Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

200 KM za 25 tys. zł? Takich aut jest coraz mniej

Mimo zmieniającej się na rynku koniunktury, motoryzacyjne marzenia wciąż możemy spełniać. Tym bardziej, że pośród aut z drugiej ręki pozostało wiele ciekawych konstrukcji o sporych możliwościach. Każde z nich może oferować zupełnie odmienne usposobienie, funkcjonalność i generować inne koszty utrzymania w codziennej eksploatacji. Szukamy aut, które mają co najmniej 200 KM za 25 tys. zł. Dlaczego?

Duża moc pozwala bezpiecznie pokonywać długie trasy i dostarczać również emocji za kierownicą. Poprawia komfort psychiczny podczas wyprzedzania dzięki dużej elastyczności jednostki napędowej. Benzynowe jednostki odznaczają się się też wysoką trwałością i w miarę rozsądnymi kosztami eksploatacji. Trzeba tylko być gotowym na zużycie paliwa przekraczające pułap 12-14 litrów w mieście. Za to w trasie bez większych trudności zejdziemy do 8-9 l. Postanowiliśmy wziąć po lupę propozycje z różnych segmentów i krajów. Znaleźliśmy zarówno wolnossące motory, jak i doładowane. Na te samochody warto zwrócić uwagę.

BMW serii 5 E39 530i

granatowe BMW E39 530i na 17-tkach
Klasyczne kształty BMW E39 w ogóle się nie starzeją (fot. BMW press)

Przy odrobinie szczęścia, 20-25 tysięcy złotych wystarczy na zadbane BMW serii 5 E39. Czwarta generacja piątki produkowana była od 1995 do 2004. Dystyngowane nadwozie w bezwypadkowych egzemplarzach miewa delikatne problemy z korozją. Warto mieć na uwadze, że ta konstrukcja liczy już sobie ponad dwie dekady. Wnętrze zapewnia komfortową przestrzeń dla czterech osób. Za kierownicą siedzimy dość nisko, co poprawia ergonomię miejsca pracy i połączenie z mechaniką auta. W zależności od poziomu wyposażenia, znajdziemy w niej automatyczną klimatyzację, szklane okno dachowe, sportowe fotele z szerokim zakresem regulacji, skórzaną tapicerkę, prymitywną dziś nawigację i prosty tempomat.

E39 odznacza się pewnymi właściwościami jezdnymi i niutonometrami trafiającymi wyłącznie na tylną oś. Nieco więcej oferują jednostki 3.0 R6 231 KM, 3.5 V8 235-244 KM i 4.4 V8 286 KM. Najmocniejsza przyspiesza do setki w 6,2 sekundy. By jednak koszty eksploatacji nas nie zjadły, w zupełności wystarczy wariant 530i. 231 koni mechanicznych zapewnia sprint do setki w niewiele ponad 7 sekundy. Prędkość maksymalna to 250 km/h.

Seat Exeo 2.0 TSI

czerwony Seat Exeo kombi z rodziną stojący pod eleganckim biurowcem
Seat Exeo, czyli Audi A4 B7 w przebraniu (fot. shutterstock)

Przykładem ponadczasowej konstrukcji bez wątpienia jest Audi A4 B7 dostępne od 2004 do 2008. Dopracowana konstrukcja dostała swoje drugie życie jako Seat Exeo, którego produkcja trwała od 2008 do 2014 w hiszpańskich zakładach. Względem pierwowzoru zmieniono jedynie pas przedni i tylny. Nie znajdziemy w nim napędu na cztery koła i wielu pancernych silników. Nadwozie skutecznie zabezpieczono przed korozją, a wnętrze, mimo swojego wieku, wciąż prezentuje się nienagannie nawet w egzemplarzach z dużymi przebiegami. Wśród dodatków znajdziemy automatyczną klimatyzację, nagłośnienie Bose, nawigację, szyberdach oraz skórzaną tapicerkę.

Więcej niż wystarczające osiągi przy rozsądnym spalaniu gwarantuje topowy wariant 2.0 TSI o mocy 200-211 KM. Jednostkę wyposażono w bezpośredni wtrysk paliwa, nietrwały łańcuch rozrządu i doładowanie. Z każdym rokiem silnik udoskonalano, zatem im młodszy egzemplarz, tym ryzyko awarii mniejsze. To ciekawy wóz z dobrymi właściwościami jezdnymi. Sprint do setki trwa 7,1 s.

