Powoli zbliża się sezon zimowy, dla wielu kierowców oznacza to konieczność zmiany ogumienia letniego na takie, które lepiej będzie dostosowane do zmieniających się warunków na drodze i kapryśnej jesienno-zimowej pogody. W Europie Zachodniej kierowcy coraz częściej decydują się na opony wielosezonowe. Jednak i w Polsce wielu kierowców zastanawia się, czy przypadkiem nie zdecydować się na ostatnią, sezonową przekładkę, zakładając na felgi ulubionego auta wielosezonowe ogumienie.
Czy to już czas na opony wielosezonowe? Jeszcze kilka lat temu na takie pytanie często odpowiedź brzmiała “niekoniecznie”. Powodem były raczej słabe osiągi wielu modeli opon wielosezonowych, szczególnie tych o nieco większych rozmiarach. Początkowo wielosezonówki zdawały względnie egzamin w przypadku mniejszych rozmiarów, 14-16 cali, szerokość 175-195 mm, wysoki profil. Wiadomo było, że taka opona i tak trafi do auta raczej nie dysponującego pokaźną mocą. Zatem siły, na które ogumienie byłoby narażone w trakcie jazdy i nad którymi opona musiałaby zapanować nie są duże. Czasy się jednak zmieniają, dziś bez większych problemów da się kupić opony wielosezonowe do naprawdę mocnych aut, a niektórzy producenci już zdecydowali za klientów i zakładają takie właśnie ogumienie na sprzedawane modele pojazdów. Dobrym przykładem może być mocne, dwusilnikowe, w pełni elektryczne Volvo XC40 Recharge lub Volvo C40 Recharge. W obu przypadkach mamy do czynienia z bardzo dynamicznymi SUV-ami dysponującymi ponadprzeciętną mocą wynoszącą aż 408 KM i w obu przypadkach standardowo auta te oferowane są przez producenta z oponami całorocznymi.
Jakie opony wielosezonowe wybrać?
Niezależnie od faktycznego rozwoju technologii w przemyśle oponiarskim, nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na tak postawione pytanie. Z racji swojego wielosezonowego charakteru interesujący nas tutaj typ opon, zwany też całorocznymi, już od podstaw stanowi pewien techniczny kompromis pomiędzy przyczepnością i właściwościami ogumienia jakimi dany model charakteryzuje się w upalny letni dzień, a parametrami, którymi opony wielosezonowe mogą poszczycić się na mrozie, śniegu czy błocie pośniegowym. Oprócz szerokiego zakresu warunków pogodowych, z jakimi całoroczne opony mają sobie poradzić, wybór odpowiedniego ogumienia determinują też nasze indywidualne potrzeby. Inne ogumienie powinien wybrać właściciel czteronapędowego SUV-a mieszkający w górach, gdzie zimą bardzo często jego auto przedziera się przez zaśnieżone drogi, a zupełnie inne wymagania będzie mieć właściciel miejskiego hatchbacka, który zimą spotyka się najczęściej z mokrym pośniegowym błotem, a półmetrowe zaspy, przy zmieniającym się powoli klimacie naszej planety, to ogląda on co najwyżej na alpejskich pocztówkach.
Opony wielosezonowe – wady i zalety
Dedykowane opony zimowe łatwo rozpoznać po charakterystycznych lamelkach, dzięki którym opona potrafi się “wgryźć” w śnieg i zapewnia znacznie lepszą przyczepność w warunkach zimowych od opony letniej. Nie bez znaczenia jest też mieszanka, z jakiej wykonane są opony zimowe, która nie tężeje w niskich temperaturach i nawet przy siarczystych mrozach zapewnia stabilną jazdę i odpowiednio krótką drogę hamowania właśnie dzięki zachowaniu elastyczności mieszanki.
Z kolei opony letnie mają wyraźnie inną konstrukcję, zamiast drobnych lamelek znajdziemy w nich najczęściej kilka podłużnych i dość szerokich rowków, których zadaniem jest odprowadzenie jak największej ilości wody (letnie ulewy są znacznie bardziej intensywne od opadów zimowych). A niewielka ilość sztywnych bloków bieżnika zapewnia wysoki poziom bezpieczeństwa praktycznie w każdej sytuacji drogowej latem.
Tymczasem opona całoroczna ma zarówno widoczne podłużne rowki, jak i niewielkie blaszki, nieco większe od lamelek w typowych zimówkach, ale wyraźnie daje się zauważyć, że wielosezonówki to wizualna mieszanka rozwiązań spotykanych zarówno w oponach letnich, jak i zimowych. Z tego faktu wynika też największa wada opon całorocznych: otóż żadna wielosezonowa opona nie będzie tak dobra, jak najlepsze opony sezonowe. Technika stojąca za ogumieniem całorocznym to sztuka kompromisu.
