Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Audi S8 TFSI. Nie rzuca się w oczy, ale wiele potrafi. Test

fot. Łukasz Walkiewicz

Na pierwszy rzut oka to po prostu duża, luksusowa limuzyna. Do bólu zachowawcze Audi A8, którym zapewne wozi się jakiś prezes. Tylko te cztery rury wydechowe pod tylnym zderzakiem, czarne felgi, czarny grill i niebieski lakier odrobinę zgrzytają z tą powagą. Cóż, pewnie dlatego, że nie jest zwyczajne A8.

Prawie każda historia o Audi S8, niezależnie od generacji, musi zahaczyć o “Ronina”, film, w którym pojawiła się pierwsza S8-ka. Dostojne, eleganckie, ale piekielnie szybkie auto w ciemnozielonym kolorze było świetną reklamą dla niemieckiej marki. Wtedy absolutnie topowy produkt firmy spod znaku czterech pierścieni, dziś w gamie marki Audi S8 nie jest ani najmocniejsze, ani najszybsze, ani najdroższe. Tak, czasy się mocno zmieniły.

To nie jest zwykłe Audi A8

limuzyna
Jak kilka dodatków potrafi zmienić nudną limuzynę (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Bystre oko zauważy, że nie mamy do czynienia ze zwykłą limuzyną. Niebieski kolor Ultra metalik, czarne, 10-ramienne felgi o średnicy 21 cali, czerwone zaciski i cztery wyloty na spaliny z tyłu auta to smaczki, dzięki którym ten ponad 5-metrowy samochód zyskuje charakter eleganckiego brutala, coś jakby Jason Statham wbił się w doskonale skrojony garnitur.

Sportowo, ale wciąż komfortowo

przednie fotele Audi S8
Przednie fotele są komfortowe, ale potrafią też dobrze trzymać na boki (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Sportowo usposobione Audi S8 nie pozwala sobie na żadne kompromisy we wnętrzu. Przednie konturowe fotele wyglądają sportowo, ale są też bardzo wygodne. Tylna kanapa naszego egzemplarza, choć w teorii pięcioosobowa, to ma jednak dwa regulowane elektrycznie, pojedyncze fotele, więc o środkowym miejscu należy zapomnieć. Pasażerowie tylnych miejsc mają do swojej dyspozycji ekrany, do których można podłączyć również zewnętrzny sprzęt. Poza czerwonymi pasami bezpieczeństwa w środku niewiele wskazuje na to, że siedzimy w samochodzie, który łamie 4 sekundy do “setki”.

czerwone pasy bezpieczeństwa
Czerwone pasy bezpieczeństwa zdradzają sportowe usposobienie Audi S8 (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Ekrany z przodu, ekrany z tyłu

sterowanie dotykowe
Wszechobecne ekrany, a sterowanie dotykiem, gestami, czy głosem (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Audi S8, jak inne topowe auta koncernu Volkswagena wyposażone jest w dotykowe sterowanie niemal wszystkim: ekran zamiast zegarów, duży ekran multimediów i ekran do klimatyzacji. Oznacza to, że wciąż patrzysz na opalcowane przestrzenie, których będzie jeszcze więcej, jeśli wybierzesz tak jak w tym przypadku, część elementów pokrytych lakierem fortepianowym. Straszne.

przyciski haptyczne
Przyciski haptyczne. Grupa Volkswagena już wie, że klienci za tym nie przepadają (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Sama obsługa nie nastręcza większych problemów, choć jeżdżąc przez kilka dni tym samochodem, jeszcze bardziej utwierdziłem się w zdaniu, że przyciski haptyczne to dzieło samego diabła. Według producenta ich reakcja na naciśnięcie jest szybka i precyzyjna, ale w praktyce jest to zwyczajnie nienaturalne i wkurzające. To jeden z elementów, które teoretycznie miały pokazać innowacyjność i coś ułatwić, ale codzienne, prawdziwe użytkowanie mówi coś innego.

Serce? Podwójnie doładowane V8

Podwójnie doładowane V8. Pięknie i gładko pracująca jednostka daje dużo przyjemności z jazdy (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Tym, co rzeczywiście określa Audi S8, jest silnik. Podwójnie doładowane V8, które znaleźć można też w innych, topowych produktach koncernu, takich jak Lamborghini Urus, czy Bentley Bentayga V8. Maksymalny moment obrotowy ma słuszną wartość 800 Nm i czeka na kierowcę już przy 2 tysiącach obrotów, delikatnie pokazując swoją gotowość do katapultowania tej luksusowej salonki w czasoprzestrzeń. Moc 571 KM nie imponuje już dziś tak bardzo, ale fanom elektromobilności przypominam, że takiego dźwięku, jaki wydaje przyciśnięte do muru Audi S8, nie dostaniesz w elektrykach za żadne pieniądze. Automatyczna skrzynia wykonuje świetnie swoją robotę – przez większość czasu aksamitnie przemyka między biegami w górę i w dół, a przy wciśnięciu pedału gazu w podłogę w trybie sportowym szybko, ale nigdy zbyt brutalnie, zrzuca przełożenia.

