ID. Xtreme to najnowsza propozycja od Volkswagena, która łączy w sobie cechy wszędobylskiej terenówki i wygodnego, dobrze wyposażonego SUV-a. Koncept bazuje na seryjnym ID. 4 GTX i to obecnie on przejął miano najmocniejszego w gamie ID. Elektryczne auto wygląda bojowo w specjalnym lakierowaniu z imitującymi brud śladami na nadwoziu i z LED-owym pasem świetlnym nad przednią szybą.
Najmocniejszy ID. Prawie 400 KM
Bazą do budowy tego auta był wycofany egzemplarz testowy ID.4 GTX z akumulatorem o pojemności 77 kWh. Volkswagen ID. Xtreme napędzany jest dwoma silnikami elektrycznymi o łącznej mocy 387 KM i tym samym jest o 88 KM mocniejszy od swojego starszego brata, ID.4 GTX. Większa moc prowadzi do lepszych osiągów i najnowsze dziecko z rodziny ID rozpędza się do 100 km/h w jedyne 5,3 sekundy. Volkswagen informuje, że może korzystać z szybkich ładowarek z mocą do 135 kWh.
Terenowe możliwości
Volkswagen ID. Xtreme współpracuje z napędem na cztery koła 4MOTION. Prześwit zwiększono o o 30 mm względem ID.4 GTX, a podwozie (w tym umieszczona pod podłogą, między kołami bateria) osłonięte jest aluminiową płytą. 18-calowe felgi z terenowymi oponami mieszczą się dzięki poszerzeniu nadkoli o 50 mm, wykonanym w technice druku 3D.
ID. Xtreme. Technologie i systemy wsparcia kierowcy
Najnowszy Volkswagen wykorzystuje również dobrze znany użytkownikom najnowszych aut marki system Travel Assist, który pozwala na półautomatyczną jazdę. Dzięki niemu samochód potrafi przejąć kontrolę nad utrzymaniem odpowiedniego pasa ruchu i wyliczyć odpowiednią odległość od samochodu poprzedzającego. Według danych Volkswagena, po to rozwiązanie sięga 38% użytkowników aut spalinowych i 32% elektrycznych.
Park Assist z funkcją pamięci oferuje zapisanie pięciu lokalizacji, w których ID. Xtreme będzie w stanie samodzielnie zaparkować. Może to być spore ułatwienie dla kierowców, którzy poruszają się na określonych trasach i zależy im na komforcie i szybkości manewrowania autem.
Znane z innych Volkswagenów reflektory matrycowe IQ. Light dają światło mocne, ale maksymalnie zbliżone barwy dziennego, co jest niezastąpione podczas nocnych wojaży. Barwa światła ma za zadanie jak najmniej męczyć oczy prowadzącego. Producent chwali się, że po to rozwiązanie sięga 26% użytkowników samochodów spalinowych i 48% samochodów elektrycznych Volkswagena.
A wnętrze?
Sportowe, sterowane elektrycznie fotele z pomarańczowymi akcentami obszyte zostały przyjemną w dotyku mikrofibrą, podobnie jak wnętrze drzwi i deska rozdzielcza. Standardowa kierownica ma niestety niezbyt lubiane przez użytkowników przyciski haptyczne, które jednak w przyszłości mają zniknąć. W oczy od razu rzuca się sporych rozmiarów przestrzeń do bezprzewodowego ładowania urządzeń elektronicznych i brak środkowego miejsca z tyłu, które przeznaczono na podłokietnik. Nie zabrakło też pomarańczowych akcentów na fotelach czy na kokpicie. Kolor pomarańczowy ma tutaj kojarzyć się z żywiołowością, energią i niebanalnym podejściem do pomysłu na samochód elektryczny.
Volkswagen zmodyfikował wyświetlacz pośrodku deski rozdzielczej, żeby dostosować go do terenowego charakteru auta. Fani jazdy poza szlakiem znajdą tutaj też wskaźnik przechyłu. Przyłożono się do brzmienia, bo przecież w tym aspekcie konstruktorzy cichych z natury elektryków mają duże pole do popisu. Odgłosy jakie wydaje pojazd są specjalnie skomponowane do tego konceptu, a pochodzą z generatora dźwięku, umieszczonego w nadkolu.
Na koniec warto jeszcze wspomnieć o braku tradycyjnych klamek w ID. Xtreme. Drzwi otwierają się po dotknięciu specjalnej przestrzeni bezpośrednio w dostosowanym do tego przetłoczeniu. To mocno nowoczesne rozwiązanie, które przykuwa uwagę. Podczas prezentacji działało szybko i wygodnie. Pytanie tylko, czy po tysiącach otwarć drzwi, system wciąż będzie tak efektywny.