Współczesna motoryzacja, w porównaniu z minioną, zrobiła ogromny skok. Ma to swoje dobre strony – samochody są dziś niezwykle bezpieczne, komfortowe i mniej szkodliwe dla środowiska. Istnieją jednak rzeczy, które kiedyś dawały samochodom “duszę”, a zostały wyparte przez nowoczesne rozwiązania. Oto kilka z nich.
1. Kierownice
Pamiętacie w samochodach bardzo proste kierownice? Wygodne, lekkie, niekiedy drewniane i bez żadnych dodatkowych funkcji. Większość najładniejszych obręczy występowało do lat 80-90, natomiast jeszcze długo była możliwość łatwej wymiany “koła” na inne, trafiające w indywidualne gusta właściciela. Dzisiejsze kierownice często są zbyt grube (patrz BMW, szczególnie z “M-pakietem”), są też znacznie bardziej rozbudowane. Znajduje się w nich sterowanie wieloma funkcjami auta, a o bezpieczeństwo dba zawsze obecna poduszka powietrzna.
2. Analogowe zegary
Zaraz za kierownicami są zegary. Dziś zastąpiono je wyświetlaczami, a jeszcze nie tak dawno obserwowaliśmy wskazówki poruszające się zazwyczaj za pomocą linek i sprężynek. Przebieg nie pokazywał się cyfrowo, a analogowo, przekręcając się na bębenkach, które często po osiągnięciu pewnego wyniku (np. 999 999), zaczynały kręcić się od nowa. Możliwe też, że słyszeliście historie, kiedy w latach 90. przebieg regulowało się… wiertarką. Współcześnie z zegarów odczytujemy oczywiście dużo więcej informacji, mają opcje personalizacji i są bardzo precyzyjne. Gdzieś jednak zaginęło uczucie prawdziwego obcowania z prędkością, czy obrotami silnika…
3. Pop-upy, czyli otwierane lampy
Ten punkt dotyczy stosunkowo niedużej części starej motoryzacji. Pop-upy to otwierające się lampy, które mogliśmy podziwiać nie tylko w pierwszej generacji Mazdy MX-5, ale też w Porsche 924, czy starych Chevroletach Corvette i Hondach NSX. W pozycji wysuniętej bardzo podkreślały linię samochodu, który sprawiał wrażenie pubudzonego do życia. Niestety, rozwiązanie zostało wycofane głównie ze względu na bezpieczeństwo pieszych. Dużym minusem była też zwiększona potencjalna awaryjność takiego rozwiązania.
4. Fizyczne pokrętła, przełączniki…
… suwaki, guziki, włączniki, przyciski. Wszystkie te “pstryczki” zaczęły znikać stosunkowo niedawno, kiedy zaczął je wypierać po prostu tani, dotykowy tablet. Dziś, nawet jeśli tablet nie pełni wszystkich funkcji regulacyjnych w samochodzie, to robi to dotykowy panel znajdujący się pod nim (jak na przykład w Peugeocie 308). Fajne i gadżeciarskie, a na pewno zdecydowanie bardziej precyzyjne i czytelne. Podobnie jak w przypadku zegarów, brakuje nam pewnej “analogowości” w kokpicie. Żaden suwak nie stawia oporu, nie słychać poruszania się cięgien w desce rozdzielczej i “przeklikiwania” pokrętła przy zmianie położenia. Pewien element “duszy” maszyny został odebrany przez najnowsze technologie.
5. Prostota konstrukcji
Na sam koniec najbardziej ogólny punkt. Często głównym elementem rezygnacji z kupna nowego samochodu jest jego skomplikowana budowa, oparta na kilku lub kilkunastu komputerach. Idzie za tym gigantyczna wiązka elektryczna oraz trudność i koszty serwisowania. Do tego wszystko jest zabudowane plastikowymi osłonami, które odstraszają wielu mechaników i tych, którzy chcą zacząć dopiero swoją przygodę z majsterkowaniem. Co za tym idzie – odszedł też w dużej części tuning samochodów, który często przy zmianach fabrycznych parametrów powoduje błędy komputerów. Dawna motoryzacja nie mierzyła się z tym problemem. Modyfikacje nie były wymagające, a całą mechanikę widziano “jak na dłoni”, zaraz po otwarciu maski.
Warto pamiętać o fajnych i prostych patentach minionych lat. Prędzej czy później zostaną one całkowicie wyparte na rzecz najnowszej technologii. Jednak nie zapominajmy, że cały proces ewolucji motoryzacji oparty jest głównie na naszym bezpieczeństwie. Elektronika pokazuje wszystkie wartości o wiele precyzyjniej niż człowiek i rozwiązania analogowe. Cieszmy się więc klasykami okolicznościowo i bezpiecznymi, współczesnymi samochodami codziennie na drogach.
Wiele z tych elementów podziwialiśmy w wideoteście wspaniałej BMW E30: