Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Samochody naszych reprezentantów. Czym jeżdżą pogromcy Arabii Saudyjskiej?

Nie jest tajemnicą, że zawodowy futbol to świat potężnych pieniędzy, pokus i zaledwie kilku lat na profesjonalną karierę. Spośród milionów piłkarzy, do pierwszej ligi przebijają się nieliczni. Taki urok sportów wyczynowych. Jeśli jednak się już uda, rocznie konto będą zasilać siedmio lub ośmiocyfrowe kwoty. Na co je spożytkowali nasi reprezentacji? Samochody naszych reprezentantów budzą niemałe zainteresowanie również wśród kibiców.

Samochody naszych reprezentantów

Mimo, że Polska leży na odległym biegunie finansowym, to z każdym rokiem sytuacja mocno się poprawia. W kuluarach mówi się, że Franciszek Smuda kasował w Widzewie w 2017 aż 30 tysięcy złotych netto miesięcznie. Była to wówczas astronomiczna kwota. Tym bardziej, że łódzki klub występował w III lidze. Na podobne pobory mogą liczyć dawne gwiazdy Ekstraklasy grające obecnie w Wieczystej Kraków. W najwyższym poziomie rozgrywkowym, według SalaryExpert, największe wpływy ma Amaral z Lecha (ponad 2,5 miliona zł rocznie), Artur Jędrzejczyk z Legii (ponad 2,3 miliona zł) oraz Bartosz Kapustka również ze stołecznego klubu (około 2 milionów zł). 

W klubach zagranicznych, takie zarobki są typowe dla rezerwowych. Nasi reprezentacji mogą liczyć na znacznie większe gaże. Około 2,5 miliona euro wpływa na konto Piotra Zielińskiego (Napoli). Na podobne wpływy mógł liczyć Krzysztof Piątek we włoskim Milanie, ale po licznych perturbacjach i wypożyczeniach (obecnie Salernitana), jego zarobki zapewne spadły. Niezależne źródła podają natomiast, że Arkadiusz Milik otrzymuje rocznie kwotę rzędu 3,5 miliona euro. Znacznie wyżej ceniony jest Wojciech Szczęsny, którego kontrakt w Starej Damie opiewa na około 6,5-7 milionów netto. Niedościgniony pozostaje Robert Lewandowski. Szacuje się, że nasza najjaśniejsza gwiazda kasuje w Barcelonie nawet 24 miliony euro rocznie. Drugie tyle może inkasować tytułem kontraktów reklamowych. Na przeciwległym biegunie spoczywa selekcjoner, Czesław Michniewicz. Według nieoficjalnych informacji, trener pobiera miesięcznie 200 tysięcy zł.

Do tego dochodzą potężne premie za awans chociażby na mundial w Katarze. PZPN przeznaczył dla reprezentacji 11,5 miliona złotych do podziału. Tym samym, jest się czym dzielić, a konta poszczególnych zawodników i sztabu trenerskiego pęcznieją. Powszechnie wiadomo, że pieniądz nie lubi próżni, a życie na świeczniku wymaga trzymania odpowiednio wysokich standardów. Sprawdźmy zatem, czym jeżdżą nasi reprezentanci.

Czesław Michniewicz

Range Rover Sport
Range Rover Sport to samochód luksusowy i sportowy jednocześnie (fot. materiały prasowe)

Zaczynamy od selekcjonera, bo na nim spoczywa odpowiedzialność za wyniki drużyny i sinusoidę nastrojową po kolejnych meczach. Zaczęło się od „lagi” na Lewandowskiego, a po sobotnim spotkaniu z Arabią Saudyjską Michniewicz może otwierać szampana. Mamy pierwsze miejsce w grupie z czterema punktami i spore szanse na awans do fazy pucharowej i… kolejne premie finansowe od FIFA.  

52-letni trener jest dobrze znany na krajowym podwórku. Żyje piłką, ale też motoryzacją, czego nie ukrywa. Po stołecznych rewirach przemieszcza się pierwszą generacją Range Rovera Sport. Auto zadebiutowało na rynku w 2005, a jego produkcję ulokowano w Wielkiej Brytanii. Następcę pokazano osiem lat później. Auto byłego trenera Legii Warszawa może mieć pod maską widlastą v-ósemkę 4.2 o mocy 390 KM lub diesla V6 190 KM. Flagowy ropniak V8 ma pojemność 3.6 litra i 272 KM. Najdroższe SUV-y tej generacji wyceniane są na 80-90 tysięcy zł. Musimy jednak pamiętać, że koszty serwisowe są okazałe.

