korzystać ze stałego napędu na obie osie i pneumatyki, możemy korzystać z kilku trybów jazdy. Dopasowują prześwit i czułość kontroli trakcji. W nieznacznym stopniu wpływają na siłę wspomagania układu kierowniczego. Ta jest w sam raz skalibrowana do charakteru Brytyjczyka. Trochę za mocna, co może lekko przeszkadzać na autostradzie i w ostrzejszych łukach. W nich akurat Land Rover nie czuje się mocny. Potrafi się przechylić i przedwcześnie zaprzęgnąć do pracy elektronikę. Zachęca natomiast do majestatycznego pokonywania setek kilometrów. Jako rodzinny krążownik sprawdzi się doskonale.

Discovery D300 zużycie paliwa

Kolejny mocny punkt programu stanowi zużycie paliwa. Jedynie na krótkich odcinkach miejskich komputer pokładowy wskaże wartości rzędu 16-18 litrów. Dłuższa jazda po aglomeracji obniży wskazanie do 10-12. W spokojnej trasie bez większych wyrzeczeń zejdziemy do 7-8, a na autostradzie do 10. Biorąc pod uwagę 89-litrowy zbiornik paliwa, rzadko będziemy zbijać piątki z kasjerami na stacjach. Na co zatem możemy ponarzekać? Na lekką podatność na boczne podmuchy wiatru i średnicę zawracania ocierającą się o 13 metrów. Ten drugi parametr nie ułatwia lawirowania po ciasnych, miejskich uliczkach.

Wnętrze w rozmiarze XL

obszyte brązową skórą fotele w Land Roverze Discovery D300
Potężne, wygodne, przednie fotele (fot. Piotr Zubrzycki/Automotyw.com)

W Discovery siedzimy wysoko, przez co łatwo obserwować sytuację z przodu i z boku. Widok w tył ułatwia zestaw kamer 360 stopni. Są naprawdę skuteczne i konieczne. Ponadto, wszystko w Land Roverze jest w rozmiarze XL. Między fotelami umieszczono potężny podłokietnik i schowek z chłodziarką. Masywne podłokietniki mamy również na boczkach drzwiowych. Do tego wiele funkcjonalnych zakamarków i spore możliwości personalizacji. Wiele możliwości wykończeń sprawi, że spędzimy z konfiguratorem długie chwile. Jest w czym wybierać, bowiem pokład może zdobić drewno, szczotkowane aluminium oraz dekory pokryte skórą. To wszystko w wielu wariantach kolorystycznych. Całość solidnie spasowano, co potęguje obcowanie z brytyjskim sznytem. Tym bardziej, jeśli zdecydujemy się na najdroższe pakiety. To nawiązanie do opcji Individual w BMW lub Designo w Mercedesie. Nie zapomnijmy o kliknięciu panoramicznego okna dachowego. Jest imponujących rozmiarów i wlewa do kabiny sporo światła.

tylna kanapa Land Rovera Discovery D300 obszyta brązową skórą
W drugim rzędzie LR Discovery panują bardzo dobre warunki do podróżowania (fot. Piotr Zubrzycki/Automotyw.com)

Poza przestronnością i wygodą dla rosłych pasażerów w obu rzędach korzystnie przedstawia się też bagażnik. Stawiając na wariant 7-osobowy, gdzie z tyłu, o dziwo, względnie komfortowo odnajdą się osoby o wzroście do 180 cm, możemy liczyć na możliwości przewozowe rzędu 200 litrów. Taka sytuacja przytrafi nam się wyjątkowo rzadko. Korzystając z opcji przewidzianej dla pięciu osób, kufer pochłonie 986, a dla dwóch aż 2061 l. Tym samym, Land Rover Discovery łączy w sobie cechy bagażówki i vana klasy średniej.

Multimedia w Discovery D300

kabina Land Rovera D300 w wersji obszytej brązową skórą
Wnętrze Discovery umiejętnie łączy klasykę z nowoczesnością (fot. Piotr Zubrzycki/Automotyw.com)

Nie możemy zapominać o cyfryzacji. Jak sobie radzi w tej dziedzinie Land Rover Discovery D300?W tej kategorii Brytyjczycy odrobili lekcje. Przed oczami kierowcy wpisano zestaw częściowo wirtualnych wskaźników (w opcji w pełni cyfrowe). Czytelny, konfigurowalny graficznie i miły dla oka. Centralny tablet ma 11,4 cala. Zyskał magnezową obudowę i lekko matowy wyświetlacz, co poprawia odczyt wskazań w czasie intensywnej operacji słonecznej. Jego obsługa następuje intuicyjnie i przypomina nowe smartfony. Szkoda tylko, że nie zawsze zapewnia stabilną łączność bezprzewodową ze smartfonami. Apple CarPlay i Android Auto przydałaby się aktualizacja. Atrakcyjnie natomiast przedstawia się szata graficzna i wnosi sporo świeżości do znanych już konkurencyjnych rozwiązań. Kolejny plus za niezależne pokrętła czterostrefowej klimatyzacji.

Land Rover Discovery D300. Cena i werdykt

przednie koło w Land Roverze Discovery D300
300 wysokoprężnych koni w tym samochodzie można mieć za co najmniej 362 000 zł (fot. Piotr Zubrzycki/Automotyw.com)

Land Rover Discovery nie jest egzotykiem na polskich drogach. Stanowi ciekawą alternatywę dla BMW X5 czy Mercedesa GLE. Rzuca też rękawice Lexusowi RX, Volvo XC90 i Audi Q7. Czyni to jednak w sposób zupełnie inny. Nastawiony na komfort, ciszę w kabinie i zaskakujące możliwości off-roadowe podparte reduktorem i dwustopniową skrzynią rozdzielczą. Brytyjczycy lubią kąpiele błotne. Wszystko dla zdrowia i urody. Z drugiej strony, Land Rover bez zarzutu sprawdzi się podczas codziennej eksploatacji, zarówno miejskiej, jak i tej autostradowej. Zużywa akceptowalne porcje paliwa, oferuje dobrą dynamikę i przeciętną zwrotność. Pozostaje jeszcze cena. Za wersję benzynową o mocy 300 KM zapłacimy 291 200 zł. Diesel o mocy 249 KM to wydatek rzędu 321 600, a Discovery D300 w lepszej wersji wyposażeniowej – 362 900 zł. Dołożenie kilku gadżetów wywinduje kwotę na fakturze do 450-500 tysięcy zł. Dużo? Dożyliśmy czasów, gdy metka premium mocno nadwyręża portfel, a i tak notuje wzrosty rok do roku.

Plusy:

– Wysoki komfort pokonywania nierówności
– Dzielność w terenie
– Wyciszenie wnętrza
– Oszczędny i dynamiczny diesel
– Szerokie możliwości personalizacji
– Ładowność i masa holowanej przyczepy

Minusy:

– Lekka podatność na boczne podmuchy wiatru
– Przeciętna precyzja w ciasnych łukach
– Spora średnica zawracania
– Zwrotność przy parkingowych manewrach

Total
0
Shares