Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Mocne auto dla młodego kierowcy do 20 tys. zł. Co kupić?

Motoryzacja, jaką znamy, wkrótce odejdzie do lamusa. Nocne spotkania młodych zmotoryzowanych są popularnym zjawiskiem w dużych miastach, a także ich mocne i nierzadko podrasowane samochody. Problem polega na tym, że takich wozów już się właściwie nie produkuje. Tym samym, przed nami ostatnie lata, gdy możemy sobie pozwolić na znalezienie ciekawego pojazdu z mocnym sercem napędowym.

Nie dość, że analogowych zabawek jest coraz mniej, to te w dobrym stanie osiągają coraz wyższe ceny. Spory pobyt w połączeniu ze spadającą podażą robią swoje. Do tego inflacja i zwykłe, naturalne wyniszczenie wielu egzemplarzy. Auta o podwyższonych osiągach nierzadko prowokują do szybszej jazdy, co przekłada się na degradację zarówno mechaniki, jak i elektroniki. Nie każdego stać na naprawy, zatem do kupna takiego wozu musimy podejść z głową i przygotować się na ewentualne wydatki na start. To zazwyczaj kilka tysięcy złotych na bieżący serwis. Warto też mierzyć siły na zamiary i nie porywać się z motyką na Słońce. Jeśli nie czujemy się pewnie za kierownicą, lepiej kupić coś słabszego i wytrwale zdobywać doświadczenie. Oto nasze propozycje.

BMW E46 330i

szare BMW E46 sedan po lifcie w czasie jazdy
BMW serii 3 E46 to wciąż warte rozważenia auto ze sportowymi talentami (fot. materiały producenta)

Szukając relatywnie taniego samochodu ze sportowymi aspiracjami i napędem na tylną oś, niejako skazani jesteśmy na propozycje leciwych BMW. Nastoletnie Mercedesy kojarzą się przecież ze stonowanym taksówkarzem. W zasięgu skromnego budżetu pozostaje seria 3 typoszeregu E36 i E46. Tych pierwszych pozostało już niewiele, ale wciąż można trafić na niezły egzemplarz E46.

szare wnętrze BMW E46 z manualną skrzynią biegów
Wnętrze BMW E46 to raj dla kierowcy. Jest wygodnie, lekko sportowo i ergonomicznie (fot. materiały producenta)

Czwarta odsłona popularnej trójki produkowana była od 1998 do 2005. Cennik składał się z sedana, kombi, coupe i kabrioletu. Obłe, lecz nie pozbawione dynamiki nadwozie zabezpieczono przed korozją tylko nieznacznie lepiej niż poprzednika. Auto lepiej wnikliwie obejrzeć pod kątem rdzawych nalotów. Kabina zapewnia wystarczającą ilość miejsca i wygodę tylko na przednich fotelach, z tyłu miejsca jest niewiele wzorem poprzednika. Pozycja za kierownicą wciąż jest bardzo dobra. Jakość zastosowanych materiałów, ich trwałość, w pełni odpowiadają klasie premium.

Bezpiecznym wyborem są wolnossące jednostki benzynowe. Nadal stosowano tylko wielopunktowy wtrysk paliwa, co pozwala na montaż sekwencyjnej instalacji gazowej. Gamę otwierają czterocylindrowe 1.8 116 KM, 1.9 105-118 KM i 2.0 143-150 KM. Największym zainteresowaniem cieszą się jednak wersje sześciocylindrowe i takie właśnie polecamy. To 2.0 150 KM, 2.2 170 KM, 2.5 170-192 KM, 2.8 193 KM i 3.0 231 KM. Najmocniejsza dość licznie występuje pośród ogłoszeń i można ją kupić za niewiele ponad 20 tysięcy zł. Sprint do setki zajmuje jej 6,5 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 250 km/h. Po dwóch dekadach takie parametry wciąż robią wrażenie! Trzeba tylko zwrócić uwagę na zwiększony apetyt na olej, który cechuje silniki z rodziny M54.

Skoda Fabia I 1.9 TDI RS

czerwona Skoda Fabia I RS stojąca na łące
Skoda Fabia I RS jest niepozorna, ale to całkiem żwawe auto (fot. materiały producenta)

Mało kto zdaje sobie sprawę, że Skoda już dwie dekady temu wypuszczała na rynek usportowione wersje swoich bestsellerowych modeli. Dziś, Fabia pierwszej generacji kojarzy się tylko z przewozem osób, jedzenia lub towarówkami dowożącymi cegły na plac budowy własnego domu. Warto jednak wiedzieć, że w palecie tego pojazdu (1999-2008) znajdziemy dobrego diesla z możliwością dość szybkiego i relatywnie taniego podniesienia mocy. Poza tym czeski mieszczuch niczym szczególnym się nie wyróżnia. Do tego jest dość ciasny i zmontowany z przeciętnych materiałów. Trzeba w nim uważać na rdzę, choć zadbane egzemplarze wciąż mają się dobrze. Z drugiej strony, wariant RS może pochwalić się całkiem przyzwoitą listą wyposażenia, mocniej uformowanymi fotelami, a także skórzanym obiciem trójramiennej kierownicy.