Grzegorz Krychowiak

Fisker Karma
Fisker Karma ma nieprzeciętne kształty (fot. materiały prasowe)

Grzegorz gra w kadrze od ponad dekady. 32-letni piłkarz ostatnie lata swojej kariery spędził za granicami Polski. Grał między innymi w Sewilli, PSG, Lokomotivie Moskwa, a ostatnio w greckim AEK Ateny. Stamtąd przeniósł się do Arabii Saudyjskiej. Znany jest z zamiłowania do mody, drogich futer, pięknych kobiet i samochodów. Paparazzi najczęściej widują go w Bentleyu Continentalu GT. W swoim garażu ma znacznie więcej egzotycznych pojazdów. Niejednokrotnie został przyłapany w Astonie Martinie Rapide V12 czy w Fiskerze Karma. Ten amerykański producent nie jest zbyt mocno rozpoznawalny nad Wisłą. Jego portfolio też przekonuje objętością, ale trzeba przyznać, że Karma robi wrażenie w świecie 4-drzwiowych coupe. Napędza ją elektryczny zestaw o mocy 408 KM i 1330,5 Nm. Ciekawostkę stanowi w tym przypadku spalinowy motor 2.0 Turbo odpowiedzialny za produkcję prądu do litowo-jonowych akumulatorów. Ponad 2-tonowy pojazd nie jest za to przesadnie szybki. Setkę osiąga w około 6 sekund. 10-letni Fisker kosztuje około 250 tysięcy zł.

Bartosz Bereszyński

BMW serii 3
BMW serii 3 osiąga moc nawet do 510 KM (fot. materiały prasowe)

30-letni obrońca ma bogate portfolio nie tylko klubowe, lecz również reprezentacyjne. W Polsce reprezentował barwy między innymi Warty Poznań i Legii Warszawa. W 2016 przeniósł się do słonecznych Włoch i gra tam do dziś w Sampdorii Genua. Jest podstawowym zawodnikiem tego klubu, notując w sezonie około 30 występów. Historia jego gry w kadrze sięga 2012. Uchodzi za skromnego człowieka, stroniącego od afer i widywany jest w aucie dobrze korelującym z jego usposobieniem.

To najnowsze BMW serii 3. Obecna generacja trafiła na rynek w 2018 i produkowana jest aż w ośmiu fabrykach bawarskiego koncernu. Występuje jako limuzyna i kombi. Cabrio i coupe przypadło serii 4. Silniki benzynowe rozwijają od 190 do 510 KM. M3 przyspiesza do setki w 3,5 sekundy. Miłośnicy diesla mogą postawić na 4 lub 6-cylindrowe jednostki o mocy do 350 KM. Miłośnicy wsparcia elektrycznego mają w alternatywie hybrydę ładowaną z gniazdka z zasięgiem przekraczającym 50 kilometrów. Ceny nowego BMW serii 3 startują od 182 tysięcy zł.

Kamil Glik

BMW X6
BMW X6 to rasowy SUV w stylu coupe (fot. materiały prasowe)

Reprezentacyjny obrońca jest kolejnym, który z powodzeniem występuje na Półwyspie Apenińskim. Występował w Bari i Torino, ale więcej chwały przyniosło mu AS Monaco. Od trzech lat znów kopie piłkę we Włoszech, tym razem dla Benevento. Ma 34 lata i widać, że dobrze się czuje w podniesionych autach z napędem na cztery koła, choć wcześniej widywany był w BMW i8.

Nadszedł jednak czas na zmiany i wygodniejszy transport. Każdy wiek ma swoje prawa. Tym bardziej, jeśli podróżujemy z rodziną na pokładzie. W takiej sytuacji istotny jest nie tylko komfort, lecz również bezpieczeństwo. Czemu zatem ponownie nie usiąść za sterami bawarskiej maszyny. Kamil postawił ostatnio na X6. Trzecia generacja jest z nami od trzech lat i wzbudza niemałe kontrowersje stylizacją i gigantomanią. To rasowy SUV w stylu coupe, za którym trudno się nie odwrócić. Wszystko w nim jest wielkie, choć przestrzeni wystarczy dla czterech dorosłych osób. Może być benzynowe albo wysokoprężne. W najbardziej mocarnej specyfikacji M, głośno strzela wydechem i rozpędza się do setki w niewiele ponad 3 sekundy (625 KM i 750 Nm).

