Kupno samochodu to nigdy nie jest prosta sprawa. Przede wszystkim ogranicza nas budżet i musimy się poruszać w założonych ramach finansowych. Trzeba się też zdecydować na konkretny segment, w zależności od potrzeb. Na koniec zostaje to, co jest w gruncie rzeczy najważniejsze – musimy poczuć do naszego nowego auta przysłowiową „miętę”. Nie ma nic gorszego, niż kupić samochód tylko rozumem, zapominając o przyjaznych uczuciach, bo to ma być przecież nasz przyjaciel na lata.
Postanowiłam kobiecym okiem spojrzeć na przedział cenowy do 80 000 złotych i sprawdzić, co ja bym wybrała dla siebie. I choć to spora suma okazało się, że to wcale nie jest łatwe zadanie. Samochody drożeją na potęgę i niestety dokładając różne elementy wyposażenia łatwo o przekroczenie budżetu. Znalazłam jednak kilku „dobrych przyjaciół”, których chętnie widziałabym w swoim garażu.
Ile samochodów kupisz w cenie jednego Kodiaqa RS? Zobacz nasze poszukiwania szybkich SUVów:
Mazda 2
Jestem „mazdofilem” i bardzo lubię wszystkie auta tej marki. Mają w sobie niezwykłą wręcz kompatybilność samochodu z kierowcą, która zresztą jest wpisana w filozofię nazywaną „jinba ittai”. Co oznacza dokładnie jedność konia z jeźdźcem. Mazda 2 jest bardzo przyjaznym, dobrze wykończonym i świetnie prowadzącym się samochodem. 90-konna wersja silnika 1.5 Skyactiv z automatyczną skrzynią biegów pracuje bardzo kulturalnie, zapewniając odpowiednią dynamikę jazdy. Mazda ma dobry zwyczaj oferowania samochodów, które już w podstawowej wersji są naprawdę dobrze wyposażone. Cena zaczyna się od 72 900 zł, więc możemy spokojnie dołożyć wybrany kolor nadwozia i alufelgi za 4000 złotych. Mazda 2 będzie z pewnością bardzo lojalnym i niezawodnym towarzyszem podróżowania.
A może SUV? Przeczytaj nasz test Mazdy CX-30!
Mitsubishi ASX
Zawsze miałam przyjemność w obcowaniu z ASX-em. Może dlatego, że ma idealną wielkość, która pozwala się wypuścić w daleką podróż, a jednocześnie dobrze się sprawdza w mieście. Co najważniejsze, tym samochodem zawsze lubiłam pokonywać długie trasy. Pięknie się klei do drogi i pomimo rozmiarów małego SUV-a, nie ma tendencji do bujania w zakrętach. Mitsubishi ASX jest w środku zachowawczy. Nie znajdziemy tu feerii barw, za to wszystko z pewnością działa bez zarzutu. Dwulitrowy silnik o mocy 150 KM jest dobrze dobrany do wielkości auta i zdecydowanie daje sobie radę. Jedyny problem to cena, bo tu zmieścimy się „na żyletkę”. Najnowszy model ASX w podstawie przekracza nasz budżet, więc warto rozejrzeć się za używanym poprzednikiem. Na portalach OLX i Otomoto znajdziecie niezajechany egzemplarz z dobrym wyposażeniem za około 50-60 tysięcy złotych.
Suzuki Swift
Dwa moje ulubione samochody tej marki to Jimny i Swift. Ten pierwszy jest moim marzeniem i niestety nie łapie się w nasz przedział cenowy. Za to Swift ma się świetnie, ładnie wygląda, jest dobrze wyposażony i kosztuje rozsądnie, co w tych czasach naprawdę rzadko się zdarza. Ciekawostką silnikową jest zastosowanie miękkiej hybrydy. To takie „prądowe” wsparcie dla silnika spalinowego, które przede wszystkim znacznie obniża zużycie paliwa. Swift nie żądał ode mnie nigdy więcej niż 5,5 litra na 100 kilometrów, a to naprawdę dobry wynik. Najbardziej lubię w nim ergonomię wnętrza, w którym wszystko jest czytelne i „pod ręką”. To typowy mieszczuch, choć nie bałabym się pojechać nim dalej. Pakowność bagażnika ma swoje ograniczenia. 265 litrów to niezbyt dużo, ale dwie małe walizki da się upakować. Za to możemy już podpiąć się pod Apple car Play lub Android Auto i obsługiwać cały system multimedialny bezstresowo. Najwyższa kwota, jaką musimy zapłacić za Swifta to 62 900 złotych i naprawdę jest wart tej ceny.
Zobacz nasz test Suzuki Swift!
Toyota Yaris
Toyota zazwyczaj jest wyborem „zdroworozsądkowym”. Oprócz genialnych wersji sportowych takich jak Supra, GR Yaris czy choćby GT86 reszta nie budziła we mnie żadnych większych emocji. Z nowym Yarisem stało się jednak inaczej. Jest w tym małym autku coś zadziornego i ładnego jednocześnie. Przysadzista linia przyciąga wzrok i uwagę. I choć to typowo miejski samochód, to rozwiązania technologiczne są na najwyższym poziomie. Przede wszystkim warta uwagi jest jednostka hybrydowa czwartej generacji, która ma ogromny sens właśnie w mieście. To w korkach i na światłach najczęściej hamujemy odzyskując energię w baterii elektrycznej, jednocześnie oszczędzając pieniądze na paliwo. Yaris oferuje bardzo długą listę systemów biernego i czynnego bezpieczeństwa, więc oprócz przyjemności z jazdy mamy też pewność, że w razie potrzeby samochód o nas zadba. Za 67 900 złotych zyskujemy miejskie auto, któremu możemy zaufać.
Toyota Yaris Cross. Sprawdź nasz test:
Kia Stonic
Czasem zdarza mi się wsiadać do samochodu, po którym zbyt wiele się nie spodziewam i dać się pozytywnie zaskoczyć. Dokładnie tak było z Kią Stonic. Odbierałam tego crossovera do testu przed długą trasą i kilometr po kilometrze zaczynałam doceniać jego zalety. Wygodne fotele, przestronne i ergonomiczne wnętrze plus dobra pozycja za kierownicą zapewniły mi odpowiedni komfort. Stonic dobrze trzyma się drogi, jest porządnie wyciszony i potrafi sprawić sporo przyjemności z jazdy. Ostatni lifting dodał ciekawe rozwiązanie w postaci miękkiej hybrydy połączonej z litrową, trzycylindrową jednostką o mocy 120 KM, z której wykrzesano bardzo przyjemną dynamikę. Stonic zaskakuje wyposażeniem, choć musimy uważać na ceny. Zaczynają się od 68 900 złotych, ale łatwo się zagalopować i przekroczyć 80.000. Z całą pewnością Kia Stonic to fajna propozycja dla fanek crossoverów.
Polscy dealerzy KIA będą produkowali prąd. Zobacz, gdzie będzie można naładować elektryka.
Auto dla kobiety, czyli o czym warto pamiętać
Pamiętajcie, żeby przy wyborze samochodu do konkretnej kwoty dobrze rozplanować dodatkowe wyposażenie. Przy konfigurowaniu samochodu zawsze mnie ponosi i końcowa cena powoduje zjeżenie włosów na głowie. Często jednak wiele z wybranych elementów do niczego nam się potem nie przydaje. Może więc warto z czegoś zrezygnować, jednocześnie decydując się na model, który naprawdę przemawia nam do serca. Na końcu najważniejsze jest to, żebyśmy wsiadając do naszego samochodu mieli uśmiech na twarzy.