Mieszanka opon całorocznych ma zachować skuteczność opony w bardzo szerokim zakresie temperatur: od -30°C do +40°C. Nie istnieje substancja, która w tak szerokim zakresie temperatur zachowywała by optymalne właściwości równe dedykowanym, najlepszym oponom letnim i jednocześnie zapewniała przyczepność w zimie równą osiągnięciom najlepszych opon zimowych. Z tego faktu wynika też prosty wniosek: jeżeli posiadasz mocne auto, preferujesz dynamiczną jazdę i zależy Ci przede wszystkim na jak najwyższym poziomie przyczepności, opony całoroczne nie są dla Ciebie. Jeżeli jednak pokonujesz niewielkie przebiegi, jeździsz zazwyczaj zachowawczo i ekonomicznie, albo poszukujesz zestawu opon do drugiego auta w rodzinie, które jest eksploatowane tylko w typowo miejskich warunkach, na krótkich dystansach, wielosezonówki mogą okazać się optymalnym rozwiązaniem. Eksperci ADAC to potwierdzają, ich zdaniem opony całoroczne mogą być dobrym wyborem, o ile tylko będziemy pamiętać o tym, że nie zapewniają one najlepszych osiągów, z jakich znane są specjalistyczne, profesjonalne opony letnie lub zimowe.
Zalety opon wielosezonowych? Czy to nie oczywiste? Masz poczucie bezpieczeństwa bez uciążliwych kolejek do serwisów oponiarskich i spokój z oponami na kilka sezonów. Pamiętaj jednak, że opony należy regularnie kontrolować!
Opony wielosezonowe – o tym trzeba pamiętać
Opony całoroczne oficjalnie są oponami zimowymi. W praktyce oznacza to, że muszą być oznaczone symbolem M+S (stosowany do 2018 roku, ważny do 2024) lub 3PSMF, czyli charakterystycznym symbolem (pokazany wyżej) płatka śniegu z górą z trzema szczytami w tle. Bez takiego oznaczenia opona oferowana jako całoroczna, tak naprawdę nią nie jest, bo jest nielegalna tam, gdzie zimą obowiązkowe jest stosowanie opon zimowych. Pamiętajmy, że w Polsce jazda na oponach zimowych w sezonie zimowym nie jest jeszcze obowiązkowa, choć jest wysoce zalecana. I nie chodzi o brak kar, ale o elementarny rozsądek. Nazywając rzecz po imieniu: jazda na oponach letnich zimą na śniegu i mrozie to po prostu głupota.
Jeżeli zamierzamy autem w sezonie zimowym pojechać gdzieś dalej za granicę, warto upewnić się jakie są obowiązujące przepisy dotyczące opon w kraju docelowym. W wielu państwa UE, opony zimowe (a także całoroczne z wyżej wspomnianym oznaczeniem) są obowiązkowe, albo w konkretnym okresie, albo na konkretnych drogach, albo w razie typowo zimowych warunków pogodowych (tak jest np. w Niemczech: nie ma okresu obowiązywania, ale policjant widząc kierowcę jeżdżącego na letnich oponach przy gęstych opadach śniegu z całą pewnością ukarze go mandatem).
Testy są użyteczne, ale trzeba umieć je czytać
Istnieje wiele organizacji przeprowadzających rzetelne testy różnych modeli opon. Wielu kierowców chętnie je czyta, i słusznie, bo często są to bardzo wiarygodne i rzetelne źródła informacji. Takie organizacje jak TUV, ADAC, czy testy homologacyjne (wymagane, by w ogóle dopuścić dany produkt na rynek europejski), a także testy prowadzone przez wiele światowej klasy wydawnictw motoryzacyjnych są powszechnie uznawane za rzetelne źródło wiedzy, jednak należy pamiętać o pewnych ograniczeniach każdego typu testów.
Po pierwsze jeżeli testowane są opony w konkretnym rozmiarze, to należy pamiętać, że wyniki danego testu i przewagę jakiejś marki opon nad innym modelem możemy odnosić tylko do tego konkretnego rozmiaru. Zmiana rozmiaru opony to także zmiana jej pewnych właściwości i wcale nie jest powiedziane, że to co świetnie zadziałało w przypadku opony np. w rozmiarze 225/45 R17 sprawdzi się również w ogumieniu 195/65 R15. Owszem, marki premium starają się zachowywać doskonałe parametry w całej gamie swoich konkretnych modeli opon, ale w przypadku tańszych marek nie zawsze jest to już regułą. Dlatego decydując się na sprawdzenie wyników testu, szukajmy takiego, który opisuje opony w potrzebnym nam rozmiarze.
