Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Top 10. Auto za 5 tys. zł. Tych samochodów szukaj

Uzbierałeś 5 tys. zł ze zbierania wiśni i zastanawiasz się co zrobić z tym hajsem? Kup auto, ale żeby nim jeździć, a nie pod nim leżeć.
(fot. Shutterstock)

Budżet na poziomie 5 tys. zł wydaje się śmieszny w kontekście zakupu auta. Wystarczy jednak wejść na dowolny serwis z ogłoszeniami motoryzacyjnymi, by przekonać się, że po wprowadzeniu takiej kwoty zobaczymy wręcz tysiące ofert. Niech to jednak nie osłabi waszej czujności. Łatwiej kupić auto za 5 tys. zł, niż je później utrzymać. W naszym zestawieniu wybraliśmy 10 modeli, co do których macie szanse na znalezienie dobrze rokującego egzemplarza.

Jeszcze zanim przejdziemy do naszego zestawienia, niech was nie zmyli ogrom ofert. Zakładając tak niski budżet należy od razu odrzucić auta bez polskiej rejestracji, bo to automatycznie oznacza dodatkowe koszty. Tak samo nie powinny nas interesować pojazdy uszkodzone, bo skoro na zakup pojazdu mamy 5 tys. zł, to zakładamy, że za tę kwotę chcemy mieć coś, co może nie mieć specjalnych wygód, ale niech przynajmniej jeździ. W rezultacie pierwszy odsiew ogłoszeń szybko minimalizuje liczbę ofert i z kilku tysięcy na OLX czy Otomoto robi się raptem kilkaset. Też sporo, ale jeżeli chcecie mieć względny spokój to wybierzcie któryś z poniższych modeli, tylko jedna uwaga – w każdym przypadku zwracajcie uwagę na korozję, choćby najlepszy model przeżarty rdzą nadaje się na złom, a nie do jazdy. Oczywiście nie mam na myśli zardzewiałych drzwi czy maski, bo takie elementy można wymienić, ale zżarte podwozie, podłużnice, mocowania wahaczy etc. to po prostu zagrożenie. Warto też pamiętać, że w aucie za 5 tys. zł zawsze coś będzie do naprawienia i nie ma sensu utyskiwać na drobne zadrapania, czy przetarcia tapicerek. Auta za taką kwotę dziś są już najczęściej pełnoletnie.

Auto za 5 tys. zł. Fiat Punto 1.2 16V (1998 – 2008)

Fiat Punto II (fot. Vauxford / Wikimedia)

Auto w latach, gdy było produkowane cieszyło się popularnością i niezłą opinią wśród użytkowników. Dziś, gdy wiele egzemplarzy tego auta osiągnęło już pełnoletniość musimy zignorować drobne mankamenty wynikające z zużycia (plastiki, drobne rysy, tapicerka, okładziny w kabinie itp.). Atutem tego modelu jest wciąż niezły dostęp do części, które są relatywnie tanie, a naprawy i serwis nie oznaczają bankructwa. W Punto II wśród silników do wyboru był m.in. chwalony diesel 1.9 JTD, ale za 5000 zł nie mamy co liczyć na auto nie wymagające napraw. Przebiegi, szczególnie w egzemplarzach z dieslem są bardzo wysokie. Bezpieczniejszym wyborem będzie w takim przypadku prosta, nieduża jednostka benzynowa 1.2 litra. Silnik ten zapewniał wystarczającą moc 80 KM, pamiętajmy, że to niewielkie i stosunkowo lekkie auto.

