50 000 zł z jednej strony wydaje się dużą kwotą. Ale gdy mowa o samochodzie, bardzo daje się odczuć siłę pieniądza w czasach sprzed pandemi, a dziś. Przed pandemią za taką kwotę można było kupić całkiem sporo modeli zupełnie nowych aut z salonu. Dziś dysponując kwotą 50 000 zł nie kupimy żadnego nowego auta. Możemy liczyć tylko na modele używane.
Na rynku wtórnym kwota 50 000 zł daje nam olbrzymi wybór. Na przykład w serwisie Otomoto w momencie przygotowywania niniejszego materiału prezentowanych było 197 882 ogłoszeń, gdy ograniczyliśmy cenę do 50 000 zł, wciąż było to blisko 103 tys. ofert. Jak widać jest w czym wybierać, ale to wcale nie oznacza, że nie są wymagane dokładne oględziny każdego interesującego was egzemplarza. Jeżeli już macie upatrzony wymarzony wóz i wszystko wskazuje na to, że to “ten jedyny”, zanim zapłacicie, niech go obejrzy fachowiec. Ale wybrany przez Was, a nie przez sprzedawcę. W założonym tu budżecie można liczyć na auto praktycznie z każdego segmentu, również modele premium. Oczywiście trzeba pamiętać o zasadzie, im auto wyższej klasy, tym starszy rocznik będzie w naszym zasięgu. W naszym zestawieniu 20 różnych aut, których cechą wspólną jest próg budżetowy. Każdy z poniższych samochodów kupisz w cenie poniżej 50 tys. zł.
Suzuki Swift – używane do 50 000 zł
Swift w udany sposób łączy typowo miejską mobilność z zaskakująco dobrą przestronnością w swoim segmencie. To w zasadzie model z pogranicza segmentów A i B. W naszym budżecie możecie polować na młody (do 5 lat) egzemplarz ostatniej generacji (zadebiutowała w 2017 roku), ewentualnie na nieco bardziej dynamiczny model Swift Sport z 2015 roku. Czyli albo nowsze stylistycznie i wiekowo auto z mniejszym silnikiem (benzynowy 1.2), albo nieco starszy model, ale z mocniejszą (1.6 benzyna) jednostką. Nie jest to auto kuszące zaawansowaną techniką na pokładzie, ale Swift jest ceniony za wysoką trwałość mechaniczną, auto potrafi też być oszczędne i jak na swoje gabaryty oferuje zaskakująco wiele miejsca.
Fiat 500
Ten mały samochodzik to swego rodzaju fenomen. Bryła od lat się nie zmienia, a autko wciąż cieszy się wzięciem. Przed pandemią prawie byśmy kupili nowe, teraz stać nas tylko na używany model. Używany, ale nieznacznie. W naszym budżecie najwięcej egzemplarzy było z 2018 roku, ale trafiła się też sztuka o dwa lata młodsza. Jeżeli chodzi o silniki, nie ma sensu kombinować, bo bazowe 1.2 8V to jednostka może nie emocjonująca pokaźnym stadem kucy (raptem nieco ponad 60 KM), ale za to zbierająca dobre opinie wśród mechaników za trwałość. Fiat 500 jest też niedrogi w serwisowaniu dzięki prostym rozwiązaniom technicznym, a dostępne w naszym budżecie roczniki są już pozbawione chorób wieku dziecięcego. Stylowy maluch do miasta dla singla/singielki.
BMW Seria 3 – używane do 50 000 zł
Za 50 tys. zł możecie przebierać zarówno wśród generacji F30 jak i starszej E90. Najmłodsze roczniki jakie udało nam się znaleźć to 2015, większość ogłoszeń to dwulitrowe diesle. Znacznie lepszym wyborem byłby 3-litrowy, 6-cylindrowy silnik benzynowy, ale to będzie wymagać poszukiwań wśród starszych roczników i generacji E90. Mimo sporej ilości ofert pamiętajmy, że BMW to marka premium. Cena zakupu to jedno, ale serwis na pewno do tanich nie należy. Im więcej rzeczy wyłapiemy przy oględzinach, tym mniej niespodzianek po zakupie. Zdecydowanie zalecamy bardzo skrupulatne i fachowe oględziny wybranego przez was egzemplarza.