Znaczenie ma też oczywiście auto, na jakie zakładano testowane ogumienie. Oczywiste jest, że inne siły będą działać na opony w lekkim samochodzie kompaktowym, a inne w dużym i jeszcze do tego np. elektrycznym (czyli ciężkim, bo akumulatory) SUV-ie. Pewnym rozwiązaniem jest zastosowanie podejścia syntetycznego, czyli wybór opon w oparciu o wiele testów i wskazanie modeli, które średnio wypadają powyżej przeciętnej bez względu na rozmiar czy pojazd, na którym były testowane. Takie podejście właśnie my zastosowaliśmy, sprawdzając rezultaty wszystkich dostępnych publicznie testów przeprowadzonych w ciągu ostatnich dwóch lat przez organizacje, których publikowane wyniki powszechnie są uznawane za rzetelne. Skoro już to wyjaśniliśmy, najwyższy czas na prezentację Top 10 opon całorocznych. Przy czym poniższa lista nie jest ułożona od najlepszego modelu do najgorszego. Już to wyjaśniałem, ale powtórzę: nie ma najlepszej opony całorocznej, bo wszystko zależy od warunków, stylu jazdy, modelu auta, trasy czy drogi po jakiej najczęściej będzie jeździć nasze auto. Poniżej po prostu proponujemy wam modele opon całorocznych, które w każdych warunkach powinny wam zapewnić przynajmniej zadowalający poziom przyczepności i bezpieczeństwa.
Michelin CrossClimate+
Opona klasy premium o bardzo uniwersalnych parametrach, dobra praktycznie w każdej sytuacji. Co ciekawe, Michelin zbudowało ten produkt opierając się na oponie letniej, a nie – jak w przypadku wszystkich pozostałych marek – na oponie zimowej. W każdym razie CrossClimate+ dobrze radzi sobie z hamowaniem na suchym (jedna z trzech, która zeszła poniżej 40 m), hamowaniem na mokrym, trakcją na śniegu i lodzie, przyczepnością w zakrętach, aquaplanningu wzdłużnym (poprzeczny wychodzi już gorzej). Opona ta nie jest rekordzistką w żadnym z testów, ale w każdym z nich wypada co najmniej dobrze lub bardzo dobrze. Chociaż nie, jest jeden wskaźnik, który wyróżnia ten model, zdaniem ekspertów ADAC to najtrwalsza wielosezonówka. Produkt naszym zdaniem godny polecenia szczególnie dla właścicieli większych i masywniejszych aut.
Continental AllSeasonContact
W jednym z testów, których wyniki analizowaliśmy przygotowując niniejszy materiał, ten model okazał się najlepszy (test ADAC). Jednak jego przewaga nad innymi nie była bardzo wysoka. Zdecydowanym atutem jest długość hamowania zarówno na mokrym, jak i suchym. Kierunkowy bieżnik sprawdza się również w trakcji w warunkach typowo zimowych, tj. na śniegu i na lodzie. Ta nietypowa jak na wielosezonówkę rzeźba bieżnika sprawdza się również jeżeli chodzi o aquaplanning zarówno boczny jak i poprzeczny. Eksperci ADAC podkreślają też, że opona ta w znikomym stopniu wpływa na zużycie paliwa i jest produktem bardzo trwałym. To dość uniwersalny produkt, w żadnym z testów nie wypadł źle, bez względu na warunki czy formę konkretnego badania.
GoodYear Vector 4Season Gen2
Ponownie opona całoroczna klasy premium. Produkt wyróżniający się bardzo dobrymi parametrami podczas hamowania na mokrej nawierzchni, co jest o tyle istotne, że w ostatnich latach zima w naszym klimacie była przede wszystkim raczej mokra, niż śnieżna (nie mówię tu o mieszkańcach Podhala). Bardzo dobra odporność na aquaplanning wzdłużny, przyzwoita – na boczny. Hamowanie i trakcja na śniegu może bez rewelacji, ale jest przyzwoicie, paradoksalnie na lodzie GoodYear wypadł jeszcze lepiej. Wpływ na żużycie paliwa bardzo niewielki, trwałość ponadprzeciętna. Czy opona ma w ogóle jakieś słabe punkty? W testach nieco niżej wypada jeżeli chodzi o emitowany hałas, dlatego też ten produkt polecamy mieszkańcom miast i posiadaczom dobrze wyciszonych aut.
Nokian Weatherproof
Opona przygotowana przez markę Nokian to produkt idealny dla… Finów. Śnieżne zimy wśród skandynawskich jezior, czy deszczowe niespecjalnie ciepłe letnie dni to idealne warunki dla tej opony, ma ona dobrą lub bardzo dobrą charakterystykę na śniegu, lodzie, w deszczu. Przy czym w przypadku deszczu nie ma znaczenia czy deszcz pada zimą, czy latem. Najsłabszym punktem tej opony jest przyczepność na kompletnie suchej nawierzchni. To nie znaczy, że jest źle, po prostu w tym zakresie Weatherproof wypada minimalnie słabiej od konkurencji. Mieszkańcom słonecznej Kalifornii byśmy jej nie polecali, ale jeżeli w Twojej okolicy pada jak w Londynie, a zimy masz jak w Finlandii, idealny wybór.