Renault Megane II RS

pomarańczowe, 3-drzwiowe Renault Megane RS II
Nieco dziwaczne kształty Renault Megane II RS wciąż mogą się podobać (fot. Renault press)

25 tysięcy złotych. Na tyle wyceniane są zadbane egzemplarze Renault Megane II w topowej wersji RS. Francuski kompakt produkowany był od 2002 do 2008. Kontrowersyjny design skutecznie wyróżnia auto na tle innych modeli segmentu C. Jak przystało na propozycję Renault, z problemem korozji raczej się nie spotkamy. Wyróżnikiem wersji RS są wydatne zderzaki, progi, subtelny spoiler, dedykowane felgi i kubełkowe fotele. Lista wyposażenia oczywiście jest kompletna: automatyczna klimatyzacja, skórzana tapicerka, komputer pokładowy i szereg innych udogodnień.

Do napędu przewidziano pancerny, czterocylindrowy silnik 2.0 Turbo o mocy 224-230 KM. Miłośnicy komfortu muszą pogodzić się z bezkompromisowo twardymi nastawami zawieszenia, co tylko pozytywnie wzmaga wrażenia z jazdy. Auto jest angażujące i spodoba się osobom poszukującym nuty adrenaliny. Pierwsza setka pojawia się na liczniku po 6,5 s.

Skoda Superb II 3.6 FSI

srebrna Skoda Superb II 3.6 FSI
Skoda Superb drugiej generacji z mocnym V6 łączy doskonałe osiągi i komfort dla pasażerów (fot. Skoda press)

Propozycją dla kierowców poszukujących komfortowego środka lokomocji gównie na trasy szybkiego ruchu, jest Skoda Superb drugiej generacji. Czeskiego, technologicznego bliźniaka VW Passata produkowano od 2008 do 2015. Tym razem w ofercie znalazł się liftback oraz praktyczne kombi. Zachowawczo narysowane nadwozie skrywa najprzestronniejsze wnętrze w klasie. Cztery dorosłe osoby otrzymują mnóstwo przestrzeni w każdej płaszczyźnie. Na liście dodatków widnieje dwustrefowa klimatyzacja, panoramiczny dach, skórzana tapicerka, tempomat, centrum multimedialne, dołączany napęd 4×4 i szereg systemów bezpieczeństwa.
Na szczycie gamy znajdziemy wolnossący silnik 3.6 V6 o mocy 260 KM wyposażony w bezpośredni wtrysk paliwa. Pierwsza setka pojawia się po 6,5 sekundy. 4×4 na liście wyposażenia standardowego.

Alfa Romeo 159 1.75 TBI

srebrna Alfa Romeo 159 1.75 TBI
Włosi potrafią projektować piękne nadwozia. W modelu 159 dochodzi też niezła trwałość całego auta (fot. Stellantis press)

Gratką dla prawdziwych miłośników motoryzacyjnego piękna jest Alfa Romeo 159. Włoski model segmentu D produkowano od 2005 do 2011. Nasz budżet pozwoli wyszukać nieźle utrzymaną odmianę ze zbierającym dobre opinie 1.75 TBI. To ta, która zasiliła szeregi polskich mundurowych. Model zaprojektowany przez Giugiaro wciąż prezentuje się atrakcyjnie. Tym razem problemów z rdzą są nienachalne, czego nie możemy powiedzieć o starszych modelach Alfy. Z to wnętrze jest ciasne. Zwłaszcza na kanapie brakuje miejsca. Dostajemy jednak skrojone na miarę miejsce pracy z pełnym wyposażeniem.

Silnik to autorska konstrukcja Włochów. Dysponuje bezpośrednim wtryskiem paliwa i mocą 200 KM przekazywaną stale na przednie koła. Jedyną jego bolączką jest pokaźne spalanie, co kompensują miłą dla ucha pracą. Alfa potrzebuje 7,7 s, by rozpędzić się do setki. Prędkość maksymalna to 235 km/h.

Volvo V70 II 2.5 Turbo

srebrne Volvo V70 II 2.5 Turbo jadące po śniegu
Volvo V70 II to ikona rodzinnego, bezpiecznego samochodu. Z silnikiem 2.5 T jest też bardzo dynamiczne (fot. Volvo press)

Ze względu na niską utratę wartości, kwota 25 tysięcy złotych wystarczy na zakup dobrze utrzymanego Volvo V70 drugiej generacji. Szwedzka ikona trwałości i bezpieczeństwa produkowana była od 2000 do 2007. Foremne nadwozie nie ma zauważalnych problemów z korozją. Wnętrze zapewnia wystarczającą przestrzeń dla czterech osób, oferując przeważnie bogate wyposażenie: klimatyzację automatyczną, dopracowane fotele, skórzaną tapicerkę, szyberdach, podgrzewanie siedzisk, nawigację i napęd 4×4.

Jedynym problematycznym elementem modelu są automatyczne przekładnie, wymagające uwagi i inwestycji znacznie częściej niż jednostka napędowa. Założone wymagania spełni wersja napędzana pięciocylindrowym benzyniakiem 2.5 Turbo o mocy 210 KM. Przyspieszenie do setki wynosi 7,6 s.

Ford Mondeo IV 2.5 Turbo

srebrny Ford Mondeo IV jadący po pustej drodze
Mondeo IV dobrze łączy komfort i dobre prowadzenie (fot. Ford)

Od 2007 do 2014 produkowany był Ford Mondeo czwartej generacji. Ulubieniec przedstawicieli handlowych i flot cieszył się ogromną popularnością. Na jego korzyść przemawia nareszcie wysoka jakość wykonania, przestronne wnętrze i szeroka gama jednostek napędowych. Nadwozie nie zmaga się z korozją. Wnętrze także okazuje się trwałe. Musimy pogodzić się tylko z trzeszczącymi po latach plastikami.

Użytkownicy doceniają dopracowany układ jezdny, który w udany sposób łączy komfort podróżowania z pewnością prowadzenia. Poszukiwanym silnikiem na rynku wtórnym jest najmocniejszy wariant 2.5 Turbo. Pięciocylindrowa jednostka pochodzi z magazynów Volvo, co jest wystarczającą rekomendacją. Generuje 225 KM, co pozwala na osiągnięcie setki w 7,5 sekundy.

Opel Vectra C OPC

niebieski Opel Vetrac C OPC kombi
Takimi samochodami kilkanaście lat temu poruszali się czasem polscy policjanci patrolujący drogi (fot. Stellantis press)

Następną propozycją z klasy średniej w naszym budżecie jest Opel Vectra C w topowym wariancie OPC. Niemiecki średniak dostępny był od 2002 do 2008 jako sedan, kombi i liftback. Jak przystało na Opla sprzed lat, nadwozie niestety miewa problemy z korozją. Wnętrze z łatwością mieści cztery osoby, zapewniając sporo miejsca także na kanapie. W przypadku flagowej wersji OPC dostajemy kubełkowe fotele Recaro, skórzaną tapicerkę, dopracowane nagłośnienie, nawigację i systemy wsparcia kierowcy.

Pod maskę trafił doładowany benzyniak 2.8 V6 Turbo o mocy 255-280 KM. 100 km/h pojawia się po 6,3-6,7 sekundy.

Renault Laguna III 2.0 Turbo

niebieskie Renault Laguna III jadące po górskiej drodze
III generacja Laguny to warte polecenia auto (fot. Renault)

Od 2007 do 2015 w katalogu Renault znajdowała się trzecia generacja Laguny. Tym razem Francuzi należycie podeszli do tematu, poprawiając wszystkie błędy poprzedniej generacji. Ciekawe nadwozie rzadko współpracuje z rdzą. Zwłaszcza w bogatszych odmianach, kabina pozytywnie zaskakuje zastosowanymi materiałami i starannością montażu. Laguna III nie jest klasowym liderem przestronności, jednak zapewnia wystarczające warunki dla czwórki pasażerów. Braki w kwestii wygody nadrabia pełnym wyposażeniem z zakresu komfortu i bezpieczeństwa.

Ciekawym dodatkiem jest system 4Control – czterech kół skrętnych, który wyraźnie poprawia prowadzenie auta w trasie jak i na ciasnych parkingach. Stawiając na dynamikę, warto rozejrzeć się za wariantem 2.0 Turbo o mocy 204 KM. W jego przypadku możemy liczyć na sprint do setki w 7,8 sekundy, wysoką trwałość i rozsądne obchodzenie się z zawartością zbiornika paliwa.

Honda Accord VIII 2.4 VTEC

czarna Honda Accord VIII 2.4 kombi
Honda z 201-konnym motorem nie jest demonem prędkości, ale za to jest trwała i dobrze zmontowana (fot. Honda press)

Od 2008 do 2015 dostępna była ostatnia oferowana w Europie, ósma generacja Hondy Accord. Japońskiego przedstawiciela segmentu D produkowano w japońskich zakładach marki, co gwarantuje wysoką jakość montażu. Karoseria niestety boryka się z pojawiającą się gdzieniegdzie i znienacka korozją. Wnętrze nie odstaje od europejskich rywali pod względem przestronności, oferując komfortowe warunki dla czterech osób. Użyte plastiki są twarde, lecz solidnie spasowane. Lista dodatków obejmuje klimatyzację, niezłe nagłośnienie, szyberdach, tempomat i okno dachowe.