Zobacz: Używane BMW 3 E90 – poradnik kupującego
Zobacz też usterki i awarie BMW serii 3 E90
BMW Seria 5
Również w przypadku bawarskiej serii 5, w naszym budżecie znajdziecie oferty używanych BMW 5 generacji E60, jak i nowszej F10. Najmłodsze roczniki, które wystawiane są za dostępne w naszym budżecie kwoty to 2012. Podobnie jak w przypadku serii 3, wybór młodszego rocznika oznacza najczęściej model z dwulitrowym, nienajlepiej ocenianym dieslem. Z kolei sześciocylindrowe jednostki o pojemności 3 litrów to już raczej “piątki” generacji E60. Jeżeli szukacie raczej mocniejszych egzemplarzy (np. 535d), to nie ma co patrzeć na F10, trzeba poprzestać na uważnych oględzinach E60. Zachęcamy też do zerknięcia do poniższych naszych materiałów.
BMW E60 – usterki, awarie i typowe problemy
Opel Insignia – używane do 50 000 zł
Najmłodsze roczniki dostępne w naszym budżecie to 2017, ale większość ofert za 50 000 zł to auta z okolic 2015 roku. Niezależnie od rocznika i tak będziecie mieli do czynienia z egzemplarzami z końca produkcji pierwszej generacji modelu Insignia. Na drugą, najnowszą generację raczej nas nie będzie stać. Insignia I generacji nigdy nie przodowała w rankingach niezawodności, ale samochód ten należy raczej zaliczyć do tych bardziej trwałych i niekłopotliwych. Atutem Insignii jest to, że w naszym budżecie możecie odrzucić modele po “przekładkach” (brytyjskie Vauxhalle, z przerzuconym na lewą stronę układem kierowniczym) czy modele powypadkowe. Pod maską większości wystawionych samochodów znajdziemy zaawansowane technicznie diesle, co nie jest złą wiadomością, ale trzeba pamiętać, że prawidłowe serwisowanie tych jednostek nie jest tanie. Jeżeli zależy wam na dynamice, w gamie jest 220-konne 2.0 Turbo, co prawda pod maskę trafiały i mocniejsze jednostki, ale w pełni sprawna Insignia 2.8 T OPC (325 KM) jest raczej poza naszym zasięgiem. Wśród diesli najpopularniejsza w ogłoszeniach jest dwulitrowa, 160-konna odmiana.
Opel Insignia Sports Tourer – test długodystansowy
Citroen C3
Francuski miejski hatchback przekonuje do siebie przede wszystkim stylem. To niebanalne auto, a do tego w naszym budżecie możemy pozwolić sobie na relatywnie młody egzemplarz (większość ofert mieszczących się w ustalonej przez nas kwocie to roczniki 2018). Dodatkowo mamy szansę na egzemplarz z polskiego salonu z w pełni weryfikowalną historią danego egzemplarza. C3 to propozycja dla wszystkich tych, którzy poszukują czegoś więcej niż nudnej i banalnej Skody Fabii czy VW Polo. Citroen C3 wnosi do segmentu B trochę stylistycznej świeżości. Dostępna dla nas najnowsza generacja jest również dobrze wykonana i zbiera dobre opinie za trwałość. Warto upewnić się, czy wybierając silnik 1.2 Puretech (najczęstszy wybór) poprzedni właściciele zadbali o wymianę paska rozrządu, bo ten fabrycznie montowany w pierwszych latach produkcji się strzępił, co mogło doprowadzić do zatkania smoka olejowego i w konsekwencji nawet do zatarcia silnika. Jeżeli dokumenty wskazują na usunięcie tej usterki, mamy szansę na naprawdę ciekawe auto.
Renault Megane – używane do 50 000 zł
Jeżeli jesteście zainteresowani popularnym, francuskim kompaktem, to za 50 000 zł możecie liczyć na zadbane egzemplarze z końcowych lat produkcji III generacji (produkowanej do 2016 roku), albo na oferty samochodów najnowszej, wciąż sprzedawanej przez Renault, IV generacji Megane. Choć w ofertach znajdziemy egzemplarze z silnikiem 1.5 dCi, to pamiętajmy, że jednostka w aucie z rocznika 2016-2017 to zupełnie inny silnik od feralnego 1.5 dCi z połowy pierwszej dekady XXI wieku. Trwałość francuskiego kompaktu z dostępnych w naszym budżecie roczników nie budzi zastrzeżeń. Jeżeli wolicie jednostki benzynowe to nawet downsizingowe benzyniaki 1.2 TCe zbierają wciąż dobre opinie wśród mechaników. To nowoczesne, wypakowane elektroniką silniki, ale póki co dzielnie znoszą próbę czasu.
Peugeot 308
Kolejny francuski kompakt. Za 50 000 zł można liczyć na auta z roczników 2015 – 2018. Większość ofert to diesle 1.6 HDi. Do samych jednostek nie mamy większych zastrzeżeń, ale diesel możne oznaczać poflotową przeszłość. Jeżeli zależy wam na ponadprzeciętnych walorach użytkowych, wybierzcie Peugeota 308 SW (kombi), które pod wieloma względami wypada lepiej od innych kompaktowych kombiaków. Silniki? Diesle 1.6 HDi i 2.0 HDi to znakomite silniki, gdy… są zadbane. Również benzyniak 1.2 PureTech nie wypada źle, tym bardziej, że w przyjętym przez nas budżecie nie musicie ryzykować zakupu egzemplarzy z pierwszych lat produkcji (wówczas część egzemplarzy z silnikami 1.2 PureTech miała problem z wadliwymi wałami, wadę najczęściej usuwano jeszcze na gwarancji). Zdecydowanie nie warto inwestować w auto z benzyniakiem THP (silnik z nieudanej serii Prince).
Toyota Yaris – używane do 50 000 zł
W założonym przez nas budżecie jest spory rozstrzał roczników jeżeli chodzi o Yarisa. Znaleźliśmy za niemal 50 tys. zł egzemplarz z… 2013 roku, jak i z 2019 roku. Z czego wynika tak duża rozbieżność? Przede wszystkim chodzi o układ napędowy, Yarisy z trwałym i cenionym napędem hybrydowym są droższe od egzemplarzy napędzanych benzynowymi silnikami 1,33. Yaris jest jednym z najlepiej ocenianych aut miejskich jeżeli chodzi o ogólną trwałość i bezawaryjność tego modelu. Pamiętajmy jednak, że statystyki to jedno, a stan konkretnego egzemplarza to druga sprawa. Jeżeli trafimy na zadbany egzemplarz z wiarygodną historią serwisową, bez “oszczędności” poczynionych przez poprzednich właścicieli, nieduży Japończyk może nam dać jeszcze wiele kilometrów pewności w przemieszczaniu się przede wszystkim po miejskiej dżungli.
Dacia Duster
Dacia Duster to jeden z najpopularniejszych SUV-ów nad Wisłą i najtańsze auto, które, szczególnie w przypadku wersji 4WD, jest samochodem o realnych kompetencjach terenowych. Za 50 tys. zł możecie wręcz przebierać w ofertach z Dusterami z roczników 2016-2017. To auto, które jeszcze przed pandemią było jednym z najtańszych w ogóle, a zdecydowanie najtańszym samochodem, który jest w stanie poradzić sobie również poza utwardzonymi szlakami. Auto zbudowane jest w myśl filozofii “bierzemy sprawdzone, niekoniecznie najnowsze, ale trwałe komponenty i składamy je w całość”. I to bardzo dobrze działa w tym modelu. Mechanicy mają o tym modelu dobre opinie, auto tanie w utrzymaniu, prosta i łatwa w serwisowaniu konstrukcja, a poważniejsze usterki zdarzają się rzadko. Benzyniak 1.6 (silnik K6M Renault – do 2015 roku w Dusterze) to silnik starej szkoły, nie jest zbyt oszczędny, ale za to trudno go “zajechać”. O 1.2 TCe już wspominałem przy okazji Renault Megane, a 1.5 dCi to także jednostka znacznie poprawiona i nie trzeba już się obawiać obróconych panewek.