Uniroyal AllSeasonExpert 2
To kolejna wielosezonówka obok produktu Continentala, wyróżniająca się nietypową, asymetryczną rzeźbą bieżnika. Efekt? To opona, która kapitalnie radzi sobie z dowolnym aquaplanningiem. Zatem ogólnie trakcja na mokrym i hamowanie również wypadają bardzo dobrze. Opony wielosezonowe marki Uniroyal okazały się też bardzo dobre w trakcji na śniegu i lodzie. Nieco gorzej wypadają jeżeli chodzi o przyczepność na suchym, ale wiemy już, że żadna opona całoroczna nie dorówna w tym zakresie wysokiej klasy oponie letniej. Atutem jest też trwałość, jedna z najwyższych spośród wymienionych tu opon, choć nie najwyższa.
Bridgestone Weather Control A005
Ta opona w kilku testach wyróżniła się zaskakująco krótką drogą hamowania zarówno na mokrej, jak i suchej nawierzchni. Jedna z trzech opon, w naszym zestawieniu, która na suchej nawierzchni była w stanie uzyskać drogę hamowania krótszą od 40 metrów (wg jednego z testów). Opona ta wyróżnia się niezłą przyczepnością na suchej nawierzchni (choć nieznacznie gorszą niż w przypadku Michelin CrossClimate+). Za to atutem tego modelu, wykazanym w kilku różnych testach jest jedna z najkrótszych dróg hamowania na mokrej nawierzchni i znikomy aquaplanning wzdłużny (ale już nie poprzeczny). Niestety w teście ADAC eksperci mieli zastrzeżenia do wydajności tej opony na śniegu (choć już na lodzie opona wypadła bardzo dobrze), jednak naszym zdaniem opona jako całoroczna powinna zdać egzamin, tym bardziej, że zimą i tak jeździmy zwykle ostrożniej. W wynikach na uwagę zasługuje również fakt, że opona ta jest energooszczędna, ma mniejszy wpływ na zużycie paliwa od wielu opon konkurencyjnych.
Vredestein Quatrac Pro
Te opony nieszczególnie wybitnie wypadają na suchej nawierzchni, ale to akurat cecha większości opon wielosezonowych. Z wyjątkiem może hamowania na suchej nawierzchni, które w tym przypadku eksperci ADAC ocenili bardzo dobrze. Najsłabszym punktem tej opony jest trakcja w głębokim śniegu, ale jeżeli nie spodziewacie się takich warunków zimą (np. w Warszawie o głęboki śnieg będzie raczej trudno, bo nawet jak napada, to służby dość szybko radzą sobie z uprzątnięciem głównych ulic), to Veredestein może okazać się dobrym wyborem, tym bardziej, że latem opona wypada przyzwoicie i jest też jednym z trzech najtrwalszych modeli w naszym zestawieniu. Przy spokojnej jeździe powinna starczyć na długo.
Maxxis Premitra All Season AP3
Kolejny model opon wielosezonowych, które z jednej strony okazują się ponadprzeciętnie dobre w pewnych aspektach, a z drugiej mają pewne słabości w innych zakresach. Maxxis przygotował opony, które świetnie radzą sobie z hamowaniem na suchej nawierzchni, nie jest dla nich problemem trakcja na mokrej nawierzchni czy aquaplanning, niska jest też emisja hałasu podczas toczenia, ale już przyczepność boczna wypada nieco gorzej, słabiej wypadła także droga hamowania na mokrym. Za to slalom na śniegu ten model zaliczył jako jeden z liderów.
Opony wielosezonowe – Nexen N’blue 4Season
Nexen to opona, która nie jest może szczególnie uniwersalna, ale podobnie jak produkt Nokiana, także i ten model można polecić osobom, które mogą obawiać się dużych opadów śniegu zimą. Nexen w jednym z testów uzyskał lepszą sprawność w slalomie na śniegu niż średni wynik dla dedykowanych opon zimowych. Oznacza to, że opona ta w trakcji na śniegu jest lepsza od wielu opon stricte zimowych. Nieco gorzej ten model poradził sobie z aquplannigiem na łukach, generalnie mokra i ciepła nawierzchnia to nie są optymalne warunki dla tej opony, ale już na suchym asfalcie, czy to zimą czy latem, a także na śniegu i lodzie, opona ta radzi sobie dobrze. Jej atutem jest też bardzo niska emisja hałasu, to jedna z najcichszych opon na rynku. Jeżeli nie macie szczególnie dobrze wyciszonego wnętrza można nieco obniżyć hałas toczenia wybierając ten model.
Zajrzyj też do naszych starszych materiałów: