Idea pokonana drogi dookoła Polski ma już ponad 90 lat. W 1928 wyczynu dokonał Zdzisław Kleszczyński, który za kierownicą Austro–Daimlera odbył podróż wzdłuż granic II RP. Swoje wspomnienia opublikował w książce „Benzynowa Eskapada – autem dookoła Polski”. Zainspirowani tymi wydarzeniami członkowie S&G zdecydowali się wyznaczyć nowy szlak wokół obecnych granic. Czy się udało?
Droga po nowy Rekord Polski
Rekord na najszybsze objechanie Polski wzdłuż granic samochodem odbył się w dniach 22-24 maja 2021 roku. Trasa dookoła Polski zaczęła się w Helu i tam też się skończyła. Łącznie w ramach Rekordu Polski udało się przejechać 3520 km, przez cały czas poruszając się samochodem możliwie najbliżej granicy państwowej. To wszystko w czasie – 59 godzin i 30 minut. Za wszystkim stoi Sławomir Poros, Maciej Jasiński, Bartosz Pietrzak oraz Piotr Karolewski.
Droga za Zachód
Ekipa wystartowała z Helu 22 maja. Pierwszym celem była Gwiazda Północy, czyli najdalej na północ wysunięty punkt Polski. Kolejnym skrajnym punktem jaki udało się osiągnąć na trasie było zakole Odry w okolicach Cedyni, czyli najbardziej na zachód wysunięty punkt Polski. Przy pamiątkowym kamieniu, ekipa zameldowała się 22 maja o godz. 21:30.
Południe Polski
Po ciężkiej nocy udało się dotrzeć na południe Polski, które okazało się najtrudniejszym fragmentem wyprawy. Wąskie górskie odcinki, wzniesienia i spadki zdominowały trasę. W nocy, 23 maja o godz. 23: 15, ekipa dotarła do miejscowości Wołosate w Bieszczadzkim Parku Narodowym. Poczas drogi dojazdowej do tej wioski auto zostało zatrzymane przez straż graniczną, która zapytała o cel podróży. Po wytłumaczeniu, że chodzi o ustanowienie Rekordu Polski, funkcjonariusze wskazali miejsce, do którego maksymalnie można dojechać samochodem – początek szlaku na Tarnicę.
Droga na Wschód
Kolejnym etapem był najdalej wysunięty punkt na wschód Polski, miejscowość Zosin, skąd można udać się bezpośrednio na przejście graniczne z Ukrainą. Volkswagen T6.1 dojechał tam 24 maja o godz. 04:31. Był to ostatni z 4 skrajnych punktów najdalej wysuniętych miejsc. W tamtych okolicach po raz pierwszy, dla zaoszczędzenia czasu, auto tankowane było z kanistra.
Droga powrotna na północ
Docierając na północ i mając zapas czasu, który powstał podczas całej wyprawy, ekipa postanowiła dołożyć do trasy jeszcze jeden punkt. Rekordziści udali się wzdłuż Mierzei Wiślanej przez Krynicę Morską, aż do miejscowości Piaski, która leży na granicy z Obwodem Kaliningradzkim. W tym punkcie zameldowanie nastąpiło 24 maja o godz. 18:47. Dalej już tylko ostatnia kręta w stronę Helu na linię mety. Metę w Helu przy ul. Wiejskiej 16 udało się osiągnąć 24 maja o godz. 22:31.
Bezpieczeństwo
W trakcie całego rajdu dokonano 28 zmian kierowcy. Dla bezpieczeństwa oraz zachowania ciągłości jazdy, regularnie i bezwzględnie co 2 godziny członkowie zmieniali się na fotelu kierowcy oraz pilota. Po swojej zmianie każdy kierowca przechodził na tył auta, gdzie jadł posiłek, a później odpoczywał i spał. Natomiast na jego miejsce wsiadał pilot. Pilot podczas swojej zmiany pilnował trasy, sprawdzał informacje o korkach, wypadkach oraz innych utrudnieniach w ruchu, a przede wszystkim był dodatkową parą oczu, co było szczególnie istotne podczas nocy i znacznie zwiększał bezpieczeństwo.
Ciekawy pomysł!
W dobie pandemii spędzanie wolnego czasu zmieniło się diametralnie. Zamiast fascynacji „globalną wioską” nasze zainteresowania skierowały się na lokalne atrakcje. I kiedy po ponad roku z COVID-19 masz wrażenie, że zjechałeś już cały kraj, to wtedy pojawia się ekipa Ś&G ze swoim pomysłem zatoczenia pętli wzdłuż wszystkich granic i potwierdzenia tego rekordem. Gratulujemy!