Skoda Octavia – używane do 50 000 zł
50 000 zł oczywiście nie wystarczy, by zakupić używaną Octavię najnowszej, czwartej generacji, ale za to kwota ta może wystarczyć na III generację po lifcie (tę z dzielonymi przednimi lampami). Zakres roczników w naszym budżecie jest dość szeroki. Najmłodsze egzemplarze datowane są na 2018 rok (polift), najstarsze to 2014. Ponieważ Octavia to auto “lubiane” przez firmy, zdecydowanie warto oceniać indywidualnie stan każdego oglądanego egzemplarza. Octavia III to auto dojrzałe w pełnym tego słowa znaczeniu. Roczniki dostępne w naszym zasięgu są już pozbawione wad z początku produkcji, ponadto do Octavii z wymienionych lat trafiały już poprawione silniki TSI, których nie trzeba się obawiać. Pod względem funkcjonalności to auto bez zarzutu, bardzo przestronne i pakowne, pod względem dostępnej przestrzeni bagażowej przeganiające nawet auta z wyższego segmentu. Najczęściej pod maską pracuje dobry diesel 1.6 TDI CR (wtrysk common rail), to trwała jednostka, ale – jak każdy diesel – wymaga dbałości, dlatego należy skrupulatnie sprawdzać przeszłość konkretnego egzemplarza. 2.0 TDI CR również nie budzi zastrzeżeń (pod warunkiem rzetelnej eksploatacji i wiarygodnych przebiegów). Bazowy benzyniak 1.4 TSI to już poprawiony motor EA211, a nie feralne EA111. Jeżeli chcecie zminimalizować ryzyko ponoszenia kosztownych napraw, wybierzcie Octavię z manualem. DSG w serwisie jest skrzynią drogą.
Seat Leon
Seat Leon to bliski kuzyn Octavii, choć od niej mniejszy, ale dla wielu – ciekawszy. Również w tym modelu za kwotę 50 000 zł mamy podobny rozstrzał roczników (2013 – 2018). Również pod maskę Leona III generacji trafiały już wyłącznie poprawione silniki koncernu Volkswagena, zatem nie uświadczymy tu wadliwych i pochłaniających olej silników EA111. Wiele aut pochodzi z polskich salonów, ale też wiele ma – podobnie jak Octavia III – poflotową przeszłość. Z jednej strony pozwala to z dużym prawdopodobieństwem uzyskać wiarygodną historię serwisową konkretnego egzemplarza, z drugiej, w przypadku wyboru wersji z dieslem, trzeba być przygotowanym na ewentualne wydatki serwisowe. Wybierzcie się też tym autem na jazdę próbną, podobno dla wielu kierowców Leon, nawet w słabszych wersjach silnikowych, ma zbyt sztywne zawieszenie (my w redakcji tak nie uważamy).
Honda CR-V – używane do 50 000 zł
Honda wśród ekspertów jest uznawana za markę szczególnie dbającą o trwałość mechaniczną swoich modeli. Jeżeli chodzi o japońskiego SUV-a, czyli model CR-V, to w naszym budżecie możecie liczyć na egzemplarze z lat 2008 – 2012. To oznacza szanse na kupno zadbanego i dobrze wyposażonego egzemplarza III generacji z końcowych lat produkcji (CR-V III produkowano do 2012 roku). Na akceptowalny egzemplarz IV generacji raczej nie ma co liczyć. CR-V choć jest SUV-em, to auto nie ma żadnych aspiracji terenowych. To pojazd przede wszystkim na równe, asfaltowe szlaki, stawiający na niezawodność i wygodę podróży. Auto choć nie jest gigantem, zapewnia bardzo dużo przestrzeni czterem osobom (w drugim rzędzie bez problemu zmieszczą się dwie dorosłe, również wysokie, osoby). Zaletą rynku wtórnego jeżeli chodzi o ten model jest fakt, że znajdziemy przede wszystkim bogato wyposażone egzemplarze z tempomatem, ksenonami, skórzaną tapicerką, czy automatyczną klimą. Honda nie ma złych silników, trzeba jednak pamiętać o jednym. Prawidłowa eksploatacja i serwisowanie są kluczowe dla trwałości tego auta. Diesle są co prawda wraźliwe na paliwo złej jakości, ale w Polsce od dawna nie ma już tego typu problemów dzięki kontrolom stacji. Dwulitrowy benzyniak o mocy 150 KM to również jednostka, która jest w stanie pokonać tysiące kilometrów bez żadnych napraw, o ile tylko odpowiednio często zadbamy o serwis olejowy (fachowcy zalecają częstszą zmianę środka smarnego niż sugeruje producent (częściej niż co 20 tys. km).
Audi A4
Kolejne premium w naszym zestawieniu i jednocześnie najpopularniejszy już od lat model na polskim rynku wtórnym (najchętniej importowane auto do naszego kraju). Audi A4, bo o nim mowa. Co możemy kupić? Najczęstszy rocznik w ogłoszeniach, w których sprzedawane Audi A4 jest wyceniane na około 50 tys. zł to 2012. To z kolei oznacza, że możemy liczyć na generację Audi A4 B8, produkowaną w latach 2007 – 2015. Jeżeli zależy wam na możliwie niezbyt drogiej eksploatacji (to Audi, tanio nigdy nie będzie), to wybierzcie egzemplarz z 2.0 TDI CR o mocy od 120 do 190 KM (po sprawdzeniu wiarygodności przebiegu i historii serwisowej). Jeżeli chodzi o silniki benzynowe, to poprawione jednostki weszły do tego modelu w 2012 roku. Starsze roczniki dysponowały nieudanymi 1.8 i 2.0 TFSI. Podobnie jest w przypadku skrzyń biegów. Najmniej problemów możemy się spodziewać w przypadku wyboru skrzyni manualnej.
Zobacz: najlepsze i najgorsze silniki w Audi
Opel Astra – używane do 50 000 zł
Nasz budżet pozwala poszukiwać używanego Opla Astry z roczników 2016 – 2019. Oznacza to V generację tego modelu (Opel Astra K) produkowaną w latach 2015 – 2021. Jeżeli zależy wam na lepszych parametrach przewozowych, wybierzcie wariant kombi. Gdy planujecie dłuższe podróże, warto poszukać egzemplarza z fotelem z certyfikatem AGR (niestety, w Astrze K fabrycznie taki fotel mógł mieć tylko kierowca, a i to tylko w przypadku, gdy nabywca danego egzemplarza wybrał taką opcję podczas konfiguracji zamawianego egzemplarza). W 2019 roku Opel całą gamę silnikową Astry K przemodelował i usunął wszystkie silniki poza jednostkami trzycylindrowymi. W naszym budżecie wybierać będziecie raczej jednak spośród starszych układów napędowych. W ogłoszeniach często pojawia się silnik 1.4 Turbo i jest to optymalne rozwiązanie, szczególnie w 150-konnej odmianie. Wówczas mamy skuteczny kompromis pomiędzy spalaniem a dynamiką, a jednocześnie nie jest to silnik, który szczególnie często ulegałby awariom. Eksperci odradzają wybór diesla (tylko 1.6) ze względu na nienajlepszą trwałość łańcuchowego napędu rozrządu. Można to naprawić, ale ponieważ rozrząd jest po stronie skrzyni biegów, naprawa wymaga wyjęcia całego bloku silnika, co znacząco zwiększa jej koszty.
Opel Mokka
SUV-y i crossovery to dziś najmodniejsze nadwozia, może zatem Opel z podniesionym nadwoziem? Za 50 000 zł możemy liczyć na model Mokka z lat 2013 – 2016. To oznacza wybór spośród egzemplarzy Mokki I generacji (produkowano ją w latach 2012 – 2019). Mokka mocno trzyma cenę na rynku wtórnym. Pamiętajmy, że jest to SUV/crossover segmentu B, zatem teoretycznie niżej pozycjonowanego od kompaktowej Astry, tymczasem w tym samym budżecie dostępne są raczej starsze od Astry K egzemplarze Mokki. Moda na SUV-y robi swoje i niemiecki crossover trzyma cenę. Mokka I generacji to model, o którym trudno powiedzieć, by sprawiał ponadprzeciętne problemy. Producent uniknął też poważnych wpadek wieku dziecięcego. Raczej solidna konstrukcja, a jeżeli jeszcze do tego zdecydujecie się na benzyniaka 1.6 o mocy 115 KM, to przy wiarygodnej historii i zadbanym egzemplarzu poważniejszych kłopotów nie powinniśmy uświadczyć.
