Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Audi A1 35 TFSI. Efektowny, żwawy i drogi maluch

fot. Piotr Zubrzycki/Automotyw.com

A1 tylko z Mini zabiega o względy klientów z zasobnym portfelem, żądnych oryginalności zakutej w opakowanie rozmiaru B. Druga generacja nie ma napędu na obie osie i nie doczekała się wciąż usportowionej odmiany S1. Ma jednak w sobie sporo charakteru, za który trzeba słono zapłacić.

Poprzednik zadebiutował w 2010 i nie doczekał się miana europejskiego przeboju w rankingach sprzedaży. Niemniej, był ciekawą alternatywą dla Mini, a w wersji S1 hot-hatchem dający mnóstwo frajdy z jazdy po ostrych łukach. 231 koni mechanicznych trafiało na koła obu osi za pośrednictwem dwusprzęgłowego automatu. Niestety, odmiana quattro stanowiła zaledwie kilka procent sprzedaży, więc w najnowszym wcieleniu w ogóle nie ma jej w ofercie. Auto bazuje na modułowej płycie MQB A0, z której korzysta również VW Polo, a także Seat Ibiza i kilka małych crossoverów. Wyróżnia się odważnie zaprojektowaną karoserią, a także licznymi akcentami podnoszącymi jej atrakcyjność. To nie tylko koła w różnych kolorach (17-18 cali), lecz również kontrastująca z nadwoziem barwa dachu i kilka lakierów, których nie sposób pominąć na ulicy. Możliwości personalizacji jest naprawdę sporo.

Audi A1. Rozmiary

Audi A1 35 TFSI
Audi A1 ma lekko ponad 4 mery długości (fot. Piotr Zubrzycki/Automotyw.com)

Audi wyraźnie urosło. Ma 403 centymetry długości, co jest wynikiem gorszym od najnowszego VW Polo i Seata Ibizy niewiele ponad 2 cm. Do kompaktów sprzed dwóch dekad, A1 brakuje około 12-13 cm. Nieźle też przedstawia się szerokość, wysokość i rozstaw osi. To odpowiednio 174, 141 i 256,5 cm.

150 KM. Bez quattro

1.5 TSI Evo
1.5 TSI Evo dobrze radzi sobie z nadwoziem tego malucha klasy premium (fot. Piotr Zubrzycki/Automotyw.com)

Pierwsza generacja A1 mogła poszczycić się wersją S1, która z dwóch litrów pojemności osiągała aż 231 koni mechanicznych, a napęd na asfalt przekazywała poprzez cztery koła. W najnowszym wcieleniu na takie emocje nie możemy liczyć, bowiem niemiecki producent serwuje najbardziej pikantne danie o mocy 207 KM. Kompromis to 1.5 TSI Evo znane jest z innych modeli koncernu VAG. W topowej specyfikacji rozwija 150 KM i 250 Nm dostępnych w przedziale 1500-3500 obr./min. W standardzie otrzymujemy automatyczną, dwusprzęgłową przekładnię i system FWD. Audi doszło do wniosku, że z uwagi na niewielkie zainteresowanie, nie ma sensu oferować klientom odmiany z quattro. Mamy za to lekko utwardzone zawieszenie i precyzyjny układ kierowniczy.

Jak jeździ Audi A1 35 TFSI?

Audi A1 zużycie paliwa
Zużycie paliwa w mieście to około 7-8 litrów na każde 100 kilometrów (fot. Piotr Zubrzycki/Automotyw.com)

A1 z założenia ma podbierać klientów Mini, zatem konstruktorzy dołożyli wszelkich starań, by tak się stało. Układ jezdny zestrojono dość sztywno, ale nieprzesadnie. Dzięki temu, na nierównej drodze docenimy sprężystość pracy podwozia. Niewielkie nierówności filtrowane są harmonijnie. Jedynie na tych większych i ustawionych poprzecznie do kierunku jazdy, wkrada się wyczuwalna nerwowość lekko podskakującego tyłu. By ją minimalizować, wybieramy tryb komfortowy. Kierownica zyskuje wówczas trochę mocniej działające wspomaganie, a silnik mniej ochoczo reaguje na dociskanie gazu. S tronic szybciej wpina kolejne biegi, co przekłada się na zużycie paliwa. W trybie miejskim nietrudno osiągnąć wyniki na poziomie 7 litrów. W korkach komputer wskaże około 8. Podobnie podczas żwawej podróży autostradą. Wystarczy jednak opuścić miasto drogą krajową, by konsumpcja spadła do niecałych 6 litrów.