Mechanicy szczególnie polecają bezawaryjne, wolnossące silniki czterocylindrowe. To 2.0 i 2.4 generujące 156 i 201 KM. Mogą współpracować z precyzyjnymi, manualnymi skrzyniami biegów lub hydrokinetycznymi automatami. Mocniejsza specyfikacja do dziś uchodzi za dynamiczną i względnie bezproblemową. Z ręczną, precyzyjną przekładnią, dostarczy sporo emocji. Tutaj pierwsza setka pojawia się na liczniku po 7,9 sekundy, a prędkościomierz wychyla się do 227 km/h.

Lexus LS I 4.0 V8

złoty Lexus LS I 4.0 V8
Tym modelem Lexus przebojem wdarł się do klasy premium (fot. Lexus press)

25 tysięcy złotych wystarczy też na dopracowanego w każdym calu Lexusa LS pierwszej generacji. To ostatni moment, by kupić to auto w rozsądnej kwocie. Jego ceny zaczynają rosnąć. Japoński pogromca BMW serii 7 i Mercedesa Klasy S produkowany był od 1989 do 1994, deklasując je pod względem trwałości, dopracowania i poziomu wyposażenia – Lexus oferował komplet dodatków w cenie pojazdu. Zachowawczy design rodem z lat 80. wciąż może się podobać. We wnętrzu znajdziemy materiały wysokiej jakości, które nigdy nie zdradzają prawdziwego wieku egzemplarza. Kabina zapewnia komfortowe warunki i absolutną ciszę podczas prędkości autostradowych. Do ich dyspozycji oddano automatyczną klimatyzację, niezłe nagłośnienie, komputer pokładowy, tempomat i okno dachowe.

Lexus oferował wyłącznie jedną wersję napędową. To świetnie wyważone 4.0 V8 o mocy 245 KM. Moment obrotowy trafia na tylną oś poprzez czterostopniowy automat. Sprint do setki zajmuje niewiele ponad 8 sekund, a prędkość maksymalna wynosi imponujące 250 km/h.

Ford Focus II 2.5 ST

pomarańczowy Ford Focus II 2.5 ST
Ford Focus II ST ma silnik z Volvo. Moc wędruje na przednie koła (fot. Rieger)

Po dużym sukcesie rynkowym Focusa I, od 2004 do 2011 dostępna była druga generacja. Zachowawcze nadwozie udostępniono jako trzy i pięciodrzwiowego hatchbacka, sedana, kombi i kabriolet ze sztywnym, składanym dachem. W przeciwieństwie do poprzednika, Focus II wyzbył się problemu korozji, choć ta potrafi pojawić na pokrywie bagażnika lub dolnych partiach drzwi. W topowych specyfikacjach lądowały ksenonowe reflektory i 18-calowe obręcze ze stopów lekkich.

Kabina nie ma finezji pierwszej generacji, ale w ramach rekompensaty została wykonana z materiałów dobrej jakości, skutecznie opierających się zużyciu. Po latach plastiki nie trzeszczą w czasie jazdy. Część z nich jest miękka w dotyku. Zwłaszcza te w górnej partii. Na fotelach komfortowe miejsce znajdzie każdy kierowca. Uznanie zyskują zwłaszcza opcjonalne, mocniej wyprofilowane, sportowe warianty.

Gama silników benzynowych składa się z autorskich, czterocylindrowych jednostek z rodziny Zetec. Wyposażono je w pośredni wtrysk paliwa i pasek rozrządu. Pośród tych, które wzbudzają najwięcej emocji, warto postawić na 2.5 R4 ze specyfikacji oznaczonej symbolem ST. To pięciocylindrowy motor pochodzący z Volvo – 2.5 Turbo o mocy 226 KM przekazywanych na przednie koła. Usportowiona odmiana przyspiesza do setki w 6,8 sekundy i rozpędza się do 241 km/h.

Benzyniaki to niezła inwestycja

Mimo coraz popularniejszej elektromobilności, benzynowe motory mogą liczyć na stałe grono zwolenników. 200 KM za 25 tys. zł może dać dużo przyjemności z jazdy. Samochody sprzed 15-20 lat, odwdzięczą się względnie niewyszukaną budową, co zazwyczaj przekłada się na rozsądne koszty eksploatacji. Trzeba tylko pamiętać o wzmożonym apetycie na paliwo. Ratunkiem może okazać się montaż LPG.

Total
0
Shares