Mimo dość powolnego rozwoju infrastruktury do ładowania Polacy stopniowo przekonują do samochodów elektrycznych. Porównując wrzesień 2021 z wrześniem 2022 liczba elektryków na polskich drogach wzrosła aż o 73 proc. Auta na prąd mają wiele zalet, ale ich wady dla wielu potencjalnych klientów są na tyle znaczące, że powstrzymują ich przed zakupem. Czy słusznie? Sprawdzamy, a przykładem będzie elektryczna Kia EV6.
Zasięg
Najczęściej pojawiającym się zarzutem pod adresem elektryków jest ich zasięg. Panuje opinia, że stanowczo nie są to samochody do dalekich podróży właśnie ze względu na to, ile kilometrów możemy przejechać na jednym ładowaniu. Czy taka jest prawda? Kia EV6 Plus ma akumulator o pojemności 77,4 kWh, a po zajęciu miejsca za kierownicą pokazała nam lekko ponad 400 kilometrów zasięgu, chociaż katalog mówi o zasięgu do 528 kilometrów. Prawdopodobnie system dokonał obliczeń na podstawie stylu jazdy poprzedniego użytkownika, stąd taki wynik. Zużycie w teście oscylowało w granicach 15-17 kWh na każde 100 kilometrów, jeżdżąc normalnie, zgodnie z przepisami. Zasięg najmocniej spada zimą, wtedy elektryk przejedzie około 70 proc. deklarowanego zasięgu. Samochody na prąd nie przepadają też za upałami.
Zarówno Kia, jak i bliźniaczy Hyundai mają bardzo dokładne wskazania, które pozwalają zaplanować spokojnie zaplanować podróż, szczególnie jeśli trzymamy się prostych zasad dotyczących jazdy samochodami elektrycznymi. Elektryki nie lubią szybkiej jazdy autostradą, więc jeśli chcecie maksymalnie wykorzystać ich możliwości, to lepiej podróżować drogami lokalnymi, a ideałem są miasta, gdzie hamowanie i zwalnianie doładowuje akumulator. Czy okolice 500 kilometrów to mało? Teoretycznie nie, ale kiedy samochód z tradycyjnym silnikiem zatankujemy w kilka minut, to w przypadku samochodu elektrycznego już tak łatwo nie jest.
Kia EV6 i szybkie ładowanie
Na koniec września w Polsce było 2460 stacji ładowania. Tylko 28 proc. z nich to ładowarki prądem stałym (DC), a z tego tylko kilka ładowarek w naszym kraju pozwala w pełni skorzystać z możliwości, jakie daje KIA EV6 i jej instalacja 800 V. Ładowarki sieci Ionity, która jest wspólnym przedsięwzięciem Hyundai Motor Group, BMW Group, Ford Motor Company, Mercedes Benz AG oraz Volkswagen Group z Audi i Porsche, dają możliwość ładowania samochodów elektrycznych z mocą 350 kW, co oznacza, że 100 kilometrów zasięgu uzyskamy już po 4,5 minuty, a ładowanie od 10 do 80 proc. zajmie 18 minut. Rzeczywistość nie jest jednak tak kolorowa, bo takie ładowarki jak widzicie, na razie są niczym białe kruki, a użytkownik samochodu elektrycznego skazany jest albo na swojego wallboxa w prywatnym garażu, albo, co niezwykle rzadkie, gniazdko w pracy lub, jeśli zajdzie nagła potrzeba, na ogólnie dostępną ładowarkę „na mieście”.
Ładowanie elektryka “na mieście”
Kia na swojej stronie promuje kartę Kia Charge, która ma dać dostęp do ponad 1000 punktów ładowania (należących do różnych sieci) w Polsce. Jak to wygląda w praktyce?
Wybraliśmy się w sobotni poranek do jednej z warszawskich galerii handlowych, chcąc zostawić tam samochód do ładowania i wybrać się w tym czasie na cotygodniowe zakupy. Niestety ładowarka sieci Greenway, z której chcieliśmy skorzystać, była już zajęta. Niepocieszeni pojechaliśmy szukać dalej. Kolejna ładowarka zaczęła prawidłowe ładowanie dopiero po kilku próbach, a my próbując rozwiązać ten problem, straciliśmy co najmniej kilkanaście minut.
