O Bugatti Centodieci wiemy od dawna. Mimo bardzo nielicznej produkcji tylko 10 egzemplarzy, francuska marka bardzo na poważnie podeszła do szczegółowego testowania modelu. Prototyp po ostatnich jazdach sprawnościowych dobił do 50 tysięcy kilometrów przebiegu, a badania uznano za zakończone.
Bugatti i testy na Nordschleife – 20 mln euro na jednym torze
Centodieci testowane na wszystkie sposoby
Do czynienia mamy z ultraszybkim supersamochodem, więc główne aspekty badań dotyczyły prędkości i prowadzenia. Dane pozyskiwane były w wielu warunkach – na autostradach publicznych, wymagających górskich drogach, ruchu miejskim i na torze. Służyły one do bieżącego strojenia i ulepszania modelu. Eksperymenty polegały na jak najszybszym rozpędzaniu pojazdu i wyciskaniu z olbrzymiego silnika i układów jezdnych maksimum możliwości. Dziennie samochód przejeżdżał około 1200 kilometrów. Dodatkowo, samochód niedawno trafił do komory z temperaturą -20 stopni Celsjusza na tydzień, w celu sprawdzenia zachowania materiałów i elektroniki w bardzo niskich temperaturach.
Pod maską Bugatti Centodieci drzemie 1600-konny silnik W16. Auto jest wolniejsze od Chirona, ponieważ nie rozpędza się do 420 km/h, a “tylko” do 379. Model powstał jednak w innym celu. Ma on być swoistym hołdem dla EB-110, czyli legendarnego supersamochodu Bugatti z lat 90′. Jego design łączy elementy charakterystyczne pierwowzoru z nowoczesnym stylem marki.
Produkcja Centodieci rusza od razu po wystawieniu ostatecznej oceny z testów. Jak mówiliśmy, modeli powstanie tylko 10, a ich cena startuje od 8 milionów Euro. Jest to więc jedyna i niepowtarzalna okazja do złożenia zamówienia.