Kia Sportage – używane do 50 000 zł
Jeżeli liczyliście, że 50 tys. zł wystarczy na model Kia Sportage IV generacji, to niestety, ale musimy was zmartwić. Za tę kwotę w ogłoszeniach dostaniecie starszą, III generację koreańskiego SUV-a (produkowano ją w latach 2010-2016). Przy czym większość aut w ogłoszeniach to egzemplarze z pierwszych czterech lat produkcji (do 2014 roku). To kolejny przykład dowodzący, że SUV-y i crossovery trzymają ceny. Zaletą Sportage jest stosunkowo liczna podaż egzemplarzy z napędem na wszystkie koła. Kia Sportage to naszym zdaniem jeden z lepszych wyborów dla osób, które poszukują używanego auta w segmencie kompaktowych SUV-ów. Koreańskie diesle CRDi są przez ekspertów uznawane za jedne z lepszych tego typu silników, a fakt, że Kia oferowała wieloletnią (7 lat) gwarancję, wymuszał na właścicielach odpowiednie serwisowanie (zaniedbania oznaczały utratę gwarancji). Oprócz polecanego 1.7 CRDI (bez koła dwumasowego i z trwałym, łańcuchowym rozrządem) również benzynowe jednostki 1.6 GDI (132 – 135 KM) nie powinny sprawiać poważnych problemów.
Volkswagen Passat
W przyjętym przez nas budżecie, w ogłoszeniach znajdziecie VW Passata B8 z lat 2014-2015 oraz B7 z lat 2011-2014. Choć teoretycznie zwykle zaleca się kupno ostatnich lat poprzedniej generacji niż pierwszych lat kolejnej, to w przypadku Passata warto chyba zrobić wyjątek, bo o ile w B7 trafiały się kiepskie silniki, bo w B8 Volkswagen się postarał i przyłożył się do trwałości mechanicznej tego modelu. W przypadku B7 należy uważać na nieudane wersje silników benzynowych (1.4 TSI, 1.4 Twincharger, 1.8 TSI z apetytem na olej, to samo 2.0 TSI EA888 gen 2), a diesle choć z wtryskiem common rail położyła afera dieselgate. Wiele egzemplarzy Passatów B7 to odpicowane egzemplarze zajeżdżonych do granic możliwości aut. Lepiej poszukać dłużej, ale znaleźć zadbany egzemplarz Passata B8 z pierwszych lat produkcji. Nowe generacje silników oznaczają usunięcie wad poprzedników, a i ogólna trwałość modelu jest wyższa.
Ford Mondeo – używane do 50 000 zł
W przyjętym przez nas budżecie można liczyć na egzemplarze Forda Mondeo ostatniej generacji z lat 2015 i nowsze (nawet do 2018 roku). Mondeo to duże, przestronne auto z liczną gamą silników. W ogłoszeniach króluje przede wszystkim 2.0 TDCI, ale to dobra wiadomość, bo silnik ten jest efektem kooperacji z francuską grupą PSA (dziś Stellantis) i de facto jest to legendarny 2.0 HDi. Do dużego auta ten silnik pasuje. Zatem jeżeli lubimy dalekie podróże i znajdziemy egzemplarz z weryfikowalną przeszłością, warto wybrać właśnie Mondeo z dieslem.
Więcej o Mondeo przeczytasz w naszym poradniku kupującego.
Hyundai i30
Nasze zestawienie 20. propozycji z rynku wtórnego w cenie do 50 tys. zł zamykamy ponownie autem z Korei. Kompaktowy Hyundai i30 za 50 tys. zł oznacza możliwość kupienia egzemplarza z roczników od 2015 do 2019. To z kolei oznacza, że w naszym zasięgu są zarówno i30 drugiej generacji z ostatnich lat produkcji (produkowany był do 2017 roku), jak i pierwsze roczniki trzeciej generacji. W ofertach wiele modeli z dieslem, a to może sugerować pofirmową przeszłość. Wśród benzyniaków przede wszystkim mało angażująca, ale trwała jednostka 1.4, jeżeli zależy nam na większej mocy warto poszukać egzemplarza z benzyniakiem 1.6 GDI. Szkoda tylko, że najbardziej funkcjonalne kombi jest rzadkością w ogłoszeniach. Zdecydowanie częściej trafimy na 5-drzwiowego hatchbacka.