Silnik

Audi ma też drugie oblicze wspomagane dźwiękiem z głośnika. Mimo że pod maską pracują tylko 4 cylindry, to najmłodszy silnik benzynowy w koncernie odwdzięcza się dobrą dynamiką. Korzystając z pełni potencjału 1.5 TSI, setka pojawi się na liczniku po 7,9 sekundy. By spotęgować doznania, przełączamy się na tryb Dynamic. Wszystkie pokładowe mechanizmy odpowiedzialne za napęd się wyostrzają i zwiększa się precyzja prowadzenia podczas gwałtownych manewrów. Auto skrupulatnie wypełnia polecenia kierowcy, choć pozostawia pewien margines błędu. Jeśli zbyt szybko wejdziemy w zakręt, do głosu dojdzie wydajna elektronika. Agresywna jazda skutkuje też zauważalnie wyższym zapotrzebowaniem na paliwo dochodzącym do 10-11 litrów. Coś za coś.

Audi zachęca do zabawy, ale takiej bezpiecznej. Jest przewidywalne, łatwe do opanowania, a przy wysokich prędkościach całkiem komfortowe. Głośno w kabinie robi się dopiero powyżej 170 km/h. Warto nadmienić, że wskazówka prędkościomierza kończy bieg na 222 km/h.

Multimedia, audio i kosztowne dodatki

Audi A1 wnętrze
Dobrze wykończone i świetnie zmontowane wnętrze Audi A1 (fot. Piotr Zubrzycki/Automotyw.com)

Audi powoli przyzwyczaja nas do unifikacji kokpitów w swoich modelach, niezależnie od segmentu. To świetna wiadomość dla osób szukających mniejszego auta, ale z rozwiązaniami rodem z wyższych klas. Dzięki temu najmniejsze w gamie A1 zyskało elektronikę z odświeżonego A4 i A5. To przede wszystkim ciekłokrystaliczne ekrany. Ten przed oczami kierowcy ma ponad 10 cali. Cechuje się wysokim nasyceniem kolorów, dobrą rozdzielczością i możliwością personalizacji. Niewiele mniejszy wyświetlacz przytwierdzono do centralnej części kokpitu. Łączy się z internetem, kamerą cofania i ma wbudowany dysk twardy. Istotne, że mimo zaawansowanego menu, jego obsługa jest intuicyjna. Działa responsywnie, a za sprawą sporych ikonek sugerujących zawartość poszczególnych folderów, dość szybko do niego przywykniemy. Zagłębiając się w cennik, możemy doposażyć auto w moduł internetowy pozwalający, chociażby w czasie rzeczywistym generować najkorzystniejszą trasę i ostrzegać o korkach. Osoby o audiofilskich zapędach docenią wydajny system dźwiękowy sygnowany przez firmę Bang&Olufsen. Ma 560 W mocy i opiera się na 11 głośnikach. Lista dodatków jest naprawdę długa, ale i kosztowna. O tym jednak za chwilę.

Czy Audi A1 może być praktyczne?

tylna kanapa Audi A1
Drugi rząd nie rozpieszcza, szczególnie jeśli z przodu usiądą wysokie osoby… (fot. Piotr Zubrzycki/Automotyw.com)

Audi urosło i widać czuć tę przestrzeń w kabinie. Zwłaszcza w pierwszym rzędzie, gdzie dość nisko umieszczone siedziska zapewniają wysoki poziom komfortu rosłym pasażerom. W przyjęciu dogodnej pozycji pomaga dość wszechstronna regulacja manualna i przyzwoite wyprofilowanie. Gorzej jest z tyłu, gdzie osoby o wzroście przekraczającym 180-185 centymetrów będą narzekać na deficyt miejsca nad głowami i na wysokości barków. 335-litrowy bagażnik z powodzeniem wystarczy na dwie walizki. Po złożeniu asymetrycznego oparcia drugiego rzędu A1 pochłonie zadowalające 1090 litrów. Należy też wspomnieć o materiałach wykończeniowych. Te w górnej części kokpitu są miękkie i przyjemne w dotyku. W dolnej części konsoli i na boczkach drzwiowych tworzywa bardziej pasują do Seata Ibizy niż auta z metką premium. Niemniej, całość bardzo solidnie spasowano.

Wysoka cena prestiżu

Prawie 200 000 zł za miejskie auto? W przypadku tego konkretnego egzemplarza to możliwe (fot. Piotr Zubrzycki/Automotyw.com)

Audi A1 nigdy nie należało do tanich samochodów, a wysoka wartość rezydualna egzemplarzy z rynku wtórnego potwierdza klasę najmniejszego modelu w gamie. Druga generacja jest znacznie dojrzalsza, choć już nie tak zawadiacka, przynajmniej w kwestii właściwości jezdnych. Audi bardzo dobrze się prowadzi i wiele wybacza podczas manewrów na granicy przyczepności. Do tego przekonuje zaawansowanymi multimediami i szeroką możliwością personalizacji. I właśnie ten ostatni element sprawia, że model widoczny na zdjęciach kosztuje blisko 200 tysięcy złotych. Nie należy się jednak zrażać. Podstawowa wersja ze 110-konnym, trzycylindrowym 1.0 TSI została wyceniona na 103 800 złotych. Ma jednak 6-biegową skrzynię manualną i przeciętną dynamikę. 150 koni sprzężone z automatem to konfiguracja rozpoczynająca się od 115 400 zł. Wysoka jest cena indywidualizmu.

Total
1
Shares