Oczywiście Tesla S Plaid, czy Porsche Taycan Turbo S zrobią z benzynowego Audi S8 przysłowiowy przeciąg, ale tutaj, w przeciwieństwie do samochodów elektrycznych, nie odczujesz beznamiętnego, okrutnego wbicia głowy o zagłówek od samego startu. Przyspieszenie tej limuzyny jest brutalne i analogowe niczym Mike Tyson w swoich najlepszych latach, a jednocześnie jedwabiście płynne. Osiągnięcie niedozwolonych na polskich drogach prędkości trwa niezwykle krótko, ale samochód robi to z ogromną pewnością siebie i spokojem, niezależnie od tego, czy chcemy przyspieszyć od 0 do 100 km/h, czy od 100 do 200 km/h. Silnik wyraźnie daje do zrozumienia, że dla niego nie ma żadnej różnicy i zawsze jest gotowy, żeby przejść z trybu “powolny objazd miasta” w tryb “jazda o życie”.

Jest miękka hybryda, ale Audi S8 i tak lubi wypić

zużycie paliwa
Zużycie paliwa nie jest tu najważniejsze (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Jeśli kupujesz taki pojazd to zapewne z pełną świadomością tego, że zużycie paliwa nie jest jego najmocniejszą stroną. Co prawda doładowane V8 dostało instalację miękkiej hybrydy, może też odłączyć połowę cylindrów, ale oszczędności z tym związane, jak pokazał prawdziwy test, są znikome. Na krótkich trasach, czy podczas korzystania z osiągów Audi S8 zużywa około 30 litrów na 100 kilometrów. Średnio w teście auto zużyło 19 litrów/100 km. Rekordy oszczędności można ewentualnie bić na luźnych drogach lokalnych, kiedy nam się nie śpieszy.

Wiele talentów

Audi S8 potrafi być bajecznie komfortowe, a zarazem bardzo stabilne i bezpieczne podczas szybkiej jazdy (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Silnik to jedno, drugą wspaniałą sprawą jest to, jak to auto się prowadzi. Umiejętnie ukrywa swoje talenty podczas spokojnej jazdy. Pneumatyczne, adaptacyjne zawieszenie nawet na sporych, 21-calowych kołach przenosi pasażerów bez zbędnych drgań przez większość spotykanych nierówności. Kostka brukowa, nierówne drogi, zjazd po tarce, czy progi zwalniające. Audi S8, mimo że dysponuje doskonałymi osiągami, to potrafi sobie z takimi “przeciwnościami losu” radzić bez mrugnięcia Matrix LED-ami.

napęd na cztery koła
Napęd na cztery koła i kilka technologicznych sztuczek (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

W S8 napęd na cztery koła quattro otrzymał również sportowy mechanizm różnicowy i tylne koła skrętne, dzięki czemu auto, jak na swoje rozmiary jest zadziwiająco zwinne w mieście i świetnie trzyma się drogi przy szybko pokonywanych łukach na autostradzie. Jednocześnie zachowuje klasę i nie szoruje lusterkami po asfalcie. To technologiczna sztuczka – predyktywne zawieszenie w trybie Comfort+ potrafi w zakręcie unosić nadwozie z zewnętrznej strony tak, żeby pasażerowie, jak najmniej odczuwali przyśpieszenie boczne. Audi twierdzi, że “przy prędkości od 80 do 130 km/h i przyspieszeniu bocznym do 0,4 g pokonywanie zakrętów jest ledwie wyczuwalne”. Z całą odpowiedzialnością potwierdzam. Hamulce to najwyższy światowy poziom.

Ile kosztuje Audi S8 TFSI?

Testowany egzemplarz wyceniony był na prawie 900 tys. zł. (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Audi S8 w podstawie kosztuje 647 600 zł, a egzemplarz, który widzicie na zdjęciach, razem z opcjami kosztował 897 370 zł. Jaką ma konkurencję? BMW ma nową serię 7, która w najmocniejszej, możliwej aktualnie do zamówienia wersji jest hybrydą plug-in, ma identyczne 571 KM i jest zauważalnie wolniejszym (4,3 sek. do 100 km/h) samochodem. Bawarski czołg wyceniony jest na 710 000 zł w podstawie. Najmocniejsza klasa S, czyli Mercedes-AMG S63 w najnowszym wydaniu to także hybryda plug-in, a jej dane techniczne robią wrażenie: 802 KM, 1430 Nm i 3,3 sekundy do 100 km/h. Tego modelu niestety nie ma jeszcze w polskim konfiguratorze Mercedesa.

Werdykt

doskonałe materiały
Doskonałe materiały, świetne spasowanie, komfort i niesamowite osiągi. Oto Audi S8 (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Na pierwszy rzut oka to nudna i zaprojektowana bez polotu potężna limuzyna. Im więcej przebywałem z tym autem, tym bardziej zmieniało mi moje postrzeganie. Audi S8 łączy w sobie ogień i wodę. Jest wygodne i odprężające na każdym dystansie. Kiedy zapragniesz – szybkie niczym rasowy sportowiec. Czego może Ci brakować? To motoryzacja w czystej, klasycznej postaci, więc jest duży, mocny silnik, który swoje musi spalić. Miękka hybryda w kwestii ekologii jest tutaj tylko statystą. Wnętrze nie wyróżnia się niczym specjalnym, więc jeśli chcesz bardziej rasowego wyglądu, to dopłać za kolorowe pasy bezpieczeństwa i skórę w innym niż czarny kolorze.

Plusy:

  • rewelacyjne osiągi
  • doskonałe połączenie komfortu jazdy i sportowych właściwości jezdnych
  • jakość wykończenia
  • technologiczne zaawansowanie systemów wspomagających jazdę
  • uniwersalność

Minusy:

  • Mimo instalacji miękkiej hybrydy wysokie zużycie paliwa
  • wysoka cena opcji
Total
0
Shares