A może używane auto za 10 tys. zł? Zobacz nasze propozycje

Auto za 5 tys. zł – VW Golf IV 1.6 MPI 8V (1997 – 2003)

VW Golf IV (fot. materiały prasowe producenta)

Zachowawcza stylistyka, skromne wyposażenie seryjne, czy wysoka cena zakupu w czasach produkcji tego modelu nie odstraszyły klientów, których liczby szły w miliony. W efekcie mimo upływu lat na rynku wtórnym wciąż znajdziemy sporo egzemplarzy Golfa IV, ale w olbrzymiej większości są to egzemplarze niewarte nawet złamanego szeląga, nie mówiąc o kwocie 5000 zł. Obowiązkowo należy bardzo uważnie oglądać każdy egzemplarz, by uniknąć wtopy i zapłaty za odpicowany złom. Choć model ten w gamie silników miał m.in. uznawaną za pancerną jednostkę 1.9 TDI to przy przebiegach nierzadko realnie przekraczających 500 tys. km, żaden silnik nie będzie bezkosztowy. Benzyniaki są zwykle nieco mniej zajeżdżone, a wybór prostej, niezbyt mocnej, ale trwałej jednostki o pojemności 1.6 to większe szanse na znalezienie egzemplarza, który będzie rokować na w miarę niekłopotliwą eksploatację jeszcze przez jakiś czas. Atutem modelu jest zabezpieczenie antykorozyjne, przegniły Golf IV to Golf powypadkowy.

Zobacz też: używany Golf VI i VII. Awarie, usterki, problemy

Opel Corsa C 1.4 16V (2000-2006)

Opel Corsa C (fot. Opel)

Również w przypadku tego modelu zalecamy omijanie egzemplarzy, pod maską których pracowały jednostki wysokoprężne. Oznacza to bowiem najczęściej egzemplarz z poflotową przeszłością (pisząc wprost: zajeżdżone auto). Zdecydowanie lepszym wyborem jednostki napędowej do Corsy z początku XXI wieku będzie 90-konny benzyniak 1.4. Przy znacznych przebiegach silniki te mogą już pobierać i palić nieco oleju, ale poza tym jednostka napędowa nie powinna sprawiać poważniejszych i drogich w naprawach problemów, czego nie da się napisać o dieslach. W naszym budżecie znajdziecie raczej wyłącznie egzemplarze z manualną skrzynią, ale w razie czego przestrzegam – zautomatyzowaną przekładnię Easytronic omijajcie z daleka.

Tych aut do miasta unikaj jak ognia

Auto za 5 tys. zł – Renault Megane II 1.4 16V

Renault Megane II (fot. OSX/Wikimedia)

Złośliwcy nazywali ten model “żelazkiem” i nie da się ukryć niecodziennej stylistyki tego modelu, ale francuski kompakt wciąż może posłużyć jako tanie w zakupie i eksploatacji auto, pod warunkiem, że ominiemy szerokim łukiem jednostki wysokoprężne. Megane II ma sens jedynie wtedy, gdy pod maską oglądanego egzemplarza. Co do “żelazka” to wersja sedan wygląda dużo normalniej, ma też duży kufer, co dla wielu może mieć znaczenie. Wrogiem numer jeden tego auta nie jest korozja, bo model fabrycznie dobrze zabezpieczono, więc o ile blacharz nie schrzanił naprawy po stłuczce, rdza nie powinna stanowić podstawowego problemu. Kłopot tutaj sprawia elektronika, kłopoty z kartą dostepu do auta, przetarte wiązki przewodów, kłopoty z podnośnikami szyb itp. To drobiazgi, ale irytujące. Z gamy silników, jakie trafiały pod maskę Megane II warto wybrać spokojnego benzyniaka 1.4 z 16-zaworową głowicą. Trzeba tylko pamiętać, że nie jest to jednostka dla miłośników adrenaliny, ale jeżeli mam być szczery to za 5 tys. nie znajdziemy na rynku bezpiecznego i dynamicznego auta używanego. Megane II za to, przynajmniej jest autem wygodnym.

Zobacz: Renault Megane III i IV – prześwietlamy kompaktowego bestsellera

Skoda Octavia I 1.6 8V

Skoda Octavia I (fot. Vauxford/Wikimedia)

Octavia od lat ma opinię auta, które jest świetnym zadaniowcem. Sprawdzi się i w miejskich zakupach, nawet tych większych, zawiedzie rodzinę na wczasy czy babcię do sanatorium. Wszystko to bez specjalnych wygód, za to skutecznie i bez drogich awarii. W przypadku I generacji głównym problemem jest już wiek modelu. Technika znana z VW Golfa i Audi A3 tutaj była ubrana w najbardziej przestronne z całej trójki nadwozie i – jednocześnie – najnudniejsze chyba wnętrze. Jednak brak emocji pierwsza Octavia nadrabiała funkcjonalnością, choć w stosunku do późniejszych generacji tego modelu tylna kanapa wydaje się wręcz ciasna. Z palety silnikowej ze względu na wiek optymalnym wyborem wydaje się być prosty benzyniak o pojemności 1.6 z ośmiozaworową głowicą. Dzięki pośredniemu wtryskowi silnik ten często gazowano i nie był to zły pomysł, co układ okazywał się całkiem trwały.

Zobacz też: Octavia II i III, skąd wynika popularność tego modelu na rynku wtórnym?

Auto za 5 tys. zł – Opel Astra II 1.6 8V (1998 – 2005)

Opel Astra II (fot. M 93/Wikimedia)

Zarówno z zewnątrz, jak i w środku Astra II nie oszołomi nikogo, ale nie o to chodzi, zwłaszcza jak się dysponuje kwotą 5 tys. zł. W takiej sytuacji patrzymy pragmatycznie. Czy auto jest praktyczne? Funkcjonalne? W obu przypadkach Astra II udziela odpowiedzi twierdzącej. Plastiki i tapicerka może nie wyglądają super, ale dobrze znoszą wieloletnią eksploatację. Opel w tym modelu oferował bardzo bogatą paletę silników, jednak w pełnoletnich modelach – a takie nas interesują w założonym budżecie – interesować nas powinny jednostki jak najprotsze, tanie w naprawie i stosunkowo trwałe. Do takich jednostek można zaliczyć 8-zaworowego, czterocylindrowego benzyniaka o pojemności 1.6. Emocji on nie zapewni, ale lepiej jechać wolniej i dotrzeć do celu niż próbować dynamicznej jazdy w ponad 20-letnim aucie.

Opel Astra H. Awarie i usterki znanego modelu

Skoda Fabia I (1999-2007) 1.4 16V

Fabia za 5 tys. zł
Skoda Fabia I (fot. Alofok/Wikimedia)

Dysponując skromnym budżetem w kwocie 5 tys. zł na pewno warto rozejrzeć się na Skodą Fabia I generacji. Auto jest nie tylko tanie w zakupie, ale i tanie w utrzymaniu, oczywiście o ile poprzedni właściciele nie nagromadzili lat zaniedbań. To prosty mechanicznie, łatwy w obsłudze i funkcjonalny środek transportu. Fabia w swoim czasie dysponowała dość rozbudowaną paletą silników, ale część tych jednostek jest przestarzała, inne – niekoniecznie udane. Zalecany przez nas wariant to trwały silnik benzynowy 1.4 16V. Czterocylindrowa jednostka jest nowsza od przestarzałego 1.4 8V OHV i znacznie bardziej trwała niż 1.2 HTP. Jeżeli bardzo zależy wam na dieslu to można wybrać volkswagenowskie 1.9 TDI. Atutem Skody Fabii, którego są raczej pozbawione inne modele w naszym zestawieniu jest to, że model ten był wybierany stosunkowo często przez starszych ludzi, wychowanych w czasach gospodarki planowanej, co przy braku wszystkiego wymagało szanowania tego co się ma. Wiele egzemplarzy jest już ekstremalnie zajechanych, cóż, dbający o Fabię dziadkowie ustąpili miejsca wnuczkom.

