Mieliśmy budżetowe opony na sezon zimowy, podpowiadaliśmy wam też jakie produkty klasy premium zasługują na uznanie, teraz zajmiemy się tymi, których nie warto kupować. Bazą standardowo są testy przeprowadzone przez niemiecki automobilklub ADAC, największą tego typu organizację w Europie. Niemcy znajdują się na tej samej szerokości geograficznej, klimat ten sam, warunki na drogach podobne, to i wnioski z testów pasują do polskich realiów. Które opony zimowe okazały się najgorsze?
Najlepsze opony zimowe klasy premium na sezon 2021/2022 – zobacz
W naszym materiale pod uwagę braliśmy wyniki kilku ostatnich testów przeprowadzonych przez ADAC. Poniżej wybraliśmy najgorsze opony zarówno dla aut osobowych, w rozmiarach 225/50 R17 (dwie sztuki), 205/55 R16 (jeden model), 185/65 R15 (jeden model) oraz oponę dla aut dostawczych w rozmiarze 205/65 R16. Wszystkie z wymienionych poniżej opon są dostępne w Polsce. O ile niektóre testowane opony okazały się po prostu słabe, to trafiły się produkty po prostu fatalne, wręcz niebezpieczne dla kierowcy, który zdecyduje się je założyć, w dobrej wierze, by mieć większe bezpieczeństwo zimą. Poniżej najgorsze opony zimowe – pięć modeli na tyle złych, że nawet nie będziemy podawać ich ceny, bo to nie ma najmniejszego sensu. Tego ogumienia po prostu nie kupujcie.
Goodride Z-507 Zuper Snow – ocena niedostateczna
Ta opona nie jest “zuper”. To nie literówka, ona naprawdę tak się nazywa i nie ma to nic wspólnego z językiem niemieckim, bo producent jest chiński. Dokładnie pod tą samą opona występuje na rynku polskim. Jedynym plusem jaki w tym produkcie dostrzegli testerzy ADAC jest dobra droga hamowania na suchej nawierzchni. Poza tym jest tragedia, a eksperci ADAC nazwali tą oponę wręcz “wadliwą”. Poza hamowaniem, na suchej drodze prowadzenie jest kiepskie, na mokrej drodze – też kiepsko, bardzo wyraźne niedomagania w prowadzeniu na śniegu, najszybciej zużywająca się opona w teście. Osiągi tej opony podczas ruszania i jazdy po śniegu są wręcz fatalne! Przeciętnie samochód testowy z różnymi oponami potrzebuje ok. 79 sekund na pokonanie zaśnieżonego toru testowego ADAC. Gdy na koła założono Goodride Z-507 Zuper Snow – to samo auto było w stanie pokonać pętlę testową w czasie… 25 sekund dłuższym! To jest przepaść! Omijajcie ten model z daleka.
Linglong Green-Max Winter UHP – ocena niedostateczna
Kolejny produkt produkowany przez chińską markę. Opona uzyskała równie fatalną ocenę ogólną jak wyżej opisany model Goodride, ale jej “fatalność” ma nieco odmienny charakter. O ile eksperci pochwalili nawet ten model za zachowanie podczas jazdy na zaśnieżonych drogach (czyli to, co było największą słabością poprzednika) i niezłymi właściwościami na lodzie, to produkt marki Linglong fatalnie spisuje się na mokrym asfalcie. Jednak prawdziwy dramat to droga hamowania na mokrej nawierzchni. Średnie wyniki uzyskiwane w testach opon zimowych podczas hamowania z 80 km/h to 37 metrów. Tymczasem Linglong Green-Max Winter UHP potrzebowały niemal 6 metrów dłuższej drogi hamowania! Ujmując rzecz inaczej, kiedy najlepsza z testowanych opon zimowych (w tym konkretnym teście był to model Dunlop Winter Sport 5 – więcej o tej gumie przeczytacie w naszym materiale dotyczącym najlepszych opon zimowych klasy premium) już zatrzymała samochód testowy, auto na Linglongach wciąż jechało… 40 km/h!
Tristar Snowpower HP – ocena niedostateczna
Kolejny produkt nie spełniający oczekiwań, choć uzyskał fatalną ocenę (5,5 w skali niemieckiej, to mniej więcej polska “jedynka” z plusem. Skąd ten plus? Opona nie wypadła źle na drogach suchych, a w niektórych testach przeprowadzonych na suchych drogach była nawet bardzo dobra (o ironio uzyskała najkrótszą drogę hamowania na suchej nawierzchni w teście opon w rozmiarze 205/55 R16!). Tyle że sami powiedzcie – jak często zimą jest sucho? Na śniegu i lodzie produkt ten wypadł bardzo, bardzo słabo. Opona nie daje pewności w prowadzeniu, a jej osiągi w testach dotyczących aquaplanningu, zarówno wzdłużnego, jak i poprzecznego okazały się znacznie poniżej oczekiwań ekspertów ADAC. Smaczku ocenie tego produktu dodaje fakt, że opona ta okazała się gorsza od kolejnej najsłabszej w teście opony… bieżnikowanej!
Davanti Wintoura – ocena niedostateczna
Najgorsza opona w teście rozmiarów 185/65 R15, czyli opon dla popularnej w Polsce klasy raczej mniejszych aut. Czy ma jakieś plusy? Owszem, eksperci docenili bardzo niskie zużycie paliwa auta z założonym tym ogumieniem, a także bardzo wysokie oceny na lodzie. Zatem, jeżeli zamierzacie jeździć WYŁĄCZNIE po lodzie, Wintoura może być całkiem niezłym wyborem, ale poza tym? Gdy zrobi się mokro jest fatalnie. Gdy zimą woda wyschnie wcale nie jest lepiej. Czekasz na śnieg? Wintoura i w takich warunkach, a szczególnie na błocie pośniegowym wypada fatalnie. Gdy trochę śniegu stopnieje i zamieni się w lód – wtedy można jechać. Sami widzicie. Produkt bez sensu.
Maxxis Vansmart Snow WL2 – opona dostawcza z oceną niedostateczną
Na koniec produkt przeznaczony dla aut dostawczych. Kierowcy takich pojazdów najczęściej nie jeżdżą dla rozrywki, tylko pokonują kilometry zawodowo, tym bardziej powinni oni mieć zapewniony możliwie wysoki poziom bezpieczeństwa. Niestety, opisywany model opony marki Maxxis tego bezpieczeństwa nie zapewnia, a przynajmniej nie w każdych warunkach. O ile testerzy docenili, że Maxxis przygotował oponę stosunkowo dobrą na suchą zimową nawierzchnię, przyzwoicie radzącą sobie także na drogach mokrych, to już trakcja na śniegu wypada bardzo, bardzo słabo. O ile jadąc prywatnie możemy sami próbować wyznaczyć sobie trasę, to w przypadku kierowcy dostawczaków, oni po prostu muszą dotrzeć tam, gdzie trzeba dostarczyć towar, dlatego warto zadbać o zimowe ogumienie o możliwe dobrej, uniwersalnej charakterystyce, której tu zdecydowanie zabrakło.
Co zatem wybrać? Zobaczcie niezłe opony budżetowe na najbliższą zimę