Ładowanie z gniazdka i stacja naścienna
Zwykłe gniazdko w przypadku elektryka nie jest najlepszym rozwiązaniem. Szczególnie jeśli macie starą, 16-amperową instalację. Po pierwsze sieć w momencie podłączenia samochodu elektrycznego łatwo może ulec przeciążeniu, a po drugie ładowanie będzie trwało koszmarnie długo. Półśrodkiem jest gniazdo siłowe z przejściówką pozwalającą na podłączenie kabla typ2 do prądu. Będzie szybciej, ale wciąż trudno się tym zachwycać. Korzystamy z tego rozwiązania pod redakcją zostawiając samochody elektryczne do ładowania na noc, niestety tym razem nie mogliśmy z tego skorzystać, ponieważ testowe auto nie było wyposażone w odpowiedni kabel.
Kia oferuje również montaż u klienta swojej stacji ładowania – w garażu lub na słupku, która ma moc 22 kW, dzięki czemu ładowanie będzie dużo szybsze niż ze zwykłego gniazdka lub z gniazda siłowego. Jeśli korzystasz z taryfy nocnej, to mocno uśredniając, koszt naładowania do pełna samochodu takiego jak Kia EV6 wyniesie około 35 zł. Koszt ładowarki w salonie to 4500 zł i nie obejmuje montażu oraz sprawdzenia instalacji.
Ile kosztuje Kia EV6? Jakich ma konkurentów?
Pozostaje jeszcze kwestia ceny, bo przecież elektryki „słyną” z tego, że wciąż kosztują dużo. Cena Kii EV6 zaczyna się od 201 900 zł. Za te pieniądze dostaniemy samochód z najsłabszym akumulatorem o pojemności 58 kWh i tylnym napędem. Nasz testowy egzemplarz to KIA EV6 Plus z silnikiem o mocy 229 KM, baterią 77,4 kW i napędem na tył za wyjściowe 240 400 zł. Konkurencyjnym autem jest Skoda Enyaq iV, której porównywalna wersja z baterią 82 kWh i napędem RWD startuje od 237 400 zł. Kolejnym konkurentem z grupy VW jest Volkswagen ID.4, a aktualnie jego 265-konną odmianę z napędem na wszystkie koła można kupić za 206 590 zł. Kia ma też wewnętrzną konkurencję, czyli Hyundaia Ionic 5, który pod względem technologicznym jest identycznym samochodem, a analogiczna wersja rozpoczyna cennik od 235 900 zł.
Alternatywy dla elektryka
Jakie inne auta kupimy za te pieniądze? 205 800 zł wystarczy na najbogatszą wersję Toyoty RAV4 z 222-konną tradycyjną hybrydą i napędem na wszystkie koła. To praktyczne, bezobsługowe auto, które na dodatek potrafi być bardzo oszczędne. Na 206 690 zł wyceniony jest popularny i praktyczny Volkswagen Tiguan Allspace z tradycyjnym silnikiem wysokoprężnym 2.0 TDI o mocy 200 KM, skrzynią DSG i napędem 4×4. Jeśli nie jest wam potrzebny SUV i celujecie w tradycyjne kombi to pomostem między tradycyjnymi silnikami a samochodami BEV, czyli czystymi elektrykami jest hybryda plug-in od BMW. BMW 320e xDrive Touring ma 204 KM, na samym prądzie przejedzie około 50 kilometrów i kosztuje co najmniej 237 000 zł.
Werdykt
Kia EV6 wygląda zjawiskowo, jest bardzo dynamiczna, nieźle się prowadzi i jednocześnie jest samochodem komfortowym, bardzo dobrze wyposażonym i praktycznym, który spełnia zróżnicowane wymagania. W samochodach elektrycznych nie musimy bać się o akumulator. Kia daje na niego 7 lat gwarancji z limitem do 150 000 km i obiecuje, że pod koniec tego okresu (lub przebiegu) baterie zachowają minimum 70 proc. pojemności. Zakup elektryka powinien być jednak dobrze przemyślany. Dla jednych będzie to samochód marzeń, cichy, szybki, ekologiczny i tani w użytkowaniu. Jednak jeśli nie macie własnego garażu lub innego stałego miejsca, gdzie możecie ładować swoje auto na prąd, to taki pojazd może się stać tylko źródłem frustracji. Mamy wielką nadzieję, że w najbliższej przyszłości się to zmieni.