Pod maską siedzi dobrze znany 1.9 TDI. W tej specyfikacji rozwija zadowalające 130 KM i nieco ponad 300 Nm. Paliwo tłoczy pompowtryskiwaczami. Są dość wrażliwe na jakość oleju, zatem tankujmy na zaufanych stacjach. Do tego odwdzięcza się długowiecznością i podatnością na wszelkie modyfikacje. Niewielkim kosztem podniesiemy moc o 30-40 koni mechanicznych. Więcej nie ma sensu, bo Skoda będzie mieć duże problemy z trakcją. Już w standardzie potrafi mielić kołami na mokrej nawierzchni na drugim biegu. Mocny argument stanowi cena. 13-15 tysięcy zł wystarczy na egzemplarz z ostatnich dwóch lat rynkowej egzystencji. Osiągi – 9,6 sekundy do setki i 204 km/h prędkości maksymalnej, które łatwo i stosunkowo tanio można poprawić tuningiem elektronicznym.

Skoda Octavia II 2.0 TSI RS

czerwona Skoda Octavia II RS w ruchu
Octavia II w odmianie RS idealnie łączy talenty praktyczne ze sportowymi (fot. materiały producenta)

Jeszcze na chwilę zostaniemy w Czechach, gdzie czeka nas kolejna, miła niespodzianka. To nudna do bólu Octavia, ale w najbardziej pikantnej wersji. Praktyczne i całkiem przestronne auto, którym bez trudu pojedziemy ze znajomymi nad rzekę lub na weekendowy wyjazd ze sporym ekwipunkiem. Auto dało się poznać od trwałej strony. Zdolne do pokonania 300-400 tysięcy kilometrów, zwłaszcza z bazowymi, niezbyt wysilonymi silnikami. Na szczycie gamy znajdziemy natomiast 2.0 TSI. Jednostkę wymagającą troski i regularnej kontroli stanu oleju silnikowego.

czarno-szare wnętrze Skody Octavii II RS
We wnętrzu Octavii II RS nie znajdziecie finezji, ale jest kilka ciekawych, sportowych akcentów (fot. materiały producenta)

Octavia drugiej generacji pojawiła się w cennikach marki w 2004, a w produkcji pozostawała aż do 2013, po drodze przechodząc jeden subtelny lifting. Jest technologicznym bliźniakiem Volkswagena Golfa V, z którym dzieli płytę podłogową, układ jezdny i jednostki napędowe. Skoda korzysta z prostych rozwiązań – kolumn McPhersona z przodu i belki skrętnej z tyłu. W wersji z napędem na cztery koła przy tylnej osi pracuje układ wielowahaczowy. Stawiając na RS-a, mamy trochę niższe i twardsze zawieszenie, precyzyjny układ kierowniczy i lekko basowy wydech. Do tego sprint do setki zajmuje 7,3 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 240 km/h. Za nieźle utrzymany egzemplarz z początku produkcji zapłacimy 20-23 tysiące zł.

Abarth Grande Punto 1.4 Turbo

Biały Abarth Grande Punto z czerwonymi dodatkami
Skorpion w logo i czerwone akcenty. Samym wyglądem Abarth Grande Punto może podbić serce młodego kierowcy (fot. materiały producenta)

Ogromną popularnością na rynku wtórnym cieszy się Fiat Grande Punto. Włoski mieszczuch oferowany był od 2005 do 2012. W katalogu znalazł się trzy i pięciodrzwiowy hatchback. Obłe nadwozie zostało sumiennie zabezpieczone przed korozją. Nawet najstarsze sztuki pozostają wolne od rdzy. Kabina wykonana została z twardych lecz wytrzymałych plastików. Podobnie jak tekstylia, które są wytrzymałe i łatwe w czyszczeniu.

Najlepszą cechą Fiata są natomiast tanie części zamienne i trwała mechanika. Najmocniejszy w gamie silnik 1.4 T-Jet cechuje się wysoką odpornością na ostre traktowanie i dodatkowo dobrze znosi eksploatację na LPG. Ewentualny remont przeprowadzimy relatywnie umiarkowanym kosztem. Ponadto, włoski motor potrafi dać sporo frajdy z jazdy. Generuje w bazie 155 KM i 230 Nm. Były też mocniejsze wersje (180 KM), choć rzadko występują w przyrodzie. Z uwagi na lekką konstrukcję, Punto przyjemnie się prowadzi i przyspiesza do setki w niespełna 8 sekund. Wskazówka prędkościomierza nieznacznie wychyla się poza barierę 200 km/h. Jest dość sztywny i został wyposażony w nieźle brzmiący układ wydechowy. Abarth dostępny był od 2007, a sztuki z pierwszych lat produkcji wyceniane są na około 20 tysięcy zł.

