Na kanale YouTube firmy Luminar pojawił się film pokazujący działanie systemów awaryjnego hamowania w samochodach Tesli i Audi. Eksperyment był też porównaniem do systemu LiDAR zainstalowanym w Lexusie, który nie opiera się na zautomatyzowanej jeździe, a na wspomaganiu kierowcy. Technologia została pokazana również na tegorocznym CES, podobnie ośmieszając samochody Muska.
Różnice możecie zobaczyć sami na filmie:
“LiDAR to system dla głupców”
To słowa samego Elona Muska, CEO marki Tesla, który parę lat temu bardzo skrytykował technologię Luminara. Padły stwierdzenia, że system jest “szalenie głupi“, a każdy kto z niego skorzysta jest “skazany na zagładę” i “stracony“. Cóż, po tym teście śmiało możemy uznać, że najbardziej skazani na zagładę są piesi pod kołami Tesli.
Oczywiście systemy stosowane w Tesli, Audi, Jaguarze i innych markach nie są absolutnie bezużyteczne. Badania wykazują tylko, że nie działają w każdych warunkach i mają słabe punkty, które można poprawić. Same testy nie są w żaden sposób rozstrzygające, mimo szoku jakiego można doznać przy oglądaniu rozrzucanych szczątków manekinów dzieci po placu manewrowym.
Rozwiązanie wykorzystujące LIDAR jest stosunkowo prostą technologią. Opiera się na czujnikach i kamerach, połączonych z radarem działającym w paśmie widzialnym (LIDAR-em właśnie) w przedniej częsci pojazdu. Jest relatywnie tanie i łatwe w instalacji oraz użyciu, a jego popularność rośnie. System działa też w nocy, nawet przy zmianie pasa, co pokazano na Twitterze:
Awaryjne hamowanie może ratować życie
Statystyki pokazują, że mimo wszystko dzięki systemom AEB (automatic emergency braking – automatyczne awaryjne hamowanie) i FCW (forward collision warning – ostrzeżenie przed kolizją przodem) wypadków może być mniej aż o 59%. Żeby poprawnie działały, muszą być jednak wyposażone w odpowiednie instrumenty i czujniki. W przeciwnym wypadku będziemy mogli obserwować rozrzucanie kawałków manekinów bez końca.
Systemy autopilota Tesli też są okupione błędami. Oto jeden z opublikowanych problemów: