VW T1 nie trzeba nikomu przedstawiać. Ten konkretny egzemplarz ma podobną historię co cała reszta – z linii produkcyjnej zjechał w 1962 roku, a następnie trafił do rąk klienta. Ten okazał się mieć jednak co do niego specyficzne plany. Austriak Kurtz Kretzner, bo o nim mowa, przekształcił busa w najbardziej offroadową T1 na świecie. Nazwano ją “Half-Track Fox”. Teraz odzyskała dawny blask.
VW T1 “Half-Track Fox” – samochód marzeń
Zaplecze pomysłu jest dosyć pospolite. „Na początku rozejrzałem się, ale nie mogłem znaleźć pojazdu, o którym marzyłem. Postanowiłem więc zbudować go sam” – mówi właściciel o swojej pomarańczowej maszynie. Projekt od narysowania, do zbudowania zajął łącznie cztery lata.
Nietypowy VW T1 ma podwozie składające się z czterech osi, z czego dwie z nich są skrętne, a dwie tylne połączył półgąsienicą z czołgu. W każdym kole jest własny hamulec, a wspinaczkę off-roadową wspomaga mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu. Nic nowego nie znalazło się jednak pod maską – Half-Track Fox ciągle napędzany jest tym samym czterocylindrowym boxerem o pojemności 1,2 litra i mocy 34 KM. Bus może się rozpędzić maksymalnie do niezbyt zawrotnych 35 km/h, ale niezależnie od pogody radzi sobie doskonale w terenie i śniegu.
Właściciel był na tyle dumny ze swojego dzieła, że postanowił założyć firmę i sprzedawać projekt. Samochód miał być “idealnym pomocnikiem właścicieli schronisk, konserwatorów wyciągów narciarskich, myśliwych, a nawet lekarzy”. Niestety, poza swoim własnym, udało mu się stworzyć zaledwie dwa egzemplarze. Jednym z nich jest właśnie ten pomarańczowy, odbudowany przez Volkswagena. Drugi egzemplarz zaginął.
Po renowacji Half-Track Fox poradził sobie rewelacyjnie w górskich testach. Nietypowy VW T1 spędzi resztę swoich dni w Muzeum Porsche.