Zobacz też: używana Fabia I i II. Dobre i tanie miejskie auto

Auto za 5 tys. zł – Renault Clio II 1.2 8V (1998 – 2005)

Clio za 5 tys. zł
Renault Clio II (fot. M 93/Wikimedia)

Mały, francuski mieszczuch to auto z jednej strony zwrotne i manewrowe, z drugiej oferujące zaskakującą ilość miejsca jak na małe gabaryty. Zdecydowanie bardziej praktyczna jest wersja 5-drzwiowa niż 3-drzwiowa. 255-litrowy kufer wystarczy na zakupy. Zalecana wersja silnikowa to prosta benzynowa jednostka 1.2 o mocy 58 KM. Takie Clio nie oferuje absolutnie dynamiki, ale w naszym budżecie bardziej interesuje nas trwałość mechaniczna i niekłopotliwa eksploatacja. Największym problemem tego modelu była szwankująca elektronika, co oznacza drobne, tanie w naprawach, ale irytujące usterki (np. szwankujące podnośniki szyb, czy zacinające się wycieraczki). Jednak to nie są wady, które oznaczają że auto nie jeździ i nie możemy z niego korzystać. Oczywiście w tak starym aucie zalecamy uważne oględziny, szczególnie ze zwróceniem uwagi na miejsca, których naprawa jest nieopłacalna (np. korozja w elementach strukturalnych).

Hybrydą na wakacje – Renault Clio E-Tech test

Ford Focus I 1.6 16V (1998 – 2004)

Focus za 5 tys. zł
Ford Focus I (fot. Vauxford/Wikimedia)

Ford Focus I generacji, dziś już tak nie szokuje stylem jak w latach swojej świetności, ale wciąż jest to auto o niebanalnej urodzie. Z racji wieku “uroda” to słowo rzadko wypowiadane w kontekście tak starego modelu, a podczas oględzin powinniśmy uważnie oglądać ogniska rdzy, która nie oszczędzała Focusa. Szczególnie przyjrzyjmy się oglądanemu egzemplarzowi od spodu: połączenia śrubowe, przewody hamulcowe, mocowanie zawieszenia – to wszystko należy obejrzeć. Niemniej da się znaleźć egzemplarze, które powinny jeszcze posłużyć. Atutem jest niezła funkcjonalność, szczególnie w wersji kombi (również osiągalnej w naszym budżecie). Jeżeli chodzi o gamę silnikową to polecanym wariantem jest benzynowa, szesnastozaworowa jednostka o pojemności 1.6 litra i mocy 100 KM. To silnik o dość wysokiej trwałości i prostej budowie, co oznacza niedrogi i nieskomplikowany serwis. Dostęp do części również nie jest problemem, na rynku sporo zamienników dla elementów eksploatacyjnych (np. zawieszenia).

Zobacz: Ford Focus II i III. Prześwietlamy dwie generacje bestsellerowego kompaktu.

Auto za 5 tys. zł – Toyota Yaris I 1.0 (1999 – 2005)

Yaris za 5 tys. zł
Toyota Yaris I (fot. materiały prasowe)

Yaris ma już ponad 20 lat, ale to autko wciąż cieszy się wysoką popularnością, a najstarsza generacja jest w zasięgu naszego budżetu. Samochód ten może zapewnić nam bezproblemową eksploatację pod kilkoma warunkami. Po pierwsze należy szukać zadbanego egzemplarza, co biorąc pod uwagę wiek modelu może być trudne. Po drugie, właściwa wersja silnikowa to 1.0 VVT-i, benzynowa litrowa jednostka o mocy 68 KM, czyli egzemplarze z tego wieku (te z pierwszych lat produkcji były słabsze. Rada: lepiej omijać egzemplarze zagazowane (trafiają się), bo silnik ten niezbyt dobrze współpracuje z LPG. Yaris, pomijając pierwsze lata produkcji (wówczas były kłopoty ze zmiennymi fazami rozrządu) to auto o solidnej mechanice, wadą przy tak wiekowym aucie jest fakt, że części są nieco droższe niż w przypadku europejskich aut w podobnym wieku z analogicznego segmentu.

Test nowej Toyoty Yaris Cross Hybrid AWD-i. Do miasta i za miasto.

Total
0
Shares