Wojciech Szczęsny

Samochody naszych reprezentantów
Benzynowe V12 w RR Wraith osiąga moc 632 KM (fot. materiały prasowe)

Obronił karnego z Arabią Saudyjską i dobitkę, co mocno wpłynęło na losy meczu i morale podopiecznych Michniewicza. Prywatnie związał się z Mariną Łuczenko i jest synem legendy polskiej bramki – Macieja Szczęsnego. 32-latek szybko trafił za granicę, gdzie z powodzeniem stał między słupkami Arsenalu Londyn, Romy, a od pięciu lat Juventusu. Z uwagi na astronomiczne zarobki, może swobodnie realizować motoryzacyjne marzenia. Przez dłuższy czas podróżował za kierownicą Bentleya Bentaygi utrzymanej w tonacji czarnego matu. Widywany był również za sterami Porsche 911 oraz Mercedesa G 63 AMG (Takim jeździ też Arkadiusz Milik). W swym garażu trzyma także Rolls-Royca Wraith, którego wartość szacuje się na ponad dwa miliony złotych. Pod jego maską mruczy benzynowe V12 o mocy 632 koni mechanicznych. Ciekawe, czy daje się czasem przejechać ojcu?

Robert Lewandowski

Samochody polskich reprezentantów
Cupra Formentor z 2.0 TSI pod maską osiąga moc 310 KM (fot. materiały prasowe)

Na koniec zostawiliśmy sobie symbol reprezentacji Polski ostatniej dekady. Niedoceniony przez Warszawę, wzięty w obroty przez Poznań i szlifowany przez pięć lat przez jednego z najlepszych trenerów na świecie – Jurgena Kloppa. W Dortmundzie nie miał łatwego startu. W pierwszym sezonie wchodził z ławki na ostatnie minuty i cechował się wyjątkową nieskutecznością, którą docenili autorzy memów w Niemczech. Jego talent wkrótce jednak eksplodował. Za zachodnią granicą regularnie zdobywał tytuł króla strzelców i mistrzostwo Bundesligi. Nie dziwi zatem pogoń za nowymi wyzwaniami. W tym roku trafił do Barcelony, a jego żona, Anna Lewandowska, króluje w siłowniach i sklepach ze zdrową żywnością. To nasza para eksportowa. 

Lewandowski w Zniczu Pruszków zaczął skromnie. Na treningi dojeżdżał Matizem. Szybko jednak wskoczył za wolant znacznie ciekawszych maszyn. W Bayernie zarabiał około 18 milionów euro rocznie, a na samochód nie musiał przeznaczać nawet złotówki. W myśl umowy sponsorskiej otrzymał pełny wachlarz modeli Audi. Widywano go nie tylko w Q8, lecz również w RS 6 i RS 7. Na kilku galach fotoreporterzy uwiecznili Roberta wysiadającego z Bentleya Continentala GT Convertible. Przez jego ręce przewinęły się również Mercedesy G 63 AMG i Maybach S 560, Maserati Granturismo, Porsche 911 Speedster, Ferrari Berlinetta V12 oraz Cupra Formentor z 2.0 TSI o mocy 310 koni mechanicznych.

Polacy lubią niemieckie wozy

Nie da się ukryć, że nasi piłkarze lubują się w niemieckich wozach premium. Piotr Zieliński od dłuższego czasu porusza się po neapolitańskich szlakach Audi R8. Jan Bednarek widywany jest na Wyspach w BMW M4, natomiast Milik tuningował swoje Audi Q5 u braci Collins, a jeszcze w zeszłym roku można było go zobaczyć w Mercedesie G 63 AMG. Napędzamy niemiecką gospodarkę, ale przelewamy pot, krew i łzy za chwałę Ojczyzny. Gratulujemy wyborów i wierzymy, że z mundialu w Katarze wrócimy z tarczą.

Total
0
Shares