Alfa Romeo Mito QV 1.4 Turbo

szara Alfa Romeo MiTo QV 1.4 Turbo
MiTo to technologiczny bliźniak Grande Punto, ale więcej tu stylu (fot. materiały producenta)

Od 2008 do 2018 produkowana była Alfa Romeo MiTo, technologiczny bliźniak Fiata Grande Punto. Kwestie estetyczne zdecydowanie wygrywają z praktycznością, oferowano przecież tylko wariant trzydrzwiowy. Nadwozie zostało doskonale zabezpieczone przed korozją. Wnętrze wykonano z materiałów dobrej jakości. Z łatwością znajdziemy egzemplarze ze skórzaną tapicerką, automatyczną klimatyzacją, dobrym nagłośnieniem czy pełną elektryką. Mito niezbyt często pojawia się na ulicach, ale na rynku wtórnym nie brakuje ciekawych ofert. To zarówno fabryczne, wyraziste specyfikacje, jak również auta z pakietami, chociażby firmy Novitec.

ciemne wnętrze Aly Romeo MiTo QV
Wnętrze Alfy trąci już myszką, ale i tak jest dużo ciekawsze niż w Grande Punto (fot. materiały producenta)

Pod maską Mito pracuje ten sam motor, co w Punto. 1.4 T-Jet występuje w wariancie o mocy 155 lub 170 KM. Topową wersję oznaczono symbolem koniczyny, co zwiastuje sztywniejsze nastawy jezdne i bardziej bezpośredni układ kierowniczy. Alfa świetnie się prowadzi i zawstydzi niejedno mocniejsze auto. Do tego jest niezwykle zwinna i skuteczna w zakrętach. Do setki przyspiesza w 7,5 sekundy i rozpędza się do 215 km/h. 20 tysięcy zł wystarczy na egzemplarz z lat 2008-2010.

Seat Ibiza III 1.8 Turbo

dwa Seaty Ibiza III czerwony i żółty stojące na drodze nad urwiskiem
Seat w modelu Ibiza potrafił przekuć technologię rodem z nudnego Volkswagena Polo w odrobinę emocji, szczególnie w odmianie 1.8 Turbo (fot. materiały producenta)

Czas na słoneczną Hiszpanię, gdzie jednym z technologicznych bliźniaków Volkswagena Polo od lat pozostaje Seat Ibiza. 13-20 tysięcy złotych wystarczy na kupno trzeciej generacji produkowanej w latach 2002-2008 w usportowionej wersji. W ofercie znalazł się trzy i pięciodrzwiowy hatchback, a także szpetny sedan. Nadwozie otrzymało skuteczne zabezpieczenie antykorozyjne, co jest jednym z ważniejszych argumentów. Kabina zapewnia przestrzeń nawet dla wysokich osób, ale tylko w pierwszym rzędzie. Z tyłu miejsca wyraźnie brakuje na nogi i głowę. Oczywiście, materiały wykończeniowe nieźle znoszą eksploatację, a wiele egzemplarzy wciąż potrafi prezentować się idealnie mimo 16-20 lat na karku.

Seat Ibiza III 1.8 T wnętrze
Materiały użyte we wnętrzu Ibizy III nie są najlepszej jakości, ale w tym wypadku ma to mniejsze znaczenie (fot. materiały producenta)

Interesują nas tylko mocne silniki, zatem na starcie odrzucamy bazowe, wolnossące konstrukcje benzynowe. Jeśli zażyczymy sobie diesla, możemy postawić na 1.9 TDI o mocy 130 lub 160 KM. Problem w tym, że niełatwo taki znaleźć, choć na zadbany egzemplarz warto się zdecydować. To dobra jednostka z wrażliwymi pompowtryskiwaczami. Znacznie lepiej pod względem osiągów przedstawia się natomiast 1.8 Turbo o mocy 150 lub 180 KM. Ma wiele smaczków z logo Cupra, dość mocno wyprofilowane fotele, a motor odznacza się podatnością na modyfikacje. Nietrudno podnieść moc do 230-250 KM. 20 tysięcy wystarczy na bardzo ładny egzemplarz z końca produkcji.

Moc dla rozsądnych

Pamiętajmy, że usportowione wersje popularnych samochodów niosą za sobą widmo większych kosztów serwisowych. Przed podjęciem decyzji o kupnie, odwiedźmy zatem fachowy warsztat, by wyeliminować przykre niespodzianki na dzień dobry. Trafiając na zadbany model, gwarantujemy frajdę i emocje. Silniki sprzed dwóch dekad przewyższają trwałością obecnie stosowane odpowiedniki o podobnej mocy. Do tego znacznie taniej je naprawimy. Ahoj przygodo!

Total
0
Shares